W Gietrzwałdzie pobiegli szlakiem jakubowym

2025-10-12 11:00:00(ost. akt: 2025-10-10 14:02:50)
Ten bieg budził największe emocje

Ten bieg budził największe emocje

Autor zdjęcia: SK

Ponad 100 uczestników z aż 42 miejscowości całej Polski pobiegło w Pierwszym Gietrzwałdzkim Biegu Świętego Jakuba. Trasa pokrywała się w większości ze szlakiem Camino Polaco. Najwięcej emocji było związanych ze zmaganiami najmłodszych.
Dopisała i pogoda, i frekwencja. Biegacze rejestrowali się już od wczesnych godzin porannych. Wielu wcześniej odwiedzało bazylikę sanktuarium maryjnego, a szczególnie nowopowstała kaplicę Św. Józefa z całodobową adoracją.
— Jesteśmy przecież Gietrzwałdzie. A to nie jest zwykłe miejsce. Być tak blisko miejsc objawień Matki Bożej i nie pójść choćby na chwilę się pomodlić? Jakoś nie wypada — w rozmowach z "Gazetą Olsztyńską" zgodnie powtarzali uczestnicy biegu.

Radość najmłodszych

Punktualnie o 10:30 w sobotę (3 października) na trasę wyruszyli najmłodsi uczestnicy. Dzieci w wieku 6–9 oraz 10–13 lat biegły alejkami na terenie sanktuarium do źródełka i z powrotem. Rywalizacja była zacięta, a emocje sięgnęły zenitu nie tylko wśród dzieci, lecz także ich rodziców. Tu naprawdę zwycięzcami byli wszyscy, którzy odważyli się stanąć na starcie.

Na mecie dzieci przyjmowały medale z dumą i szerokimi uśmiechami. — Bardzo chciałam medal i udało się! — cieszyła się ośmioletnia Basia, którą dopingowała dwunastoletnia siostra Maja, która sama też zdobyła medal w wyższej kategorii wiekowej.

— To świetna zabawa i wspaniałe wspomnienie — dodała ich mama, Małgorzata Pliszka z Olsztyna. — Dla dziewczynek to ogromna radość, a dla nas powód, by być razem i spędzać czas aktywnie. To one zaszczepiły mi bakcyla biegania, więc startuję za moment w biegu na 5 km — zdradziła w rozmowie z nami.

Pod okiem św. Jakuba

Zanim na start wyruszyli dorośli, plac przed sanktuarium ożył stoiskami z domowymi ciastami, jabłkami i sokiem z polskich sadów. Na powracających z biegu czekała legendarna już „zupa biskupów warmińskich”. Pośród biegaczy spacerował przyjazny sam Święty Jakub.

— To nasz Święty Jakub, który towarzyszy nam w najważniejszych wydarzeniach. Często pomaga nam przemierzać trasy Camino Polaco — mówiła Aldona Sas z Konfraterni Świętego Jakuba Apostoła Starszego przy Katedrze Polowej Wojska Polskiego, współorganizatorka biegu.

Całość prowadził Jerzy Szmit, prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego, głównego organizatora biegu. Fundacja ma doświadczenie w tego typu imprezach — od kilku lat przygotowuje m.in. olsztyńską edycję Biegu Tropem Wilczym. Każdy zawodnik otrzymał numer startowy z chipem mierzącym czas.

Pierwsi ruszyli biegacze na dystansie 5 km. Trasa prowadziła z centrum Gietrzwałdu ulicami Polną i Olsztyńską, a następnie skręcała w las, będący częścią szlaku Camino Polaco. Chwilę później wystartowali zawodnicy na 10 km oraz uczestnicy marszu nordic walking.

Zacięta walka

Na 5 km bezkonkurencyjny okazał się Jarosław Czopek z Ełku. — Biegam regularnie od trzech lat, ale dziś start był spontaniczny. Przyjechałem z mamą do sanktuarium, zobaczyliśmy, że odbywa się bieg, i postanowiłem spróbować. Trasa wymagająca — piach, podbiegi — ale piękna. Czułem, że biegnę w wyjątkowym miejscu — mówił na mecie.

Na dłuższym dystansie 10 km triumfował Kamil Ołowski z Dzierzgonia. — Wpadłem tutaj właściwie przypadkiem. Zobaczyłem informację na Facebooku, pomyślałem: spróbuję. Dziesięć kilometrów po takich pagórkach to wyzwanie, ale widoki wynagradzały wysiłek. Atmosfera była świetna — opowiadał tuż po przekroczeniu mety.

W marszu nordic walking najlepszy czas uzyskał Jerzy Kalinowski, który nie krył zadowolenia z dobrze przygotowanej i malowniczej trasy.

Nowa tradycja

— To było bardzo dobre wydarzenie. Widać, że bieganie ma w Polsce wielu zwolenników, a nasi zawodnicy pokazali zarówno wolę walki, jak i wielkie umiejętności. Przyjechali tu ludzie z całej Polski — z Warmii i Mazur, ale też z Torunia, Warszawy, Brzegu, a nawet z południa kraju. W naszym biegu uczestniczyli biegacze aż z 42 miejscowości. To daje ogromny potencjał do rozwoju tej imprezy — mówi „Gazecie Olsztyńskiej” Jerzy Szmit, prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego.

— Wszystko wskazuje, że wydarzenie ma szansę stać się nową tradycją. Nasza Konfraternia przemierza szlaki św. Jakuba w całej Polsce, ale także i w Europie. Dbamy o ich oznakowanie. Nasz patronat nad gietrzwałdzką edycją biegu św. Jakuba, do którego grobu prowadzą przecież wszystkie Camino, a więc także Camino Polaco, miał nie tylko honorowy wymiar. Wielu z nas uczestniczyło w biegu i chcemy tu wrócić za rok — przekazała nam z kolei Aldona Sas z Konfraterni Świętego Jakuba Apostoła Starszego przy Katedrze Polowej Wojska Polskiego.

Jan Berdycki