Nowe jezioro w Olsztynie nie daje o sobie zapomnieć [ZDJĘCIA]

2025-07-10 17:00:00(ost. akt: 2025-07-10 14:46:26)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Woda znów zalewa Łynostradę. Radni proponują, aby w końcu rozwiązać problem, który pojawia się zawsze wraz z intensywnymi opadami deszczu.
Sprawa dotyczy jeziora Płociduga Duża. Akwen został osuszony w XIX wieku, a jego tereny wykorzystywano jako łąki do wypasu koni. Obecnie jedynym śladem po tym akwenie jest porastające to miejsce trzcinowisko, rozciągające się między rzeką Łyną a aleją Warszawską. Między nim a Łyną prowadzi trasa rowerowa Łynostrada.

– W ostatnich latach w związku z ulewami, a także problemami z utrzymaniem stanu wałów i infrastruktury melioracyjnej dochodzi regularnie do zalewania i podtopień Łynostrady. Tak dzieje się również i w tym sezonie – informuje radny Koalicji Obywatelskiej Paweł Klonowski, inicjator urządzenia tej trasy rowerowej w Olsztynie.

Fot. Zbigniew Woźniak

Klonowski zajął się tym problemem wraz z radnym KO Marcinem Galibarczykiem. W tej sprawie interweniowali w ratuszu, składając swoją interpelację. „Zalewanie Łynostrady prowadzi w konsekwencji do czasowej niedostępności i zamykania trasy. Zasadne wydaje się podjęcie działań inwestycyjnych, które z jednej strony zapewnią dostępność trasy użytkownikom, a z drugiej nie utrudnią procesów odtwarzania się ekosystemów naturalnego zbiornika retencyjnego, jakim są tereny dawnego jeziora Płociduga” – twierdzą radni.

W swojej interpelacji „z uwagi na wyjątkowe znaczenie szlaku, zarówno w kontekście miejskim, jak i regionalnym, a także potrzeb komunikacyjnych i turystycznych oraz rekreacyjnych” wnioskują o przeanalizowanie możliwości podjęcia stosowanych prac projektowych i inwestycyjnych.

Przeszkody mogą być atrakcją

Radny Klonowski zwraca uwagę na to, że m.in. środowiska naukowe Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego przedstawiły bardzo ciekawe koncepcje wykorzystania tej sytuacji. – Opierają się one obecnie na zapewnieniu możliwości kontrolowanego przelewania wody do jeziora w przypadku ich wysokiego poziomu w rzece, a jednocześnie wyniesieniu trasy Łynostrady na kilkusetmetrowym zalewanym dotychczas odcinku na wysokość umożliwiającą swobodne poruszanie się użytkowników – mówi radny Paweł Klonowski. – Przeszkody z ostatnich lat mogą stać się szansą na uatrakcyjnienie.

Radny Klonowski przywołuje pomysł prof. Stanisława Czachorowskiego, hydrobiologa i entomologa z UWM. – Przy odnawianiu wału na brzegu Łyny warto od razu zaplanować wygodne przepusty wody, tak by woda swobodnie wpływała do Płocidugi przy wysokim stanie rzeki Łyny oraz by samoczynnie wypływała, gdy poziom wody w Łynie opadnie – twierdzi ekolog z UWM.
Jego zdaniem najlepiej od razu przyjąć w założeniach planu wyższy poziom wody w Płocidudze, dostosowując do tego wysokość, na jakiej winna przebiegać tutaj Łynostrada.

Fot. Zbigniew Woźniak

Jezioro chroni miasto

– Naprawiony wał wzdłuż rzeki Łyny może być dodatkową trasą spacerową. Przydatne byłoby także wybudowanie kładek drewnianych dla obserwacji przyrody. Płociduga zawsze będzie płytka. Sportów wodnych tu nie będzie. Natomiast może być znakomitym użytkiem ekologicznym i edukacyjnym jako uzupełnienie do funkcji retencyjnej. Na dawnej wyspie może powstać edukacyjne stanowisko archeologiczne – proponuje prof. Czachorowski.

Naukowiec przywołuje działania władz Olsztyna, które systematycznie inwestują w zbiorniki retencyjne mające zbierać nadmiar wody. Jego zdaniem już w poprzednim roku po ulewnych deszczach Płociduga zadziałała jak dobry zbiornik retencyjny chroniący miasto.

– Można teraz zrobić to, o czym zapomniano przy wcześniejszych projektach. Zamiast bezowocnie walczyć z siłami przyrody, mądrzej jest ją wykorzystać dla naszych ważnych celów: ochrony przed podtopieniami i retencjonowania wody w skali krajobrazu – stwierdza naukowiec z UWM.

Ze swojej strony mieszkańcy Olsztyna chcą chronić pozostałości po innym jeziorze. Znajduje się ono na osiedlu Grunwaldzkie. To od lat niezagospodarowane nieużytki. Przypomnijmy, że w 2024 roku w tej sprawie złożyli pismo do władz Olsztyna. „W imieniu grupy ludzi, mieszkańców Olsztyna i przedstawicieli różnych środowisk, chciałbym prosić o możliwość przedstawienia (…) naszej propozycji utworzenia użytku ekologicznego w Olsztynie, u zbiegu ulic Armii Krajowej i Jagiellończyka” – czytamy we wniosku.

Pomysłodawcy utworzenia takiego użytku w Olsztynie argumentowali, że wspomniany teren to miejsce stale zasiedlone przez kilka gatunków ssaków (m.in. bóbr, wydra, karczownik, lis, sarna, norka amerykańska itp.) i ptaków (m.in. kokoszka wodna, zimorodek) oraz płazów.

Grzegorz Szydłowski

W granicach Olsztyna leży 11 jezior i 5 mniejszych akwenów: Ukiel, zwane Krzywym (412 ha), Jezioro Czarne (1,3 ha), Jezioro Długie (26,8 ha), Sukiel (20,8 ha), Podkówka (7 ha), Jezioro Kortowskie (89,7 ha), Jezioro Modrzewiowe (0,2 ha), Jezioro Starodworskie (6 ha), Redykajny (29,9 ha), Tyrsko (18,6 ha), Żbik (1,2 ha), Skanda (51,1 ha), Track (52,8 ha) i jeziorko Pereszkowo (1,2 ha).