Czy nadchodzi kryzys? Rynek pracy w Polsce z najgorszymi wskaźnikami od czasów pandemii

2025-08-12 16:19:19(ost. akt: 2025-08-12 16:21:08)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay

Nowe dane dotyczące rynku pracy w Polsce budzą niepokój. „Tegoroczne lato na rynku rekrutacyjnym jest równie chłodne i kapryśne, jak pogoda” – komentuje ekspertka Grant Thornton. Co dokładnie wskazują najnowsze statystyki?
Lipiec 2025 roku pod względem liczby ofert pracy okazał się najsłabszy od 2020 roku, czyli od czasów pandemii i związanych z nią lockdownów – wynika z raportu Grant Thornton. Eksperci zauważają, że na początku roku liczba ofert utrzymywała się stabilnie, w przedziale od 250 tys. do 290 tys. ogłoszeń, co odpowiadało średniej z ostatnich lat. Jednak od czerwca trend się odwrócił – liczba ofert spadła poniżej 250 tys.

„Aktualna ścieżka danych z 2025 roku znajduje się wyraźnie poniżej poziomów z lat 2019–2024, ustępując jedynie wartościom z pandemicznego 2020 roku, choć nadal o 25 tys. ofert wyższym niż wówczas” – czytamy w raporcie. Według systemu rekrutacyjnego Element, w lipcu 2025 pracodawcy opublikowali 271 tys. ofert, co oznacza spadek o 9 proc. w porównaniu do lipca 2024 (296 tys.). To już drugi miesiąc z rzędu, w którym obserwuje się wyraźną ujemną dynamikę.

Niepokojące sygnały płyną również z danych o bezrobociu. Wstępne szacunki Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wskazują, że stopa bezrobocia rejestrowanego pod koniec lipca wyniosła 5,4 proc., co oznacza 830,6 tys. zarejestrowanych bezrobotnych. W porównaniu do czerwca, kiedy bezrobocie już nieoczekiwanie wzrosło, tym razem zanotowano kolejne podwyższenie o 0,2 pkt proc., czyli o 33,7 tys. osób więcej. W porównaniu do lipca 2024 roku to wzrost aż o 65,3 tys. osób.

Sytuacja jest nietypowa, ponieważ tradycyjnie okres letni charakteryzował się spadkiem bezrobocia, m.in. dzięki pracom sezonowym. Według ekspertów, tegoroczny wzrost wynika m.in. z reform urzędów pracy — między innymi wprowadzenia możliwości rejestracji rolników czy rejestracji według miejsca zamieszkania.

„Wzrost bezrobocia jest efektem zmian strukturalnych w gospodarce i nowych przepisów regulujących rynek pracy” – tłumaczy resort rodziny. Podobne anomalie zdarzały się wcześniej tylko podczas poważnych wstrząsów gospodarczych, jak w 2002 czy 2020 roku.

Jeśli chodzi o oferty pracy, eksperci Grant Thornton zwracają uwagę, że tak wyraźne spadki ostatnio miały miejsce w maju 2024 roku. „Średnia krocząca roczna dynamika z trzech miesięcy, uznawana za najlepszy wskaźnik ze względu na dużą zmienność danych miesięcznych, spadła do -5 proc., podczas gdy w czerwcu wynosiła -2 proc., a w maju +5 proc.” – podkreślają analitycy.

Największe spadki ofert w ujęciu rocznym zanotowano w Bydgoszczy (-12 proc.), Katowicach (-10 proc.) oraz Szczecinie (-9 proc.). Warszawa, choć nadal lider pod względem liczby ofert (43,5 tys. w lipcu 2025), również odnotowała spadek o 4 proc. względem lipca 2024. Kolejne miejsca zajmują Kraków (17,6 tys. ofert, spadek o 2 proc.) oraz Wrocław (13,5 tys., spadek o 3 proc.).

Analiza Grant Thornton wskazuje, że jesień 2024 i zima 2025 były okresem poprawy sytuacji na rynku pracy, z rosnącym i stabilnym popytem na pracowników. Jednak wiosna i początek lata zaburzyły ten pozytywny trend.

W ujęciu branżowym największe spadki ofert pracy odnotowano w zawodach prawniczych (-26 proc.), pracowników fizycznych (-15 proc.), finansistów (-12 proc.), marketerów (-8 proc.) oraz w sektorze IT (-7 proc.). Z kolei wzrost liczby ofert zanotowano w sektorze medycznym (+26 proc.) oraz HR (+7 proc.).

źródło: Gazeta.pl / red.