Szaleństwo jesiennych przetworów
2025-09-06 08:00:43(ost. akt: 2025-09-05 14:28:24)
Siostry katarzynki z Braniewa nie tylko modlą się i pracują w klasztorze, ale także pielęgnują wielowiekową sztukę prowadzenia domu. Jesienią ich klasztorna kuchnia zamienia się w miejsce wspólnej pracy i radości z robienia przetworów.
W klasztorze Sióstr Katarzynek w Braniewie wczesna jesień pachnie już owocami i warzywami. To czas, gdy zakonne kuchnie zamieniają się w wielką pracownię smaków, a spiżarnie powoli wypełniają się słoikami pełnymi kompotów, konfitur, ogórków i innych przetworów. Siostry traktują to nie tylko jako obowiązek, ale też jako radosną tradycję, która łączy pokolenia i wpisuje się w niemal pięćsetletnią obecność zgromadzenia na Warmii.
— Zazwyczaj wszystko zaczyna się podczas śniadania, kiedy przełożona ogłasza, że dziś rusza akcja przetwory — opowiada siostra Klara. — Kto może, ten przychodzi. Jedna myje słoiki, druga obiera, trzecia kroi, czwarta przygotowuje zalewę. To wspólne działanie, które daje i radość, i poczucie wspólnoty — dodaje katarzynka, która w braniewskim klasztorze współodpowiada za zakonną spiżarnię.
Efekt bywa imponujący. Rzędy słoików ustawione na półkach cieszą oko i dają satysfakcję z tego, że nic się nie zmarnowało. W tym roku jak do tej pory hitem są gruszki i śliwki. Siostry przygotowały z nich zarówno konfitury i kompoty, jak i ciasta. Szczególnym powodzeniem cieszyły się kruche ciasto ze śliwkami i kruszonką, sernik ze śliwkami oraz tradycyjny kuch warmiński — ciasto drożdżowe najczęściej pieczone z wiśniami, ale również z innymi owocami.
Takie wspólne działania jak w każdej rodzinie pozwalają pogłębiać relacje, a czasem rozładować napięcie. No i efekt jest naprawdę godny pozazdroszczenia. — Teraz łatwo iść do sklepu i kupić gotowe produkty, ale takie domowe smaki mają zupełnie inny charakter — podkreśla siostra Klara. — To też podtrzymywanie tradycji, które są ważne dla nas i dla całej Warmii. — W jej głosie słychać wyraźną dumę.
Każda ma swoje przepisy
Siostry często dzielą się swoimi sukcesami, także tymi spiżarnianymi, na swoim profilu na Facebooku. Na jednym ze zdjęć widać zakonnicę z plasterkami ogórka przyklejonymi do czoła. „Dobre na cerę” — komentują siostry z humorem. Widać, że dla nich robienie przetworów to nie tylko praca.
Siostry często dzielą się swoimi sukcesami, także tymi spiżarnianymi, na swoim profilu na Facebooku. Na jednym ze zdjęć widać zakonnicę z plasterkami ogórka przyklejonymi do czoła. „Dobre na cerę” — komentują siostry z humorem. Widać, że dla nich robienie przetworów to nie tylko praca.
Wspólne gotowanie nie jest dla katarzynek czymś nowym. Przez wiele lat prowadziły w Ornecie szkołę gospodarstwa domowego, gdzie młode dziewczęta uczyły się gotowania i pieczenia. Podobne placówki prowadziły inne zgromadzenia, np. urszulanki w Pniewach, które w czasach wprowadzania kuchenek gazowych otworzyły szkołę gotowania na gazie.
To była kiedyś wielka sztuka — umiejętność prowadzenia domu, niemarnowania jedzenia, przygotowywania przetworów na zimę. Sztuka, która dziś powraca jako odpowiedź na modę na domowe jedzenie i troskę o ekologię.
— Każda z nas ma swoje przepisy, niektóre są naprawdę stare, warmińskie. To wielka skarbnica, która tworzyła się przez pokolenia — dodaje siostra Klara. — Ale są też nowe pomysły. Czasem coś testujemy i jeśli się sprawdzi, wchodzi na stałe do naszego repertuaru — dodaje zakonnica z Braniewa.
Klasztor Katarzynek w Braniewie od lat jest miejscem otwartym dla wiernych i odwiedzających. Każdy może zapukać do drzwi i poczuć gościnność sióstr. Organizowane są spotkania i przyjazdy grup, które chcą zobaczyć życie zakonne od środka. — Staramy się być otwarte i myślę, że każdy, kto przyjdzie, może poczuć się tu dobrze — mówi siostra Klara.
Klasztor Katarzynek w Braniewie od lat jest miejscem otwartym dla wiernych i odwiedzających. Każdy może zapukać do drzwi i poczuć gościnność sióstr. Organizowane są spotkania i przyjazdy grup, które chcą zobaczyć życie zakonne od środka. — Staramy się być otwarte i myślę, że każdy, kto przyjdzie, może poczuć się tu dobrze — mówi siostra Klara.
To one przechowały lokalne receptury
Ta otwartość szczególnie wybrzmiała 31 maja tego roku, kiedy odbyła się beatyfikacja piętnastu męczenniczek warmińskich, sióstr katarzynek zamordowanych w 1945 roku przez żołnierzy Armii Czerwonej. Dzisiejsze pokolenie sióstr czuje się ich duchowym spadkobiercą. — Tak jak one przed 100 laty przygotowywały jedzenie według podobnych przepisów, tak i my kontynuujemy tę tradycję. To dla nas wzór wierności i oddania — podkreśla nasza rozmówczyni.
Ta otwartość szczególnie wybrzmiała 31 maja tego roku, kiedy odbyła się beatyfikacja piętnastu męczenniczek warmińskich, sióstr katarzynek zamordowanych w 1945 roku przez żołnierzy Armii Czerwonej. Dzisiejsze pokolenie sióstr czuje się ich duchowym spadkobiercą. — Tak jak one przed 100 laty przygotowywały jedzenie według podobnych przepisów, tak i my kontynuujemy tę tradycję. To dla nas wzór wierności i oddania — podkreśla nasza rozmówczyni.
Historia zgromadzenia sięga blisko 500 lat. Założone na Warmii, nierozerwalnie związało się z tą ziemią. Przez wieki siostry prowadziły szkoły, szpitale, domy pomocy, ale także kultywowały codzienne umiejętności związane z gospodarstwem i kuchnią. To one przechowały wiele lokalnych receptur, które dziś można nazwać warmińskim dziedzictwem kulinarnym.
W Braniewie ta tradycja żyje i rozwija się dalej. Jesienne przetwory, ciasta ze śliwkami, warmiński kuch, ogórki konserwowe i kiszone — to tylko część długiej listy bogactwa, które trafia do klasztornej spiżarni. Siostry dzielą się tym nie tylko ze sobą, ale i z gośćmi, którzy odwiedzają klasztor. A przy klasztornych murach bardzo często czuć zapach świeżo upieczonego ciasta.
Jan Berdycki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez