Ich tajemnicza przystań na końcu Europy. Zgadniesz gdzie?
2025-08-16 10:41:29(ost. akt: 2025-08-16 10:49:53)
Marcin Kydryński – podróżnik z krwi i kości – po latach w drodze znalazł „port” na końcu zachodniej Europy. Za namową Anny Marii Jopek para kupiła mieszkanie w jednym z najpiękniejszych miast świata: Lizbonie. To nie inwestycja pod wynajem, lecz spełnienie prywatnej pasji.
Dlaczego właśnie Portugalia?
Jak opowiada Kydryński, impuls wyszedł od Jopek, która wcześniej zdążyła zakochać się w Lizbonie. Do wyjazdu namawiała ich także Mariza. Po pierwszej wspólnej wizycie decyzja zapadła szybko: muzyka, świetne jedzenie i słońce ogrzewające nawet w lutym zrobiły swoje. Kydryński żartuje, że choć kiedyś marzył o domu w Afryce, ostatecznie Lizbona – ze swoją historią i położeniem – okazała się idealnym „mostem” między Europą a Afryką.
Adres z klimatem
Ich mieszkanie znajduje się w Alfamie – najstarszej dzielnicy Lizbony. Tu jeździ kultowy tramwaj nr 28, tu góruje XI-wieczny zamek św. Jerzego, a z punktu widokowego Miradouro da Graça rozpościera się panorama miasta i Tagu. Tuż obok – ciasne uliczki, kawiarnie, restauracje z lokalnymi specjałami i wieczorne fado grane na żywo.
Miasto, które inspiruje
Lizbona stała się dla Kydryńskiego tematem książki „Lizbona. Muzyka moich ulic”. Autor przyznaje, że w tym tytule „odkrył się do końca”, wierząc, że trafi do uważnych czytelników i słuchaczy. Często spotyka w mieście osoby, które przyjechały po lekturze – chętnie zaprosiłby je na kawę albo na ulubione mątwy w Zé da Mouraria.
Dla Jopek i Kydryńskiego Lizbona to nie „adres na mapie”, lecz przestrzeń do życia, słuchania i smakowania – prywatna przystań między muzyką, światłem i oceanem.
red./wp
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez