Pierwsza, ale nie ostatnia prowokacja – ekspert o incydencie z dronami
2025-09-10 20:00:28(ost. akt: 2025-09-10 15:53:25)
Skierowanie na terytorium Polski dronów z terytorium Białorusi było celową prowokacją, która ma na celu sprawdzenie reakcji naszego kraju i całego NATO - uważa dr Tadeusz Baryła z Towarzystwa Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie. Jak zaznaczył, to pierwsza, ale zapewne nie ostatnia taka prowokacja.
W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w trakcie ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony.
— To była pierwsza tego typu prowokacja, ale w mojej ocenie nie ostatnia. W obliczu (białorusko-rosyjskich) ćwiczeń Zapad należy się spodziewać kolejnych tego typu zdarzeń — powiedział dr Tadeusz Baryła, który od wielu lat zajmuje się naukowo tematyką rosyjską.
W jego ocenie, nocne działania ze strony Rosji były też swego rodzaju odpowiedzią na decyzję Polski o zamknięciu przejść granicznych z Białorusią.
W najbliższym czasie należy się spodziewać kolejnych prowokacji ze strony Rosji.
— To testowanie zachowania Polski i zachowania całego NATO wobec takich prowokacyjnych działań — powiedział dr Baryła.
Podkreślił, że drony są znajdowane "stosunkowo niedaleko od baz wojsk amerykańskich stacjonujących w Polsce".
Jak zauważył, podobnych incydentów nie notowano w czasie, gdy przez terytorium Polski przekazywano Ukrainie sprzęt do obrony.
— Przy tym wszystkim, co się stało nie należy ulegać histerii — podkreślił dr Baryła.
Powiedział, że rozumie obawy społeczeństwa, bo "do tej pory żyliśmy w przekonaniu, że wojna jest od nas daleko".
Zdaniem eksperta Rosja nie odważy się na wypuszczanie dronów na terytorium Polski z obwodu królewieckiego.
— To by był gol samobójczy, bo wówczas ta enklawa zostałaby zupełnie odizolowana. Białoruś to kraj związkowy i wypuszczanie dronów z Białorusi jest dla Rosji lepszą opcją, niż obwód królewiecki — stwierdził dr Baryła.
W nocy z wtorku na środę na terytorium Polski wleciało co najmniej kilkanaście dronów. Rozbiły się one m.in. na lubelszczyźnie i w woj. łódzkim.
(PAP) / red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez