Prawie tysiąc absolwentów jednego dnia
2025-10-12 15:00:00(ost. akt: 2025-10-10 14:04:35)
Tak licznego zjazdu absolwentów Warmia i Mazury jeszcze nie widziały. Kto wie, czy widziała Polska. Do Lidzbarka Warmińskiego przyjechało około 950 absolwentów Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Kazimierza Jagiellończyka!
— Kiedy ogłaszaliśmy termin jubileuszowego zjazdu absolwentów naszej szkoły, byłem przekonany, że weźmie w nim udział 400, może 450 osób — mówi dyrektor ZSO w Lidzbarku Warmińskim Adam Brodowski. — Jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem ilu jest chętnych!
Dyrektor nie ukrywa, że organizacja tego przedsięwzięcia była ogromnym wyzwaniem.
— Podczas części oficjalnej zajęliśmy całą widownię sceny plenerowej, ale część absolwentów oglądała też to co dzieje się na scenie, będąc wewnątrz budynku Lidzbarskiego Domu Kultury, gdzie emitowaliśmy relację na żywo na ekranie kinowym. Wyzwaniem były również pakiety z pamiątkami, identyfikatory, organizacja rejestracji uczestników, sprzedaż odzieży okolicznościowej itp. Martwiliśmy się o noclegi — kontynuuje. — Dobrze, że udało się absolwentom zarezerwować pokoje w miejscowych hotelach. Spali w hotelach Krasicki, Górecki i w Termach Warmińskich. Nie było pewności, ze uda się wszystkich rozlokować, ale się udało.
O część artystyczną, która zabrała gości w "wehikuł czasu", zadbali wolontariusze — uczniowie naszej szkoły pod opieką nauczyciela Rafała Zielińskiego. To ich siła pozwoliła dźwignąć to przedsięwzięcie.
Uczeń, nauczyciel, dyrektor, europoseł
Przygotowania do zjazdu organizatorzy rozpoczęli już wiosną. To była głównie praca komitetu organizacyjnego, który liczył kilkanaście osób.
— Jednoosobowa organizacja takiego przedsięwzięcia jak zjazd absolwentów jest niewykonalna, dlatego jestem niezwykle wdzięczny wszystkim, którzy zdecydowali się dołączyć do komitetu zjazdowego i wzięli na siebie odpowiedzialność za powodzenie tego przedsięwzięcia — mówi Adam Brodowski.
Przygotowania do zjazdu organizatorzy rozpoczęli już wiosną. To była głównie praca komitetu organizacyjnego, który liczył kilkanaście osób.
— Jednoosobowa organizacja takiego przedsięwzięcia jak zjazd absolwentów jest niewykonalna, dlatego jestem niezwykle wdzięczny wszystkim, którzy zdecydowali się dołączyć do komitetu zjazdowego i wzięli na siebie odpowiedzialność za powodzenie tego przedsięwzięcia — mówi Adam Brodowski.
W publikacji z okazji 10. zjazdu absolwentów, ale też, co warto podkreślić, 80. rocznicy powstania szkoły, napisał między innymi: "Ten wyjątkowy dzień jest nie tylko okazją do spotkania po latach, ale też powrotem do miejsc, które ukształtowały nasze wspomnienia, przyjaźnie i wartości".
Obecny dyrektor lidzbarskiego ZSO także jest absolwentem "Jagiellonki".
— Bywało różnie, ale to był czas młodości, bardzo przyjemny okres w naszym życiu, relacje z kolegami, koleżankami. Nigdy bym wtedy nie pomyślał, że przyjdzie mi pracować w naszej szkole, a nawet pełnić funkcję dyrektora — opowiada. — Będąc uczniem, należałem do drużyny koszykówki, której trenerem był Jacek Protas. Uczył wówczas wychowania fizycznego. Też jest absolwentem naszego ZSO i był również dyrektorem tej palcówki.
— Bywało różnie, ale to był czas młodości, bardzo przyjemny okres w naszym życiu, relacje z kolegami, koleżankami. Nigdy bym wtedy nie pomyślał, że przyjdzie mi pracować w naszej szkole, a nawet pełnić funkcję dyrektora — opowiada. — Będąc uczniem, należałem do drużyny koszykówki, której trenerem był Jacek Protas. Uczył wówczas wychowania fizycznego. Też jest absolwentem naszego ZSO i był również dyrektorem tej palcówki.
Jacek Protas, obecnie polityk i samorządowiec, w latach 2006–2014 był marszałkiem województwa, a także posłem na Sejm VIII, IX i X kadencji; od 2023 do 2024 sekretarzem stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej. Teraz jest posłem do Parlamentu Europejskiego. Na swoim profilu Facebook napisał: "Miałem zaszczyt być uczniem, nauczycielem i dyrektorem Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Kazimierza Jagiellończyka ("Jagiellonka". To tutaj zdobywałem pierwsze doświadczenia i spotykałem wspaniałych ludzi. Dziś szkoła świętuje swoje 80-lecie oraz X Zjazd Absolwentów, w którym uczestniczy prawie tysiąc absolwentów. To piękny dowód na to, jak silnie łączy nas wszystkich to miejsce".
Profesor Mikołejko, Piotr Szwedes...
Lidzbarski Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Kazimierza Jagiellończyka może się pochwalić całą plejadą interesujących absolwentów. Jest wśród nich, zmarły wiosną 2024 roku, profesor doktor habilitowany nauk humanistycznych w zakresie filozofii, historyk religii, eseista i poeta Zbigniew Mikołejko, który był też Honorowym Obywatelem Lidzbarka Warmińskiego. W ostatnich latach często i chętnie przyjeżdżał do swojego rodzinnego miasta. "Jagiellonkę" skończyła też prof. Wioletta Jaskólska, wykładowczyni na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim i dyrektor Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie. Jest inicjatorką wielu wydarzeń artystycznych w regionie. Absolwentką lidzbarskiego ogólniaka jest też laureatka tegorocznej Nagrody Literackiej „Nike” za esej "Wczoraj byłaś zła na zielono" Eliza Maria Kącka.
Lidzbarski Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Kazimierza Jagiellończyka może się pochwalić całą plejadą interesujących absolwentów. Jest wśród nich, zmarły wiosną 2024 roku, profesor doktor habilitowany nauk humanistycznych w zakresie filozofii, historyk religii, eseista i poeta Zbigniew Mikołejko, który był też Honorowym Obywatelem Lidzbarka Warmińskiego. W ostatnich latach często i chętnie przyjeżdżał do swojego rodzinnego miasta. "Jagiellonkę" skończyła też prof. Wioletta Jaskólska, wykładowczyni na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim i dyrektor Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie. Jest inicjatorką wielu wydarzeń artystycznych w regionie. Absolwentką lidzbarskiego ogólniaka jest też laureatka tegorocznej Nagrody Literackiej „Nike” za esej "Wczoraj byłaś zła na zielono" Eliza Maria Kącka.
"Jagiellonkę" skończyło też aż pięciu aktorów zawodowych, w tym Piotr Szwedes. Chyba każdy go pamięta w roli „Prymusa” w filmie "Młode wilki", ale też między innymi z serialu "Złotopolscy" i wielu innych ról. Nie każdy jednak wie, że ucząc się w lidzbarskim liceum planował studia prawnicze i nawet na prawo zdawał. Jednak los pokierował inaczej i został aktorem, który czuje się związany z Lidzbarkiem Warmińskim tak bardzo, że przez szereg lat, już jako znany aktor, organizował w swoim mieście "Gwiazdozbiór Piotra Szwedesa" — ogromny koncert charytatywny, z którego dochód był przeznaczany na pomoc szpitalowi.
Ze swoim rodzinnym miastem czuje się też bardzo związany Andrzej Andrzejewski, aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, którego także możemy podziwiać w wielu telewizyjnych serialach. Za scenariusz "Brak świateł" otrzymał nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Scenariuszowym i Grand Prix na Międzynarodowym Konkursie Scenarzystów "Interscenario" we Wrocławiu.
Pamiętają o Milewiczu i biskupie Płoskim
"Jagiellonkę" skończył również Waldemar Milewicz, dziennikarz telewizyjny, reporter i korespondent wojenny, który zginął tragicznie w Iraku w 2004. Samochód, którym jechał z Bagdadu do Karbali i Nadżafu został ostrzelany z broni maszynowej. Razem z nim zginął montażysta Mounir Bouamrane, a operator Jerzy Ernst został ranny. Urna z prochami Milewicza spoczęła w Alei Zasłużonych na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. W Lidzbarku Warmińskim z inicjatywy absolwentów "Jagiellonki" jedna z ulic nosi imię znanego korespondenta wojennego.
"Jagiellonkę" skończył również Waldemar Milewicz, dziennikarz telewizyjny, reporter i korespondent wojenny, który zginął tragicznie w Iraku w 2004. Samochód, którym jechał z Bagdadu do Karbali i Nadżafu został ostrzelany z broni maszynowej. Razem z nim zginął montażysta Mounir Bouamrane, a operator Jerzy Ernst został ranny. Urna z prochami Milewicza spoczęła w Alei Zasłużonych na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. W Lidzbarku Warmińskim z inicjatywy absolwentów "Jagiellonki" jedna z ulic nosi imię znanego korespondenta wojennego.
Ulicę Waldemara Milewicza w Lidzbarku Warmińskim poświęcił w 2005 roku, również absolwent Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Kazimierza Jagiellończyka, Biskup Polowy Wojska Polskiego gen. dyw. prof. dr hab. Tadeusz Płoski. Obaj byli szkolnymi kolegami.
— Niech pani o tym nie pisze, ale z Waldkiem popalaliśmy za szkołą papierosy — zwierzył mi się wówczas.
Był znany z przyjaznego usposobienia i życzliwości w stosunku do ludzi. Niestety, znalazł się 10 kwietnia 2010 r. na pokładzie samolotu Tu-154, w którym leciało 96 osób, w tym Prezydent Polski Lech Kaczyński i jego małżonka. Jak wiemy, pod Smoleńskiem doszło do katastrofy, w której wszyscy zginęli.
— Biskup Tadeusz Płoski był wspaniałym kolegą. Nigdy nie zapominał o przyjaciołach i kolegach — wspominał po katastrofie były przewodniczący rady miasta Andrzej Kędzierski, który był szkolnym kolegą Tadeusza Płoskiego.
Wspominała go również Danuta Kunicka, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Rehabilitacyjnego w Górowie Iławeckim, która tak jak śp.Tadeusz Płoski pochodzi z podlidzbarskich Medyn.
Wspominała go również Danuta Kunicka, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Rehabilitacyjnego w Górowie Iławeckim, która tak jak śp.Tadeusz Płoski pochodzi z podlidzbarskich Medyn.
— Był człowiekiem o szlachetnym sercu — wspominała wzruszona. — Kochał prostą, uczciwą, pełną miłości do ludzi, drogę. Drogę prawdy, szczerości i życzliwości. Wszystkim ją wskazywał.
Serdecznie wspominała go również wieloletnia dyrektor ZSO Anna Tkaczuk:
— Biskup Płoski był człowiekiem otwartym na ludzi, takim zwykłym, który nigdy nie dawał odczuć jak wysokie pełni stanowisko. Na każdym zjeździe to on właśnie prowadził nabożeństwa.
— Biskup Płoski był człowiekiem otwartym na ludzi, takim zwykłym, który nigdy nie dawał odczuć jak wysokie pełni stanowisko. Na każdym zjeździe to on właśnie prowadził nabożeństwa.
Nabożeństwa nie zabrakło także na jubileuszowym, bo 10. zjeździe absolwentów "Jagiellonki". Po nim odbyła się część oficjalna, a zwieńczeniem dnia były bankiety, podczas których cieszono się ze spotkań, wspominano, opowiadano o sobie. Radości było dużo.
— Wspaniale jest się spotkać — mówią uczestnicy i dodają, że trzeba się spotykać, bo nie wiadomo kiedy będzie następna taka okazja. Zjazdy absolwentów lidzbarskiej "Jagiellonki" co prawda odbywają się regularnie od lat, ale była przerwa za sprawą pandemii.
Warto wspomnieć, że najstarszym rocznikiem, który pojawiły się na tym niezwykłym zjeździe był 1957 i nie, nie był to rok urodzenia absolwentów, ale ukończenia szkoły!
Warto wspomnieć, że najstarszym rocznikiem, który pojawiły się na tym niezwykłym zjeździe był 1957 i nie, nie był to rok urodzenia absolwentów, ale ukończenia szkoły!
Ewa Lubińska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez