Klejnoty z krwi i ropy – miliarderka z Angoli

2025-08-12 09:25:03(ost. akt: 2025-08-12 09:32:03)

Autor zdjęcia: Nuno Coimbra, wikimedia commons CC 4.0, next.gazeta.pl

Była symbolem luksusu w biednym kraju. Pierwsza i jedyna miliarderka Afryki. Córka człowieka, który przez prawie cztery dekady trzymał Angolę w żelaznym uścisku. Isabel dos Santos – kobieta, która potrafiła sprowadzić choinkę z Nowego Jorku i szampana z Lizbony, a jednym podpisem pozbawić dachu nad głową tysiące ludzi.
Dziedzictwo po ojcu

José Eduardo dos Santos rządził Angolą od 1979 do 2017 roku. Władza w tym czasie była wszystkim – i źródłem wszystkiego. Dzięki ojcowskim wpływom Isabel w wieku 40 lat stała się najbogatszą kobietą na kontynencie. Oficjalnie – przedsiębiorczyni. W rzeczywistości – beneficjentka decyzji, które pozwalały jej przejmować udziały w kluczowych firmach.

„Nie ma wątpliwości, że to jej ojciec wygenerował taką fortunę” – mówił były premier Angoli.

Sen o nowej Luandzie

W 2013 roku Isabel zapowiedziała „rewitalizację” stolicy. Miały powstać szerokie bulwary, luksusowe apartamentowce, sztuczna wyspa i port. Twierdziła, że projekt obejmie tereny odzyskane z morza.

Prawda była inna. Na planach – Areia Branca, rybacka dzielnica, w której żyło trzy tysiące rodzin. Pewnego lipcowego poranka na teren weszli żołnierze, policjanci i straż prezydencka. Bez ostrzeżenia, bez odszkodowań. Buldożery zrównały domy z ziemią. – To było jak masakra – wspominała jedna z mieszkanek. Projekt nigdy nie został dokończony.

Imperium zbudowane na publicznych pieniądzach

Kariera Isabel obejmowała telekomunikację (udziały w Unitel warte miliard dolarów), bankowość, sektor naftowy, cement i diamenty. Wszystko dzięki decyzjom ojca. W tym czasie ponad 70% obywateli Angoli żyło w ubóstwie.

W 2020 roku wybuchła afera Luanda Leaks – dziennikarze ujawnili 700 tysięcy dokumentów pokazujących, jak przez sieć 400 spółek w rajach podatkowych wyprowadzano miliardy z kraju.

Upadek

W 2023 i 2024 roku kolejne państwa – Wielka Brytania, USA, Portugalia i Angola – nakładały na nią sankcje. Londyn zarzucił jej defraudację co najmniej 442 mln euro. Ona sama twierdzi, że padła ofiarą politycznej zemsty, ale w oczach świata stała się symbolem korupcji i nepotyzmu w Afryce.

Isabel dos Santos chciała zmieniać krajobraz Luandy. Zamiast tego zmieniła życie tysięcy ludzi – na gorsze. A jej własny pałac zbudowany z ropy, diamentów i władzy zaczął się kruszyć.

red./next.gazeta.pl