Olsztyn. Aktywnie! Każdy znalazł coś dla siebie
2013-07-15 08:37:38(ost. akt: 2013-07-15 09:34:34)
Minął kolejny weekend z "Olsztyn. Aktywnie!". Tym razem coś dla siebie znaleźli miłośnicy wody, rowerów i biegania.
W sobotę już po raz trzeci miłośnicy wioślarstwa mieli okazję popływać smoczymi łodziami. Niestety, pogoda nieco odstraszyła chętnych. W efekcie na Jezioro Kortowskie wypłynęła tylko jedna łódź.
Co prawda, ulewy już ustąpiły, ale pochmurne niebo okazało się silniejsze od chęci aktywnego wypoczynku. Organizatorzy spodziewali się jednak niskiej frekwencji, dlatego zabrali ze sobą tylko jedną łódź, która w razie potrzeby mogłaby zrobić więcej kursów.
— Cieszymy się, że są z nami osoby, którym pogoda niestraszna. Z drugiej strony rozumiemy obawy osób, które widziały piątkową ulewę. Zbierające się chmury także nie zachęcają do wyjścia z domu — uważa Marek Walczak, wiceprezes Olsztyńskiego Klubu Smoka.
Smocze łodzie to sport, który łączy wysiłek fizyczny z rekreacją. Nie potrzeba do tego żadnych umiejętności. W tej dyscyplinie sprawdzą się więc osoby dopiero zaczynające swoją przygodę z wioślarstwem.
— Wiosłujesz w miarę swoich umiejętności i obserwujesz otaczający krajobraz. Można tu nieco ochłonąć, odstresować się, a jednocześnie spalić trochę kalorii — zachęca Walczak.
Kolejne zajęcia odbędą się 3 sierpnia, tym razem nad Jeziorem Krzywym. Początek o godz. 11.
nr
O tym, że sport to zdrowie, nie trzeba nikogo przekonywać. Jak jednak znaleźć w sobie mobilizację do jego uprawiania? To proste, wystarczy spojrzeć na roześmiane twarze uczestników niedzielnych marszobiegów w Lesie Miejskim w Olsztynie. Oni doskonale wiedzą, ile pozytywnej energii i siły daje poranny wysiłek fizyczny.
— Marszobiegi są właściwie dla każdego. Nie wymagają dobrej kondycji ani wyćwiczenia. Nabywasz je dopiero w trakcie zajęć. Przynajmniej tak było ze mną — podkreśla Dorota Sokołowska.
W ostatnich latach bieganie stało się sportem bardzo modnym. Często jednak mamy pewne obawy przed rozpoczęciem treningów, bo... — ...wiele ludzi uważa, że niedziela jest od leżenia i odpoczywania. A ja wolę zacząć ją aktywnie i zebrać energię na cały tydzień — mówi Dorota Sokołowska. I dlatego wzięła udział w marszobiegach z "Olsztyn. Aktywnie!". Podobnie jak wiele innych osób.
— Też tak miałam. Myślałam, że nie dam rady kondycyjnie i będzie mi trochę wstyd przed innymi ludźmi. Wszystkie rozwiały się podczas pierwszych zajęć. Okazało się, że marszobiegi nie są tak wycieńczające jak samo bieganie i dają dużo radości. Każdy z nas ma w sobie lenia, którego trzeba wybiegać — dodaje kobieta.
Oczywiście na początku wszyscy uczestnicy muszą się rozgrzać, czego pilnują zawodowi instruktorzy. Następnie przychodzi kolej na sam bieg przeplatany dynamicznym marszem. Na zajęcia przychodzą całe rodziny, także dzieci, które chcą aktywnie spędzić weekend.
— To potężna dawka energii. A po każdych zajęciach jestem z siebie dumny, że dałem radę — mówi pan Krzysztof.
Kolejne zajęcia odbędą się 28 lipca. Zbiórka o godzinie 9.30 przy sklepie Stokrotka przy ul. Witosa na olsztyńskich Jarotach. Marszobiegi będą zorganizowane na ścieżce w kierunku leśniczówki Zazdrość.
Kolejne zajęcia odbędą się 28 lipca. Zbiórka o godzinie 9.30 przy sklepie Stokrotka przy ul. Witosa na olsztyńskich Jarotach. Marszobiegi będą zorganizowane na ścieżce w kierunku leśniczówki Zazdrość.
nr
— Nie jesteśmy oszołomami, jeździmy dla przyjemności — mówi Ryszard Prątkowski, organizator krótkiego rajdu rowerowego, którego uczestnicy wyruszyli wczoraj o godz. 10 spod ratusza w podróż skrajem Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej.
— Przed nami 33 km trasy przez okoliczne, niedoceniane miejscowości: Bartąg, Ruś, dawną wieś Kielany, Linowo i Stary Olsztyn. Teraz jest z nami 27 osób, ale cały czas ktoś dojeżdża — mówi Kazimierz Kisielew, przewodnik PTTK, który uczestnikom rajdu rowerowego opowiadał ciekawostki związane z każdym napotkanym miejscem.
— W Kielanach zobaczymy pomnik ostatniego pruskiego łosia, opowiem też o zapomnianym „towarzystwie wstrzemięźliwości od napojów palonych” z Linowa, które przyczyniło się do upadku warmińskich gorzelni, o Starym Olsztynie, gdzie urodził się Marek Jackowski, gitarzysta i muzyk rockowy. Sprawdzimy też pogłoski o pewnym właścicielu folwarku, który chcąc go ratować przed bankructwem, upozorował swoje morderstwo — dodaje przewodnik Kisielew.
Ponieważ tempo jest rekreacyjne i trasa niezbyt długa, w rajdzie rowerowym biorą udział całe rodziny. — Jeździmy z mężem i synem od 6-7 lat. Cieszymy się, że z każdym rokiem jest nas pod ratuszem coraz więcej — mówi Jolanta Abłam. A Ryszard Prątkowski dodaje: — Chcemy pobudzić mieszkańców, zainspirować ich, żeby spędzali czas nie przed telewizorem, na plaży czy pod klatką, ale aktywnie poznawali nasz piękny region.
Piąty rodzinny rajd rowerowy krótki, który jest częścią akcji "Olsztyn. Aktywnie!", zakończył się o godz. 15.
masz
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Mazur #1143497 | 62.233.*.* 15 lip 2013 11:34
Witam, dlaczego nic nie wiadomo o imprezach w Olsztynie przed imprezą tylko po fakcie. Szukałem w sobotę u wujka Google i nic .
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
BP #1143317 | 88.156.*.* 15 lip 2013 09:31
A czemu nikt nic o spiningu w Body perfect nie pisze????
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)