Emerytura to dobry czas na spełnianie swoich marzeń

Dobrą energię kobiecą i pasję mamy w sobie. Wystarczy z niej korzystać — mówi Mariola Witkowska. — Uczono nas kiedyś, że kobieta to słaba płeć, a to niezbyt budujące wiarę w siebie. Przecież w rzeczywistości mamy w sobie bardzo dużo siły, niekoniecznie mierzonej fizycznie. Naszym źródłem siły jest m.in. nasza wrażliwość, uczuciowość, intuicja. Jeśli pozwolimy sobie wsłuchać się w siebie, we własne potrzeby, łatwiej nam będzie rozpoznać, co jest dla nas dobre i co daje poczucie szczęścia.

Do Olsztyna przeprowadziła się 33 lata temu. Po odchowaniu dzieci — Kasi i Piotra, 30 lat temu po raz pierwszy podjęła się pracy nauczyciela w szkole. Początkowo uczyła plastyki i techniki, potem wuefu i matematyki.

— Nie można podchodzić do pracy nauczyciela z nastawieniem wyłącznie na zysk. Jest to misja kształtowania młodych osób, które powinny wejść w życie z przygotowaniem zarówno merytorycznym, jak i wewnętrznym — mówi. — Na pewno jest to też powołanie. Myślę, że każdy zawód wykonywany z pasją i do którego człowiek przygotowywał się przez lata, jest powołaniem, czyli realizowaniem tego, co chcemy robić, do czego mamy talent. Zawsze chciałam być dobrym nauczycielem. Takim, który prowadzi młodych ludzi ku wyjściu do zadań i do innych ludzi po to, by zrozumieć świat. Ale wcale nie jest łatwo być drogowskazem. Stać się autorytetem, zamiast być nim z urzędu. Chyba właśnie po to wybiera się ten zawód i trwa się w nim przez tyle lat. Miło, że nawet już na emeryturze spotykam dorosłych swoich uczniów, którzy zawsze się witają i opowiadają co u nich słychać — opowiada pani Mariola.

Wiele czasu poświęca też swojemu hobby: szydełkuje, robi na drutach i tworzy biżuterię (kolczyki, korale, bransoletki).

— Zdolności manualne mam po mamie, a precyzję po tacie — tłumaczy. — Kiedy rodzice wracali z pracy, to tata zajmował się filatelistyką, a mama lubiła szyć. Z zasłon potrafiła wyczarować dla mnie piękny kostium. Ja staram się, żeby moje prace też były ciekawe. Podglądam różne zdjęcia z międzynarodowych wystaw czy z internetu. Jednak moje prace powstają w głowie, nie są kopią projektów innych osób.

W swojej kolekcji posiada pond 300 par kolczyków, kilka kompletów biżuterii i wiele innych dekoracji. Dopingują ją córka i dwie wnuczki Anna i Kasia.

— Od kilku lat moją pasją jest projektowanie i wykonywanie wyjątkowej biżuterii — opowiada. — Praca ta sprawia mi przyjemność i ogromną satysfakcję. Tworzenie ozdób jest dla mnie bezustanną przygodą i nowym wyzwaniem. Każdy przedmiot wykonuję ręcznie i zazwyczaj jest on pojedynczym unikatem. Używam zarówno kamieni naturalnych, jak i syntetycznych. Najbardziej jednak lubię używać takich, które przepuszczają światło. A zrobione na szydełku czy drutach ubrania są najczęściej przeznaczone dla ukochanych wnuczek i córki. Lubię patrzeć, kiedy szczęśliwe zakładają rzeczy, które dla nich zrobiłam. Lubię je czymś fajnym zaskoczyć — dodaje.

Pani Mariola uwielbia też podróżować. To osoba, dla której doba trwa zbyt krótko. Od 4 lat przebywa na emeryturze zasłużona emerytura. Nie nudzi się jednak.. Ma wiele pomysłów i planów, jak zagospodarować swój wolny czas.

— Mam więcej czasu na rozwijanie swoich pasji — zapewnia. — Jestem osobą konkretną i zorganizowaną, nie boję się wyzwań i ryzyka. Jak już się czemuś poświęcam, to całą sobą. Uparcie dążę do wyznaczonego celu. Uważam, że w życiu należy robić to, do czego ma się zamiłowanie. Nic na siłę, a poza tym należy umiejętnie rozwijać posiadane talenty, spełniać marzenia. Ludzie, którzy nie odnaleźli swojej drogi życiowej, bez pasji, zainteresowań, przyjaciół są nudni i zawsze pesymistycznie nastawieni do innych. Myślę, że emerytura to dobry czas na spełnianie swoich marzeń!