Emerytury tylko lekko w górę
2025-06-21 11:00:00(ost. akt: 2025-06-20 14:28:43)
Wiemy, o ile wzrosną w przyszłym roku emerytury i renty. Niewiele, bo według wstępnych założeń ma być to 4,9 proc. To mniej niż w tym roku i dużo, dużo mniej niż wyniosła czerwcowa waloryzacja kapitału przyszłych emerytów.
Nieciekawe wieści płyną do emerytów. Według założeń, które przyjął rząd, w przyszłym roku emerytury i renty wzrosną o co najmniej 4,9 proc. Zgodnie z przedstawionymi założeniami, prognozowana najniższa emerytura od 1 marca 2026 roku wzrośnie z obecnych 1878,91 zł do 1970,98 zł brutto. Oznacza to podwyżkę o 92,07 zł brutto miesięcznie, a więc niewiele, ale to też konsekwencja spadającej inflacji i zakładanego niższego wzrostu wynagrodzeń.
Rząd prognozuje, że inflacja w przyszłym roku będzie na poziomie 3 procent, a przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w 2026 r. wzrośnie o 6,7 proc. Przypomnijmy, że wskaźnik waloryzacji, czyli to, o ile konkretnie wzrosną świadczenia, to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów w poprzednim roku powiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.
Jeśli to się potwierdzi, to seniorów czeka mizerna waloryzacja świadczeń. Już tegoroczna była niska, bo wyniosła 5,5 proc. A więc też niewiele, zważywszy na to, że w ostatnich dwóch latach mieliśmy dwucyfrową waloryzację. Bo 2024 roku świadczenia wzrosły o 12,12 proc., a w 2023 roku o 14,8 proc.
Jednak dużo wyższa była też inflacja, która ma największy wpływ na wysokość waloryzacji, bo w ubiegłym roku inflacja emerycka, czyli dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów, wyniosła 3,6 proc., podczas gdy w 2022 r. było to 14,8 proc., a w 2023 r. – 11,9 proc. Oprócz inflacji do obliczenia wysokości waloryzacji bierze się co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku. A w 2024 r. płace wzrosły o 9,5 proc.
Czy jest szansa na wyższą waloryzację, tu wszytko w rękach rządzących. Wystarczy tylko, że rząd weźmie nie 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2025 roku, jak to zakłada, a np. 50 proc. To jeden ze sposobów na rozwiązanie problemu niskich waloryzacji świadczeń. W grę może wchodzić też np. wprowadzenie waloryzacji procentowo-kwotowej, z podwyżką na gwarantowanym poziomie określonego procentowo parametru (np. 10 proc. najniższej emerytury).
Czy jest szansa na wyższą waloryzację, tu wszytko w rękach rządzących. Wystarczy tylko, że rząd weźmie nie 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2025 roku, jak to zakłada, a np. 50 proc. To jeden ze sposobów na rozwiązanie problemu niskich waloryzacji świadczeń. W grę może wchodzić też np. wprowadzenie waloryzacji procentowo-kwotowej, z podwyżką na gwarantowanym poziomie określonego procentowo parametru (np. 10 proc. najniższej emerytury).
Miliardy na kontach
Tymczasem ci, którzy mogli i poczekali z przejściem na emeryturę do lipca, dobrze zrobili. Będą mieli duże wyższe świadczenia, bo nawet o kilkaset złotych. A to dzięki czerwcowej waloryzacji kapitału, który zgromadziliśmy na swoją przyszłą emeryturę. ZUS przedstawił właśnie wyniki czerwcowej waloryzacji kont i subkont osób ubezpieczonych, która ma ochronić zgromadzony kapitał przed inflacją. Zgodnie z przewidywaniami tegoroczna waloryzacja jest wysoka, choć nie rekordowa, bo jak do tej pory najwyższa była za rok 2008 i było to 16,26 proc.
— Celem waloryzacji jest zachowanie wartości pieniądza i utrzymanie siły nabywczej przyszłych świadczeń — wyjaśnia prezes ZUS Zbigniew Derdziuk.
Jak podał ZUS stan kont i subkont osób ubezpieczonych w wyniku rocznej waloryzacji składek zwiększył się o 566,6 mld zł. Dla porównania – zeszłoroczny przyrost wyniósł 521,6 mld zł.
Tymczasem ci, którzy mogli i poczekali z przejściem na emeryturę do lipca, dobrze zrobili. Będą mieli duże wyższe świadczenia, bo nawet o kilkaset złotych. A to dzięki czerwcowej waloryzacji kapitału, który zgromadziliśmy na swoją przyszłą emeryturę. ZUS przedstawił właśnie wyniki czerwcowej waloryzacji kont i subkont osób ubezpieczonych, która ma ochronić zgromadzony kapitał przed inflacją. Zgodnie z przewidywaniami tegoroczna waloryzacja jest wysoka, choć nie rekordowa, bo jak do tej pory najwyższa była za rok 2008 i było to 16,26 proc.
— Celem waloryzacji jest zachowanie wartości pieniądza i utrzymanie siły nabywczej przyszłych świadczeń — wyjaśnia prezes ZUS Zbigniew Derdziuk.
Jak podał ZUS stan kont i subkont osób ubezpieczonych w wyniku rocznej waloryzacji składek zwiększył się o 566,6 mld zł. Dla porównania – zeszłoroczny przyrost wyniósł 521,6 mld zł.
Do waloryzacji ZUS przyjął kwoty środków zapisanych na koncie ubezpieczonego, kapitału początkowego oraz środków na subkoncie zapisane na 31 stycznia 2024 r. I tak tym roku kapitał na koncie głównym wzrósł o 14,41 proc., a na subkoncie z kolei o 9,49 proc. W ubiegłym roku składki emerytalne i kapitał początkowy został zwiększony o 14,87 proc., a środki na subkoncie o 9,91 proc. Dwa lata temu było to odpowiednio 14,4 proc. i 9,2 proc.
Tegoroczna czerwcowa waloryzacja konta dotyczy ponad 26,1 mln osób, a subkonta przeszło 22,3 mln osób. Dla blisko 3,7 mln osób zwaloryzowano środki z kapitału początkowego.
Jak urósł nasz kapitał emerytalny to możemy zobaczyć na Platformie Usług Elektronicznych ZUS. Dane z dokonanych waloryzacji będą również częścią informacji o stanie konta na 31 grudnia 2024 r., którą ZUS co roku przygotowuje dla każdego ubezpieczonego.
Trzeba jednak pamiętać, że chodzi tu o nowo naliczane emerytury. Waloryzacja nie dotyczy seniorów, którzy już pobierają emeryturę, a jedynie przyszłych emerytów. Jak czerwcowa waloryzacja przełoży się na przyszłe świadczenia? Oczywiście im większy kto ma kapitał, tym zysk z waloryzacji ma większy, ale jest to nawet kilkaset złotych. Dlatego warto było poczekać ze złożeniem wniosku o emeryturę, także dlatego, że im później to zrobimy, tym korzystniejsze będą tablice życia, które ZUS bierze pod uwagę przy wyliczaniu emerytury, dzieląc zgromadzony przez nas kapitał przez liczbę miesięcy, które przed jeszcze przed nami. A te wynikają z tablic średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn, które co roku publikuje GUS. Tu trzeba też wiedzieć, że jeśli ktoś osiągnął wiek emerytalny w czasie obowiązywania poprzednich tablic, to ZUS przy wyliczaniu emerytury bierze pod uwagę zawsze tablice korzystniejsze dla danej osoby.
Andrzej Mielnicki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez