Studenci prześwietlili Łynostradę - Gazeta Olsztyńska

Studenci prześwietlili Łynostradę

2025-09-02 12:00:02(ost. akt: 2025-09-02 11:16:36)

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

Olsztyńskiej Łynostradzie przyjrzeli się studenci analizy i kreowania trendów Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Swoje wnioski zebrali w przygotowanym raporcie. Jego autorzy wskazali mankamenty Łynostrady.
Olsztyńska Łynostrada to rowerowo-spacerowa trasa o długości ponad 11 kilometrów, która prowadzi wzdłuż rzeki Łyny. Jest głównym traktem rowerowym w mieście. To inicjatywa lokalnych społeczników, który projekt jej budowy zgłosili w 2015 roku do olsztyńskiego budżetu obywatelskiego. Szybko okazało się, że Łynostrada ma większe ambicje niż bycie tylko jedną z wielu ścieżek rowerowych na terenie miasta. Aktywność społeczników, urzędników i samorządowców spowodowała przedłużenie jej o kilkanaście kilometrów. Obecnie olsztyńska Łynostrada zaczyna się na ulicy Kalinowskiego, a kończy się na elektrowni wodnej w Lesie Miejskim.

Czego brakuje Łynostradzie?
Przyjrzeli się jej studenci z kierunku analiza i kreowanie trendów na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Swoje wnioski zebrali w przygotowanym raporcie. Jego autorzy wskazali mankamenty Łynostrady. „Jakość szlaku jest mocno zróżnicowana — obok miejsc oświetlonych, z dobrą infrastrukturą, są fragmenty pozbawione oświetlenia, zaniedbane i mało atrakcyjne” — podkreślili.

„Łynostrada jako część infrastruktury turystycznej i rekreacyjnej biegnie wzdłuż rzeki, lecz nie jest na nią otwarta — brakuje brzegów dających dostęp do wody, pływających pomostów, pozwalających siedzieć nad wodą; w kilku miejscach dostęp do wody ograniczony jest barierkami; atrakcyjne widoki nie rekompensują braku możliwości korzystania z wody”.

Kolejna spraw to „brak miejsc i przestrzeni zachęcających do siedzenia, biesiadowania, rozmów”. Jedną z większych wad Łynostrady zdaniem studentów UWM jest brak dobrych rozwiązań komunikacyjnych w miejscach krzyżowania się tej trasy z ruchliwymi ulicami. Wskazali jednocześnie na „potrzebę rewitalizacji — w wielu miejscach oznaczenia szlaku, tablice, architektura parkowa wymagają naprawy/wymiany, zaaranżowania na nowo, optymalizacji lub uzupełnienia”. Zwrócili również uwagę na sprawy bezpieczeństwa korzystających z tej trasy rowerowej. „Na szlaku znajdują się przestrzenie niebezpieczne dla pieszych i rowerzystów, wymagające zagospodarowania, estetyzacji, zwiększenia atrakcyjności turystycznej (np. okolica zabytkowych wiaduktów kolejowych nad Łyną)” — można przeczytać w raporcie.

Brak bezpiecznego przejazdu potwierdzają korzystający z Łynostrady.

— Problem występuje przy ulicy Tuwima. Sytuacja jest taka, że trzeba zjechać z trasy, podjechać do oddalonego przejścia dla pieszych, wrócić wzdłuż ulicy Tuwima i dopiero wtedy znów wjechać na Łynostradę. To jest bardzo czasochłonne — przyznał Krzysztof Wasilewski, jeden z olsztyńskich rowerzystów korzystających z Łynostrady.

Zawsze warto wysłuchać opinii z zewnątrz
Paweł Klonowski, radny Koalicji Obywatelskiej, jeden z głównych inicjatorów urządzenia Łynostrady, zapoznał się już z tym raportem. — Zawsze warto wysłuchać opinii z zewnątrz. Autorzy raportu wskazują sprawy, które należałoby poprawić. Co najważniejsze, te spostrzeżenia pokrywają się z naszymi działaniami mającymi uatrakcyjnić korzystanie z Łynostrady — stwierdził radny.

Według niego najpilniejszą sprawą do załatwienia jest rozwiązanie problemu braku dobrych rozwiązań komunikacyjnych w miejscach krzyżowania się tej trasy z ruchliwymi ulicami.

– Ta sytuacja dotyczy przekraczania ulicy Tuwima. W tej sprawie prowadzimy rozmowy z przedstawicielami ratusza. W grę wchodzi albo bardzo kosztowna inwestycja polegająca na budowie przejścia pod ulicą Tuwima, jak miało to miejsce pod torami w ciągu ulicy Jeziornej. Rozwiązaniem może też być przesunięcie bliżej Łynostrady przejścia dla pieszych z sygnalizacją — powiedział Paweł Klonowski. — W planach jest także dodatkowe oznakowanie naszej trasy rowerowej oraz liczne nasadzenia drzew przy niej.

Dodał, że jeżeli chodzi o urządzenie „miejsc i przestrzeni zachęcających do siedzenia, biesiadowania, rozmów”, to rozwiązaniem ma być powstanie przy Łynostradzie parku Korczaka-Mleczna. To projekt lokalnych społeczników, którzy go forsują od kilku lat. Jedną z prób była jego realizacja w ramach olsztyńskiego budżetu obywatelskiego.

„Nie będzie to zwykły plac zabaw, a ogromna instalacja w postaci statku, na której znajdą się ścianki wspinaczkowe, zjeżdżalnie, platformy widokowe i zabawy edukacyjne. Będzie to niepowtarzalna instalacja o funkcji sportowo-edukacyjnej, jakiej jeszcze w Olsztynie nie było” — wyjaśnili pomysłodawcy parku. „Całość dopełnią elementy małej architektury w postaci ławek, leżaków i nasadzeń z roślin ozdobnych”.

Paweł Klonowski poinformował, że w tej sprawie prowadzone są rozmowy z władzami Olsztyna.
Grzegorz Szydłowski