Pakistan wystawia Trumpa do Nobla. Dzień później się wstydzi
2025-06-28 14:59:59(ost. akt: 2025-06-28 15:12:04)
Pakistan znalazł się w ogniu politycznej debaty po tym, jak jego rząd oficjalnie zgłosił Donalda Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla – w tym samym czasie, gdy amerykańskie bombowce B-2 wystartowały w stronę Iranu. W sieci zawrzało, a fala krytyki przetoczyła się przez krajową scenę polityczną.
„Pragmatyczna dyplomacja”, która skończyła się atakiem
Jeszcze w sobotę nad ranem pakistański rząd wychwalał byłego prezydenta USA za „dziedzictwo pragmatycznej dyplomacji” i „kluczowe przywództwo”, które miało doprowadzić do zawieszenia broni między Pakistanem a Indiami po incydencie w Kaszmirze. W tym samym czasie amerykańska armia szykowała się do nalotu na irańskie obiekty nuklearne – co w praktyce mogło doprowadzić do otwartej wojny na Bliskim Wschodzie.
Zaledwie dzień później ten sam rząd wydał ostre oświadczenie potępiające bombardowania, oskarżając USA o łamanie prawa międzynarodowego. Premier Shehbaz Sharif zadzwonił do prezydenta Iranu Masouda Pezeshkiana, wyrażając zaniepokojenie eskalacją konfliktu.
Krytyka z każdej strony
Krytyka z każdej strony
Decyzja o nominacji Trumpa wywołała natychmiastową reakcję – zarówno ze strony opozycji, jak i przedstawicieli świata dyplomacji i aktywistów. Była ambasador Pakistanu w USA, Maleeha Lodhi, nazwała nominację „niefortunną” i wezwała rząd do wycofania się z niej. „Ci, którzy to zaproponowali, powinni się wstydzić i przeprosić obywateli Pakistanu” – napisała w mediach społecznościowych.
Senator konserwatywnej partii JUI-F złożył formalny wniosek o anulowanie zgłoszenia. Były senator Mustafa Nawaz Khokhar określił nominację mianem „żenującego pochlebstwa”.
Rząd się broni: Trump zapobiegł wojnie
Rząd się broni: Trump zapobiegł wojnie
Nie wszyscy są jednak krytyczni. Rządowi ministrowie podkreślają, że Trump odegrał decydującą rolę w deeskalacji napięć między Indiami a Pakistanem. Minister obrony Khawaja Asif stwierdził, że „nikt w najnowszej historii nie zatrzymał tylu potencjalnych wojen co Trump”.
Senator Musadik Malik zaznaczył, że były prezydent USA podejmował również „poważne wysiłki” w sprawie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, nawet jeśli nie przyniosły one sukcesu. „Trzeba docenić jego działania na rzecz pokoju” – powiedział.
Trump i jego obsesja na punkcie Nobla
Nie jest tajemnicą, że Donald Trump od lat marzy o Pokojowej Nagrodzie Nobla – często krytykował fakt, że otrzymał ją Barack Obama, mimo że – jego zdaniem – „nic jeszcze nie zrobił”. Na swojej platformie Truth Social Trump napisał niedawno: „Nie, nie dostanę Pokojowej Nagrody Nobla, bez względu na to, co zrobię – Rosja/Ukraina, Izrael/Iran – nieważne. Ale ludzie wiedzą. I to się liczy.”
Tymczasem Oleksandr Mereżko, szef ukraińskiej komisji spraw zagranicznych, w tym tygodniu wycofał swoją nominację Trumpa, oświadczając, że „stracił wiarę w jego zdolność do przynoszenia pokoju”.
Komentarz z Polski: „Śmichu chichu” i polityczne lustro
W Polsce sprawę skomentował poseł Artur Dziambor:
„Pakistan oficjalnie zgłasza Donalda Trumpa do otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla. No i oczywiście w sieci już ruszyło śmichu chichu, szczególnie po stronie sympatyków Demokratów, którzy zdaje się zbiorowo zapomnieli, że ich Barack Obama tę nagrodę otrzymał dosłownie na zachętę.”
„Pakistan oficjalnie zgłasza Donalda Trumpa do otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla. No i oczywiście w sieci już ruszyło śmichu chichu, szczególnie po stronie sympatyków Demokratów, którzy zdaje się zbiorowo zapomnieli, że ich Barack Obama tę nagrodę otrzymał dosłownie na zachętę.”
Choć Dziambor uderza w ton ironii, to jego wypowiedź oddaje szerszy problem – Pokojowa Nagroda Nobla od lat bywa bardziej politycznym symbolem niż jednoznaczną nagrodą za konkretne osiągnięcia. A pakistański przypadek to tylko kolejny rozdział w tej kontrowersyjnej historii.
Źródła: theguardian.com, Facebook
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez