Tragiczny finał akcji w Knurowie. Zginął 40-letni górnik

2025-08-13 09:48:22(ost. akt: 2025-08-13 09:54:40)

Autor zdjęcia: PAP

Po poniedziałkowym, wieczornym wstrząsie w ruchu Knurów kopalni Knurów-Szczygłowice (JSW) ratownicy dotarli do zaginionego górnika. Lekarz stwierdził jego zgon — poinformowała we wtorek wieczorem Jastrzębska Spółka Węglowa. Ofiara to 40-letni pracownik spółki JSW Szkolenie i Górnictwo, zatrudniony w zakładzie od dwóch lat. Zarząd, pracownicy i rada nadzorcza JSW złożyli rodzinie i bliskim wyrazy głębokiego współczucia.
Do silnego wstrząsu doszło w poniedziałek o godz. 21.26 na poziomie 850 metrów, podczas drążenia przodka. W rejonie pracowało dziewięciu górników. Ośmiu zdołało wycofać się o własnych siłach; z jednym z pracowników natychmiast utracono łączność, choć ratownicy znali prawdopodobne miejsce jego przebywania. Rozpoczęła się wielogodzinna akcja.

Na miejscu działało 26 zastępów ratowniczych z kopalń JSW i Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Choć wyrobisko nie uległo zniszczeniu, droga do poszkodowanego wiodła około 200 metrów chodnikiem, w którym głównym zagrożeniem był metan. Wstrząs uszkodził lutniociąg — rękaw doprowadzający świeże powietrze do przodka — przez co lokalnie stężenia metanu sięgały 70 procent. Zespoły ratownicze musiały krok po kroku odbudowywać instalację wentylacyjną, by obniżać poziom zagrożenia i móc bezpiecznie posuwać się naprzód.

Ośmiu górników, którzy opuścili zagrożony rejon, zostało zaopatrzonych przez kopalniane służby i przewiezionych do szpitali w Knurowie, Zabrzu i Gliwicach. Według wstępnych informacji doznali głównie otarć i stłuczeń, skarżyli się na bóle pleców; pięciu z nich zostało już wypisanych do domów.

Rejon akcji pozostaje wyłączony z ruchu, natomiast pozostałe części kopalni pracują normalnie. Ustalenie przyczyn i przebiegu zdarzenia prowadzą Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku, Państwowa Inspekcja Pracy oraz powołany przez pracodawcę zespół powypadkowy. Działania na dole były koordynowane przez CSRG i nadzór górniczy.

Jak przypomina Wyższy Urząd Górniczy, na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego notuje się co roku około 1,5 tys. wstrząsów zaliczanych do wysokoenergetycznych (o magnitudzie powyżej 1,7). Większość nie powoduje szkód; te, które wywołują zniszczenia pod ziemią lub na powierzchni, określane są jako tąpnięcia. Najczęstszą przyczyną takich zjawisk jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji, a ich odczuwalność na powierzchni zależy od lokalnych warunków geologicznych. Dodatkowym zagrożeniem bywa metan — gaz, który wypiera tlen i w określonych stężeniach może stworzyć mieszaninę wybuchową.

JSW zapowiada wsparcie dla rodziny zmarłego górnika. „Składamy wyrazy głębokiego współczucia rodzinie, najbliższym oraz kolegom zmarłego” — przekazała spółka w komunikacie.


red./PAP/niezalezna