[WIDEO] Lekkoatletyczne MŚ - Kazimierska: w finale biorę w ciemno pierwszą ósemkę

2025-09-14 16:08:15(ost. akt: 2025-09-14 16:17:04)

Autor zdjęcia: PAP

Klaudia Kazimierska awansowała do finału biegu na 1500 m podczas mistrzostw świata w Tokio. - W finale biorę w ciemno pierwszą ósemkę w tak mocnej stawce, bo to byłby progres po 10. miejscu na igrzyskach w Paryżu. W Los Angeles za trzy lata chcę już walczyć o medale - powiedziała PAP zawodniczka.


Weronika Lizakowska odpadła w półfinale. Finał z udziałem 12 biegaczek odbędzie się we wtorek.

Najszybsza w półfinale była broniąca tytułu Kenijka Faith Kipyegon - 4.00,34. Kazimierska czasem 4.07,83 zajęła czwarte miejsce w drugiej serii, a Lizakowska wynikiem 4.03,39 była dziewiąta w pierwszym biegu półfinałowym. Awans do finału wywalczyło po sześć zawodniczek z dwóch serii.

- Plan minimum wykonany. Czas na finał. Teraz 48 godzin odpoczynku. Nie mogę się doczekać tego jednego wolnego dnia, bo dzisiaj było trudno biec po wczorajszych eliminacjach. Plan jednak został wykonany. Nie stresowałam się zbyt mocno - poza przepychankami. Bieg rozegrałam dobrze taktycznie - oceniła Kazimierska.

Pytana, na jaki scenariusz finału liczy, odpowiedziała, że na raczej na średnie albo wolniejsze tempo. - Wiem, że nie mam najlepszej - jeszcze - końcówki. Ale też z drugiej strony chciałabym na koniec sezonu mocniejszy bieg, żeby poprawić życiówkę. Marzyłam o rekordzie życiowym z Tokio, a tu póki co dwa biegi na 4.07. To jednak mistrzostwa świata. Tu się nie biega na wyniki, ale na miejsca - powiedziała Polka.

Stwierdziła, że pierwszą ósemkę w finale bierze w ciemno. - To byłby wynik lepszy niż rok temu, gdy byłam dziesiąta na igrzyskach. Ósme, punktujące miejsce to byłby progres w tak mocnej stawce. Moja ambicja jest taka, aby wchodzić coraz mocniej do światowej czołówki, a już podczas igrzysk olimpijskich w Los Angeles za trzy lata chcę walczyć o medale - zadeklarowała Kazimierska.

Po biegu wiele rywalek jej gratulowało. Pochodząca z Włocławka zawodniczka nie jest już anonimowa w światowej czołówce biegów średnich. - Dużo dziewczyn poznałam studiując w Oregonie. To są dziewczyny z mojego otoczenia, znamy się. Jestem jedną z młodszych w finale, więc biorą mnie pod swoje skrzydła. Fajnie jest być tak przyjętą. To będzie mój drugi finał, więc też zmienia się postrzeganie mnie - oceniła Polka.

W trakcie biegu na 1500 m - jak wskazała - nie myśli się innych rzeczach niż rywalizacja. - Raczej nie ma przestrzeni na nic innego. Trzeba być bardzo skoncentrowanym. Dziś mówiłam sama do siebie w myślach: patrz przed siebie, nie rozglądaj się na boki, na nic nie zwracaj uwagi. To są tylko cztery minuty. Tutaj wiele trzeba myśleć o taktyce, bo na sto metrów jest: gaz, gaz, gaz. Tutaj taktyka jest bardzo ważna - podsumowała Kazimierska.

Zaapelowała do polskich kibiców o wspieranie reprezentacji. - Zapraszam wszystkich do kibicowania. Wbrew pozorom, mimo że wiele osób komentuje brak medali, to trzeba pamiętać: w sporcie są dołki i górki. Ja sama przechodziłam przez taki dołek. Mam nadzieję, że kibice będą nas wspierali. Każdy z nas wkłada w to dużo serca i pracy. Proszę was wszystkich - wspierajcie nas państwo, a my was nie zawiedziemy. Gorsze czasy muszą się czasem trafić. Trzeba to przetrwać, aby potem się odbić - podsumowała finalistka mistrzostw świata w Tokio w biegu na 1500 m.