Wielki sportowy sukces Polaka. "Był lekki stresik"
2025-07-30 23:13:50(ost. akt: 2025-07-30 23:15:01)
Był lekki stresik, ale byłem podekscytowany i chciałem popłynąć jak najszybciej - powiedział Krzysztof Chmielewski, który czasem 1.52,64 pobił rekord Polski i zdobył srebrny medal na 200 metrów stylem motylkowym w pływackich mistrzostwach świata w Singapurze.
Złoto na 200 m st. motylkowym wywalczył Amerykanin Luca Urlando, wygrywając czasem 1.51,87. Chmielewski po raz drugi w Singapurze poprawił rekord Polski. Wcześniej w eliminacjach czasem 1.52,89 wymazał z krajowych tabel wynik Pawła Korzeniowskiego, który od 2009 roku i mistrzostw globu w Rzymie wynosił 1.53,23.
- Rozkład był taki sam jak w eliminacjach, też płynąłem obok Luki na piątym torze i cieszyłem się na ten wyścig. Przyjechałem tutaj przygotowany, cieszę się, że pobiłem rekord Polski Pawła Korzeniowskiego, zdobyłem medal i cieszę się, że jestem w stanie pływać w światowym topie – ocenił Chmielewski, cytowany w komunikacie PZP.
Urlando prowadził od początku wyścigu i finalnie zbudował sporą przewagę nad resztą stawki. Polak rozpoczął wolniej, ale udanie zaatakował w drugiej części dystansu, stracił do zwycięzcy 0,77 s.
- Zbliżałem się, jak sprawdziłem wyniki, to popłynąłem o cztery dziesiąte sekundy szybciej tę ostatnią pięćdziesiątkę od niego, ale zabrakło. Oczywiście cieszę się z wyniku, tym bardziej, że to był mój ostatni wyścig na mistrzostwach świata i już więcej nie będę startował na tych zawodach, więc fajnie jest skończyć w ten sposób – dodał Chmielewski, zawodnik IUKS Muszelki Warszawa, od roku trenujący i uczący się na Uniwersytecie Południowej Kalifornii w Los Angeles. Jego czas jest szóstym najlepszym wynikiem w historii światowego pływania na tym dystansie. Przed dwoma laty w Fukuoce także zdobył srebrny medal MŚ.
W środę polscy kibice pływania mogli emocjonować się także rywalizacją sztafet 4x100 metrów stylem zmiennym. W porannej sesji biało-czerwoni płynący w składzie Ksawery Masiuk, Dominika Sztandera, Jakub Majerski i Katarzyna Wasick pobili o prawie sekundę rekord Polski wynikiem 3.44,22 i zapewnili sobie miejsce w ośmiozespołowym finale. W nim popłynęli na podobnym poziomie, notując czas gorszy zaledwie o pięć setnych sekundy.
– Miałam nadzieję, że troszeczkę urwę z mojego czasu, ale popłynęłam bardzo podobnie. Wszyscy popłynęliśmy podobnie, mieliśmy czas dosłownie o pięć setnych sekundy gorszy, niż rano. Dopiero później doszło do nas, że w sumie zrobiliśmy super robotę i jesteśmy ósmą drużyną na świecie – podkreśliła Sztandera.
– Na pewno jesteśmy zadowoleni z występu i rano, i po południu. Rano poprawiliśmy rekord Polski, weszliśmy do finału, co naprawdę nas cieszyło i wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Po południu było minimalnie wolniej, bo o pięć setnych, ale wciąż to było naprawdę dobre pływanie – dodał Majerski.
Ponieważ w sztafecie stylem zmiennym musi być zachowana kolejność stylów, często zdarza się, że kobieta na jednej zmianie musi rywalizować z mężczyzną.
– Z jednej strony fajnie pościgać się z chłopakami, ale fajnie to było do nawrotu. Później, gdy tylko zobaczyłam, jak mi odpływają, to pomyślałam sobie, że tyle z tej zabawy. I faktycznie, dostałam trochę wsteczną falę, ale ile mogłam, tyle starałam się walczyć – zaznaczyła Sztandera.
– Trzeba ustawić tą sztafetę tak, żeby skład był jak najszybszy, także dlatego nie wystawiliśmy tak, że na początku płynie dwóch chłopaków, potem dwie dziewczyny. Wiadomo, że na sztafecie dowolnej byśmy tak zrobili, a tutaj trzeba było pokombinować. Z mojego punktu widzenia pływa się bardzo dobrze, gdy obok płynie delfinem dziewczyna i widzę, jak ją doganiam. To na pewno daje dużo więcej motywacji, żeby jeszcze tą końcówkę mocniej pociągnąć – dodał Majerski, który szykuje się do piątkowej walki na swoim koronnym dystansie, czyli 100 m stylem motylkowym.
– Sztafety pokazały, że jestem tutaj w dobrej dyspozycji, będę walczyć o jak najlepszy czas i miejsca – zapewnił.
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez