Na sesji pod Olsztynem ręce poszły w ruch

2025-07-13 10:00:00(ost. akt: 2025-07-11 14:05:46)

Autor zdjęcia: Gmina Dywity

To było bardzo ważne posiedzenie Rady Gminy Jonkowo. Radni omawiali raport o jej stanie, wykonanie ubiegłorocznego budżetu, a co za tym idzie udzielenie absolutorium wójtowi Jackowi Jatkiewiczowi. Jednym z punktów były pytania sołtysów i mieszkańców. Wtedy zabrał głos sołtys jednej z wsi w gminie. Co się działo dalej?
Atmosfera od początku była napięta. Zaczęło się od słów krytyki skierowanej pod adresem wójta przez sołtysa jednej z gminnych wsi. Jego wątpliwości dotyczyły m.in. inwestycji oraz współpracy władz gminy z mieszkańcami i radnymi. Z każdą następną wypowiedzią robiło się coraz bardziej nerwowo.

Przy każdej próbie wyjaśnienia wątpliwości przez wójta sołtys jeszcze bardziej się nakręcał. – Doceniam tę pana współpracę z radnymi i bardzo się cieszę, że panu to tak ładnie wychodzi. Pełen podziwu jestem dla pana, jak to się mówi, sprawczości. Jest pan niesamowitym wójtem – ironizował.

Słowne wycieczki pod adresem wójta próbował ukrócać Marek Zieliński, przewodniczący Rady Gminy, prosząc, by sołtys skupiał się na zadawaniu pytań. – Proszę zostawić komentarze dla siebie – zwracał uwagę przewodniczący Zieliński.
Sam sołtys zabierał głos podczas omawiania kolejnych punktów sesji. Sugerował, co powinien zrobić przewodniczący Rady Gminy przy omawianiu finansów samorządu.

Przewodniczący prosi...
Tego było już przewodniczącemu za wiele. – Ja już mówiłem, tak że proszę pana sołtysa o opuszczenie sali obrad, bo to jest już kolejny raz. Korzystając ze swoich uprawnień, proszę o opuszczenie sali obrad. Dziękuję – powiedział Marek Zieliński zwracając się do sołtysa.

– Trzeba wezwać służby specjalne, chyba że pan mnie wyniesie stąd. – Ten ostatni nie ustępował.

W obronie męża stanęła radna gminy. – Nie może pan dyskryminować mieszkańców. Pan tylko pilnuje porządku obrad – powiedziała, powołując się na regulamin Rady Gminy. – Uważam, że to, co się tu dzieje, to jest cyrk i dyskryminacja. Dla mnie to jest potwarz, by tak traktować mieszkańców, a prywatnie wiem, że jest to mój mąż.

W końcu sołtys opuścił salę, ale to jeszcze bardziej rozjuszyło radną. Swój atak skierowała tym razem w stronę pani mecenas, która przywoływała odpowiednie paragrafy dotyczące decyzji przewodniczącego. – Już pani rozum straciła?! – krzyczała.

... a potem wkracza policja
Kolejna odsłona sporu między radną a panią mecenas rozegrała się w przerwie posiedzenia.

Na nagraniu widać, jak radna podeszła do niej i usiadła obok. Miała zacząć ją nagrywać. Zdaniem pani mecenas, kiedy chciała sięgnąć po telefon i położyć go na blacie, została uderzona „w rękę w taki sposób, że gruchnęła na komodę”. W tej sytuacji zadzwoniła po policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze wylegitymowali uczestników zdarzenia.

– I poinformowali ich o tym, że naruszenie nietykalności cielesnej jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego. Ponadto przygotowali dokumentację, która trafiła na posterunek policji w Jonkowie, gdzie policjanci przeprowadzą postępowanie sprawdzające dotyczące możliwego zakłócenia spokoju i porządku publicznego – przekazał Jacek Wilczewski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.

Ze swojej strony radna swoje zachowanie uzasadniała obroną konieczną.
Całym zajściem oburzony jest Jacek Jatkiewicz, wójt gminy Jonkowo.

– W trakcie przerwy w obradach miała miejsce fizyczna napaść ze strony osoby wchodzącej w skład Rady Gminy na radcę prawnego obsługującego sesję. Zdarzenie zostało niezwłocznie zgłoszone policji, która podjęła interwencję oraz przeprowadziła stosowne czynności – zrelacjonował wójt Jatkiewicz. – Stanowczo potępiam wszelkie przejawy agresji – zarówno słownej, jak i fizycznej – wobec pracowników i współpracowników Urzędu Gminy Jonkowo. Tego rodzaju zachowania są absolutnie nieakceptowalne i sprzeczne z zasadami życia publicznego oraz elementarnymi normami społecznymi.

Wójt dodał, że podejmie „wszelkie dostępne i zgodne z prawem działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim pracownikom urzędu oraz osobom uczestniczącym w pracach organów gminy”. – Gmina Jonkowo musi pozostać miejscem dialogu, szacunku i odpowiedzialności – zaznaczył.

Grzegorz Szydłowski