Czerwona farba znów na kontrowersyjnym pomniku w Olsztynie. Miasto szuka sprawców [ZDJĘCIA]
2025-08-21 10:45:54(ost. akt: 2025-08-21 12:51:07)
Nieznani sprawcy po raz kolejny pomazali czerwonym sprayem pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej zwany w Olsztynie „szubienicami”. Pomnik autorstwa Xawerego Dunikowskiego wzbudza kontrowersje, ratusz zapowiedział, że zostanie rozebrany.
- Przeglądamy miejski monitoring i sprawdzamy, czy akt wandalizmu został nagrany - poinformował rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu (ZDZiT) w Olsztynie Michał Koronowski. Dodał, że od tego, czy takie nagrania są, ZDZiT uzależnia zgłoszenie sprawy policji.
Oficer prasowy olsztyńskiej Policji Jacek Wilczewski powiedział PAP, że tego typu akty wandalizmu są ścigane na wniosek złożony przez upoważnioną osobę czy instytucję.
Zdaniem ZDZiT do pomazania pomnika czerwonym sprayem mogło dojść między 11 a 18 sierpnia.
Na cokole pomnika pojawił się m.in. obraz szubienicy, na której jest zawieszony sierp i młot, napis „raz sierpniem, raz młotem, czerwoną hołotę”. Na stopniach podestu zaś wypisano różne hasła, m.in. „chwała wielkiej Polsce”.
- Niezależnie od ustalenia sprawców tego aktu wandalizmu będziemy w ramach bieżących prac usuwać te napisy - zapowiedział Koronowski.
Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej wzbudza kontrowersje od lat. Przybrały one na sile po wybuchu wojny w Ukrainie. Wszystko dlatego, że na pomniku są elementy nawiązujące do „wyzwolenia” dawnych Prus Wschodnich przez Armię Czerwoną, m.in. samolot, czołg czy postać żołnierza. Kiedyś miał on na czapce sierp i młot, ale symbole te zeszlifowano.
Z powodu kształtu - tzw. otwartego łuku triumfalnego - pomnik nazywany jest w mieście szubienicami. Jego rozbiórki od lat domaga się IPN, optował za tym także poprzedni wojewoda warmińsko-mazurski z PiS i środowiska prawicowe. Ich działania doprowadziły do wykreślenia pomnika z rejestru zabytków.
Za pozostawieniem pomnika opowiada się część regionalistów, argumentując, że Xawery Dunikowski jest jednym z najwybitniejszych polskich artystów i niszcząc jego dzieło, miasto pozbawi się cennego projektu tego artysty. Poza tym, przekonują, zamiast niszczyć pomnik, należałoby go opatrzyć odpowiednim komentarzem i kontekstem, by stanowił przestrogę dla przyszłych pokoleń przed totalitaryzmem.
W ostatnim czasie władze Olsztyna zapowiedziały, że pomnik w obecnej postaci przestanie istnieć. Elementy pomnika mogą zostać wykorzystane, jak zapowiada ratusz, przy tworzeniu nowego wyglądu placu. Obecnie trwają prace przygotowujące dokumentację, która posłuży jako podstawa konkursu architektonicznego na zaprojektowanie przestrzeni pomiędzy aleją Piłsudskiego a ulicami Emilii Plater i 22 Stycznia - właśnie tam stoi kontrowersyjny pomnik.
W przeszłości pomnik był pokrywany napisami i oblewany czerwoną farbą. Nie wszystkie z tych uszkodzeń udało się usunąć.
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez