Toasted blush – jesienny trend, który rozgrzewa policzki
2025-09-30 11:46:44(ost. akt: 2025-09-30 12:05:48)
Jesień w makijażu rządzi się swoimi prawami. Gdy letnie promienie słońca znikają za chmurami, a nasza skóra traci naturalny blask, z pomocą przychodzą kosmetyczne triki, które przywracają twarzy życie. W tym sezonie na Instagramie i TikToku króluje nowy hit – toasted blush, czyli „przypieczony róż”. Czy trend rzeczywiście ma szansę zostać z nami na dłużej?
Co kryje się za nazwą „toasted blush”?
Latem hitem był „sunburnt blush” – rumieniec inspirowany skórą muśniętą słońcem. Jesienią przenosimy się w cieplejsze rejony kolorystyczne. Toasted blush to odcienie ciepłej terakoty, cegły, karmelu i cynamonu. Makijaż inspirowany jest jesiennym powietrzem, chłodnymi porankami i rumieńcami po spacerze wśród złotych liści.
Za rozgłos tego trendu odpowiadają m.in. Hailey Bieber i jej Rhode Blush w kolorze Toasted Teddy, ale warto podkreślić, że to styl nie tylko dla pokolenia Z. To propozycja uniwersalna, która sprawdzi się zarówno w minimalistycznym, codziennym makijażu, jak i w bardziej wyrazistych, eleganckich lookach.
Dlaczego warto spróbować?
Efekt toasted blush to przede wszystkim naturalność. Zamiast mocnego konturowania, twarz wygląda świeżo, miękko i młodzieńczo. Subtelny rumieniec delikatnie ociepla cerę, sprawiając, że wygląda ona zdrowo, jakby była lekko „rozgrzana od środka”.
To świetne rozwiązanie zwłaszcza dla osób, które czują się zmęczone klasycznym bronzerem albo mają ochotę na prostszy makijaż bez wielu produktów.
Komu pasuje „przypieczony róż”?
Krótka odpowiedź: każdemu. Odcienie rdzawych brązów i ceglastych różów pięknie współgrają zarówno z jasną, jak i oliwkową cerą.
osoby o ciepłym typie urody pokochają kolory zbliżone do cynamonu i terakoty,
przy chłodnej karnacji lepiej sprawdzą się zgaszone róże lub odcienie wpadające w śliwkę.
Najważniejsze jest, by dobrać intensywność i tonację do własnej skóry – wtedy efekt będzie wyglądał naturalnie.
Jak zrobić makijaż w stylu toasted blush?
Sekret tego trendu tkwi w strategicznej aplikacji różu:
Nałóż róż od środka policzka i przeciągnij ku skroniom.
Dodaj odrobinę koloru na czubek nosa – to podkreśli efekt jesiennego rumieńca.
Z tym samym pędzlem przeciągnij lekko od jednego policzka do drugiego przez mostek nosa, aby makijaż był spójny.
Resztką produktu podkreśl powieki i łuk kupidyna nad ustami.
Całość możesz wykończyć rozświetlaczem, a dla efektu „make-up no make-up” – nawet sztucznymi piegami.
Jakie kosmetyki się sprawdzą?
Nie musisz od razu inwestować w nowy zestaw – wiele różów, które masz już w kosmetyczce, może zagrać w tym trendzie. Warto jednak postawić na odcienie zbliżone do jesiennych przypraw i ciepłych ceglastych tonów.
Polecane perełki:
róże w kremie lub sztyfcie – łatwo się rozcierają i stapiają ze skórą,
paletki w odcieniach terracotty i cynamonu – pozwolą na stopniowanie efektu.
Toasted blush to coś więcej niż chwilowy trend z TikToka. To prosty sposób na ciepły, jesienny look, który nie wymaga wielu produktów, a potrafi całkowicie odmienić wizerunek. Jeśli masz ochotę na makijaż, który jest jednocześnie subtelny i charakterystyczny – koniecznie go wypróbuj.
Źródło: lamode.info
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez