Chcielibyśmy uratować naszego syna

2025-09-14 19:00:00(ost. akt: 2025-09-12 13:55:41)
Mężczyzna czuje lęk, gdy gorzej zarabia

Mężczyzna czuje lęk, gdy gorzej zarabia

Autor zdjęcia: pixabay.com

Byli normalną, szczęśliwą rodziną, dopóki w życiu ich dziecka nie pojawiły się narkotyki. Zniszczyły mu zdrowie i życie. Niszczą też ich rodzinę, a rodzice szukają wszędzie pomocy i wsparcia. — Modlę się, żeby Bóg dał mi siły i pozwolił wyciągnąć nasze dziecko z nałogu — mówi zrozpaczona matka.
Zawsze uważaliśmy, że problem narkomanii nas nie dotyczy, że my wykształceni i porządni ludzie nie mamy z tym problemu. O tym jak bardzo się myliliśmy, dowiedzieliśmy się w momencie, kiedy policja znalazła naszego syna nieprzytomnego w parku — opowiadają rodzice uzależnionego Adama. — W szpitalu dowiedzieliśmy się, że nasz syn jest skrajnie wycieńczony przez narkotyki. Okazało się, że jest uzależniony...

— Jak mogło do tego dojść? Jak to się stało, że nic nie zauważyliśmy? Do dziś się nad tym zastanawiamy i nie możemy uwierzyć, że ten koszmar wciąż trwa i odbiera nam nasze jedyne dziecko — pytają retorycznie.

Czekali na cud
Rodzice Adama długo czekali na upragnione swoje dziecko. Pierwsza ciąża zakończyła się poronieniem. Kiedy okazało się, że kolejna nie jest zagrożona, pani Ewa i Krzysztof szaleli z radości. Kobieta dbała o siebie, bo w głębi duszy bała się kolejnej straty. Kiedy w dziewiątym miesiącu ciąży na świat przyszedł Adaś, od razu stał się oczkiem w głowie całej rodziny.

— Oszaleliśmy ze szczęścia... Pokochaliśmy to maleństwo całym sercem, był dla nas cudem — wspominają rodzice. — Potrafiliśmy godzinami wpatrywać się w śpiącego malca. Każdy jego ruch, uśmiech, spojrzenie było dla nas czymś niezwykłym. Kiedy mały zaczął chodzić i mówić, wydawało nam się, że jest najpiękniejszy i najmądrzejszy na świecie. Robiliśmy mu setki zdjęć, dokumentując każdy jego postęp. Adam nie sprawiał żadnych problemów w szkole podstawowej i średniej. Spędzaliśmy razem dużo czasu, jeździliśmy razem na wakacje, ferie. Choć syn miał wszystko, nigdy nie uważał się za kogoś lepszego. Dla wszystkich miły, uczynny, kochał zwierzęta. Los bezdomnych zwierzaków nie był mu obojętny, był wolontariuszem w schronisku. W domu też mieliśmy trzy psy i dwa koty, które Adaś przyniósł ze schroniska. Byliśmy naprawdę szczęśliwą rodziną.

Dumni z syna
Idylla rodzinna trwała. Rodzice byli bardzo dumni z syna, który dostał się na wymarzone studia w Warszawie. Wynajęli mu mieszkanie i co miesiąc przelewali pieniądze na jego konto na utrzymanie. Chłopak odwiedzał ich przynajmniej raz w miesiącu. Wydawało się, że wszystko jest w najlepszym porządku.

— Kiedy syn nas odwiedził po jakimś pół roku pobytu w Warszawie, był bardzo blady, zmęczony... Taki jakiś inny — opowiada mama Adama. — Dużo spał i był bardzo nerwowy. Kiedy zapytałam go co się dzieje, wykrzyczał mi, że chcę go kontrolować, a on nie jest już dzieckiem. Trzasnął drzwiami i wyszedł z domu. Wrócił późno w nocy. Rano przeprosił mnie za swoje zachowanie i powiedział, że ma bardzo dużo nauki, bo na pierwszym roku dużo wymagają. Uspokoił mnie, że wszystko jest w porządku. Oczywiście uwierzyłam. Nawet mężowi tłumaczyłam, że on taki ambitny, chce wszystko pozaliczać i się stresuje. Gdybym wtedy domyśliła się, co tak naprawdę dzieje się w życiu mojego dziecka, nie pozwoliłabym mu wyjechać.

Uzależnienie niszczy ich dziecko
Z każdym przyjazdem Adama do domu rodzice z coraz większym niepokojem obserwowali zmiany, które w nim zachodziły. Nie był to już ich słodki syneczek. Bywały momenty, że potrafił przez cały pobyt nie rozmawiać z rodzicami, zamykał się w pokoju na całe dni. Czasem wychodził rano, a wracał kiedy spali.

— Z niepokojem obserwowaliśmy zmianę naszego syna. Stał się dla nas taki obcy — kontynuuje smutną opowieść matka. — Tłumaczyliśmy sobie, że chce odreagować stres na studiach, że może przeżywa jakąś niespełnioną miłość. Prawda okazała się jednak o wiele bardziej bolesna i tragiczna. Nasz syn był narkomanem...

Pewnego dnia rodzice otrzymali wiadomość, że ich syn znajduje się w szpitalu w ciężkim stanie. Natychmiast wsiedli do auta i pojechali do Warszawy. Podczas rozmowy z lekarzem nie mogli uwierzyć w to, co usłyszeli. Okazało się, że chłopak jest na skraju wyczerpania, że wiele organów jest uszkodzonych. Przyjmowanie środków narkotycznych doprowadziło chłopaka do utraty neuronów odpowiedzialnych za funkcje ośrodkowego układu nerwowego. Degradacji uległy komórki nerwowe stymulujące istotne czynności życiowe takie jak, praca nerek, mowa. Adam ma problemy z sercem, ciśnieniem tętniczym krwi oraz ma arytmię.

— Kiedy zobaczyłam Adasia na szpitalnym łóżku nie poznałam go. To był wrak człowieka — płacze matka. — Nasz syn w wieku 21 lat wyglądał jak stary, ciężko chory człowiek. Nie wdzieliśmy go od wakacji... Gdybym spotkała go na ulicy, minęłabym go jak kogoś obcego. Nasz piękny świat, runął w jednej chwili jak domek z kart. Zaczęliśmy szukać pomocy...

Walczą o życie syna
— Adam obecnie przebywa w ośrodku dla uzależnionych. Ma duże trudności z mówieniem i poruszaniem. Jest pod opieką specjalistów — opowiadają. — Gorzej jest z nami... Szukamy wsparcia, ale tak naprawdę dla rodziców, czy osób współuzależnionych niewiele jest form pomocy. Spotykamy się z osobami, które mają w rodzinie kogoś uzależnionego od narkotyków. Dla alkoholików są różne grupy, spotkania, ale dla narkomanów niestety nie. A my cierpimy... Modlę się, żeby Bóg dał mi siły i pozwolił uratować nasze dziecko...


Problem uzależnienia może dotyczyć różnych substancji psychoaktywnych, w tym narkotyków. Gdzie szukać pomocy?
Pacjent, w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) może skorzystać z pomocy udzielanej w trybie ambulatoryjnym, dziennym i stacjonarnym (poradnia leczenia uzależnień, oddział dzienny, ośrodek całodobowy). Wybór formy leczenia i odpowiedniego rodzaju placówki jest niezmiernie istotny i zależy w głównej mierze od postawionej diagnozy, dlatego ważna jest współpraca ze specjalistą, który określi kierunek dalszego leczenia. Pomoc mogą uzyskać także członkowie rodzin osoby uzależnionej.
Leczenie uzależnienia w placówkach, posiadających kontrakt z NFZ jest bezpłatne. Z oferty leczenia mogą skorzystać osoby ubezpieczone oraz nieubezpieczone. Wszystkie osoby chętne i zmotywowane mogą skorzystać z oferty leczenia uzależnienia w poradni leczenia uzależnień. Nie potrzebują one skierowania od lekarza. Wystarczy, że osoba uzależniona skontaktuje się z wybraną poradnią, a następnie zarejestruje na terapię i poczeka na swoją kolej.
Warto zaznaczyć, że w tym przypadku nie ma rejonizacji, pacjent może zgłosić się do dowolnego podmiotu leczniczego, niezależnie od jego miejsca zamieszkania. Ponadto, zgodnie z polskim prawem leczenie osób uzależnionych jest dobrowolne. Przepis ten nie dotyczy jednak osób ubezwłasnowolnionych, skierowanych na leczenie w drodze postępowania sądowego. Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii na wniosek przedstawiciela ustawowego, krewnych w linii prostej, rodzeństwa lub faktycznego opiekuna albo z urzędu sąd rodzinny może skierować niepełnoletnią osobę uzależnioną na przymusowe leczenie i rehabilitację. Jego czasu nie określa się z góry, okres ten jednak nie może być dłuższy niż 2 lata.

Informacje dotyczące leczenia można znaleźć na stronie:
NFZ https://terminyleczenia.nfz.gov.pl/
PARPA https://www.parpa.pl/index.php/placowki-lecznictwa
Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii https://www.kbpn.gov.pl/portal?id=1
Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom https://pl-pl.facebook.com/KrajoweCentrumPrzeciwdzialaniaUzaleznieniomKCPU


fot. pixabay.com
Adam obecnie przebywa w ośrodku dla uzależnionych