Jak było z KPO? Poseł KO się wygadał, klub odpowiada

2025-08-13 12:17:42(ost. akt: 2025-08-13 12:22:15)

Autor zdjęcia: PAP

Rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda poinformowała PAP, że wypowiedzi posła KO Artura Łąckiego w wywiadzie w Kanale Zero wyrażają jego własne opinie i nie są stanowiskiem klubu. Dodała, że wobec ataku na posła i jego żonę ten ma prawo do obrony i z tego prawa skorzystał.
- Wypowiedzi Artura Łąckiego w Kanale Zero wyrażają jego własne opinie, nie są stanowiskiem klubu KO. Poseł Łącki i jego żona od kilku dni są atakowani w mediach, ma prawo do obrony i przedstawienia swojego stanowiska i z tego prawa skorzystał - przekazała PAP rzeczniczka klubu KO, pytana o wtorkowy wywiad posła w Kanale Zero.

Podczas rozmowy Łącki pytany był m.in. o opisywaną w mediach społecznościowych sprawę dotacji z Krajowego Planu Odbudowy, o które mogły ubiegać się firmy z branży HoReCa, i które w niektórych przypadkach trafiały m.in. na jachty, sauny, solaria, wymianę mebli czy zakup wirtualnej strzelnicy. Według mediów o środki wnioskowała również żona Łąckiego - prowadząca ośrodek wypoczynkowy, co potem potwierdził sam poseł, wskazując przy tym, że pieniądze jeszcze do niej nie trafiły.

- Można było, nie wiem, przyjść na klub (...), i powiedzieć: »będzie rozpisywany konkurs HoReCa, ale ludzie nie lubią tego, jak dostają takie pieniądze małżonkowie polityków, więc nie aplikujcie«. Już wtedy by wiedzieli. Ja bym im powiedział: »sorry Winnetou, ale nie na to się pisałem, dziękuję« albo bym powiedział »dobra, bo powiedzieliście« - mówił w wywiadzie Łącki, przekonując m.in., że przedsiębiorcy mają obowiązek dbać o swój biznes. - Nie będę przepraszał za nic, bo nic złego nie zrobiłem. Nie będę mówił, że tam zgodnie z prawem, czy niezgodnie z prawem, bo to jest mało ważne. Dlaczego wyklucza się moją żonę z normalnego życia społecznego? - dodał w późniejszej części rozmowy.

Poseł KO ocenił przy tym, że "przyniesienie KPO" - czyli odblokowanie środków, które za czasów PiS nie były wypłacane Polsce m.in. w związku z kwestią praworządności - było wyborczym projektem Koalicji Obywatelskiej. - To było i jest oczko w głowie pana premiera Donald Tuska. Muszę powiedzieć, że zrobił jeden podstawowy błąd - tym błędem było oddanie kontroli nad wydawaniem KPO partii Polska 2050 - powiedział.

Dopytywany o hipotetyczną sytuację, w której obecnie rządzący już za czasów PiS mogliby przekonać Komisję Europejską do wypłaty środków, Łącki odparł, że "oni (Komisja Europejska - PAP) też są ludźmi normalnymi, którzy muszą pilnować pieniędzy". - Więc powiedzieli: »owszem, damy, ale wygrajcie wybory« - powiedział. Na pytanie, czy wypłata środków była uzależniona tylko od wyników wyborów, Łącki zaprzeczył. - Nie. Od wyniku wyborów i od tego, że było pewne, że my się zajmiemy tym, czym się zajmujemy - powiedział.

Pierwszy nabór w ramach wsparcia z KPO dla branży HoReCa ruszył w maju 2024 r. i pierwotnie miał potrwać do 5 czerwca ub.r., ale został przedłużony. Drugi wystartował 18 lipca ub.r. i również był wielokrotnie przedłużany. Ostatecznie trwał do końca października 2024 r. Jak wynika z danych PARP, w ramach wsparcia HoReCa ze środków KPO podpisano 3005 umów z przedsiębiorcami (każda umowa z inną firmą). Według stanu na koniec lipca br. przedsiębiorcom wypłacono 110 mln zł z całkowitej kwoty wsparcia 1,24 mld zł.

We wtorek szefowa MFiPR Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która wcześniej wyjaśniała sprawę na posiedzeniu Rady Ministrów, poinformowała, że żadne środki nie zostaną przekazane na wypłaty dla beneficjentów, dopóki poszczególne umowy nie zostaną skontrolowane i uznane za zgodne z zasadami programu. Minister zaznaczyła też, że w przypadku wykrycia nieprawidłowości co do rozliczonych umów jest możliwość zażądania zwrotu środków już wypłaconych.

Podczas gdy premier Donald Tusk uważa, że 100 proc. odpowiedzialności za kłopoty związane z wydatkowaniem pieniędzy europejskich ponosi PiS i jak mówił, jego „idiotyczna, agresywna i antyeuropejska polityka”, szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział w środę, że jego ugrupowanie będzie domagało się utworzenia specjalnego zespołu w prokuraturze, który miałby zająć się analizą wydatkowania środków z KPO.

PAP/red.