Eksperci podkreślają rolę Ukraińców w gospodarce
2025-08-26 09:04:47(ost. akt: 2025-08-26 09:15:36)
Analiza ekspertów Banku Gospodarstwa Krajowego pokazała, że migranci z Ukrainy wpłacają do polskiego budżetu więcej, niż otrzymują w postaci świadczeń socjalnych. Prognozy demograficzne sugerują, że Polska będzie w najbliższych latach potrzebowała znacznie więcej migrantów niż aktualna liczba obywateli Ukrainy przebywających nad Wisłą.
Z raportu opublikowanego w marcu 2025 r. przez Bank Gospodarstwa Krajowego wynika, że obywatele Ukrainy stanowią około 5 proc. wszystkich pracujących w Polsce, przy czym najwięcej zatrudnionych jest w sektorze przemysłowym, budowlanym, usługach oraz transporcie. Z wyliczeń autorów raportu wynika, że – biorąc pod uwagę imigrację od roku 2013 do 2024 – Ukraińcy przyczynili się do wzrostu polskiego PKB w ostatnich latach od 0,5 do 2,4 proc. rocznie.
Analiza ekspertów BGK pokazała, że migranci z Ukrainy wpłacają do polskiego budżetu więcej, niż otrzymują w postaci świadczeń socjalnych. Jak czytamy w raporcie, wpływy z podatków i składek ubezpieczeniowych płaconych przez ukraińskich migrantów do polskiego budżetu sięgają około 15,1 mld zł, a świadczenia wypłacone im z programu „Rodzina 800 plus” to koszt około 2,8 mld zł.
Obecność migrantów – jak wynika z publikacji – wpłynęła także na intensyfikację wymiany handlowej między Polską a Ukrainą oraz na wzrost transferów finansowych. Analitycy wyliczyli, że nominalna wartość eksportu polskich towarów na Ukrainę wzrosła niemal czterokrotnie w ciągu ostatniej dekady. Podobny wzrost zanotowano również w wartości transferów z Polski na Ukrainę. Zauważono jednak, że udział przelewów z Polski na Ukrainę w całkowitej wartości transferów stopniowo maleje.
Z kolei z opublikowanego w czerwcu raportu Deloitte dla Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców wynika, że ukraińscy uchodźcy w 2024 r. wygenerowali 2,7 proc. polskiego PKB. W opracowaniu wskazano, że lepsze wykorzystanie umiejętności pracujących Ukraińców i aktywizacja tych, co nie pracują, mogłyby zwiększyć polskie PKB o ponad 6 mld zł.
„Badanie pokazuje, że wejście ukraińskich uchodźców na polski rynek pracy nie wpłynęło negatywnie na gospodarkę, choćby poprzez np. wzrost bezrobocia lub spadek realnych płac; wręcz przeciwnie, przyczyniło się nie tylko do wzrostu zatrudnienia wśród Polaków, ale także do poprawy produktywności polskich firm i pracowników” – stwierdzili autorzy raportu.
Zauważyli jednak, że wysoki odsetek ukraińskich uchodźców wykonuje pracę poniżej swoich kwalifikacji. Wynika to m.in. z bariery językowej czy obowiązujących w Polsce regulacji w wielu zawodach (np. prawniczych). Autorzy raportu dodali, że pracujący Ukraińcy mają korzystny wpływ na wzrost konsumpcji, a także na produktywność polskich firm.
Zdaniem ekspertów w celu pełnego wykorzystania potencjału ukraińskich migrantów Polska powinna skoncentrować się na ich długoterminowej integracji poprzez zapewnienie stabilnych miejsc pracy, ułatwienia mieszkaniowe oraz dostęp do edukacji i szkoleń zawodowych.
Prognozy demograficzne sugerują, że Polska będzie w najbliższych latach potrzebowała znacznie więcej migrantów niż aktualna liczba obywateli Ukrainy przebywających nad Wisłą. Według GUS Polska wkroczyła w okres kryzysu demograficznego. Z prognoz wynika, że do 2060 r. liczba ludności Polski spadnie o 6,7 mln i wyniesie 30,9 mln, a połowa mieszkańców naszego kraju będzie miała ponad 50 lat.
Eksperci prognozują, że w najbliższych latach będzie brakować rąk do pracy m.in. w handlu, opiece zdrowotnej i w edukacji.
Pod koniec 2024 r. do ubezpieczeń społecznych w ZUS zgłoszonych było prawie 1,2 mln cudzoziemców, dwie trzecie z nich – blisko 790 tys. – pochodziło z Ukrainy.
Prezes ZUS Zbigniew Derdziuk w sierpniowym wywiadzie dla PAP poinformował, że w 2024 roku w ramach składek cudzoziemcy wpłacili do naszego systemu 18,5 mld zł. – Oczywiście dzięki temu będą też mieli w przyszłości prawo do emerytury – dodał prezes Zakładu.
Zaznaczył jednocześnie, że cudzoziemcy nie są tutaj dla ratowania naszego systemu emerytalnego. – Oni są u nas, bo w Polsce potrzebne są ręce do pracy – podkreślił Zbigniew Derdziuk.
Karolina Kropiwiec (PAP)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez