Piwoniowe żniwa, to prawdziwy wyścig z czasem
2025-06-15 17:00:00(ost. akt: 2025-06-13 14:34:58)
„Piwonia to kwestia godziny” – takie hasło towarzyszy piwoniowym żniwom, bo pąki zbyt rozwinięte nie nadają się do dalszej obróbki i następnie wysyłki. Czerwiec to wyjątkowy czas na plantacjach piwonii w gospodarstwie rolnym Jana Falkowskiego, przedsiębiorcy z Brzozia Lubawskiego, gdzie właśnie trwa pełnia sezonu zbiorów. „Róża świętojańska”, bo i tak nazywana jest piwonia, to delikatna i wymagająca w uprawie roślina.
Czerwiec jest miesiącem, kiedy od niespełna dziesięciu lat, na niemal pięciohektarowej plantacji należącej do gospodarstwa Jana Falkowskiego, trwają „piwoniowe żniwa”. Poletka nie wyglądają zbyt atrakcyjnie, co mogłoby się wydawać, gdyż piwonie zbiera się kiedy osiągają stadium pąków. Ten moment wzrostu roślin trzeba pilnie obserwować, bo idealna chwila na zbiór mija błyskawicznie .
Piwonia to jest kwestia godziny...
— Plantację w tym momencie trzeba odwiedzać nawet pięć razy dziennie — wyjaśnia Christian Kooiman, holenderski specjalista hodowli piwonii i jednocześnie wspólnik Jana Falkowskiego. — Piwonia to jest kwestia godziny — dodaje. Rankiem na plantacji oceniam, że kwiaty nie są jeszcze gotowe do zbioru, ale za dwie godziny, przy sprzyjającej aurze, pąki są na tyle rozwinięte, że należy jak najszybciej rozpocząć zbiór kwiatów. Wtedy w pole ruszają nawet kilkudziesięcioosobowe ekipy, które wycinają odpowiednie gałązki piwonii. Każdy kwiat jest starannie ścinany ręcznie, by zachować jego świeżość i idealną formę.
— Plantację w tym momencie trzeba odwiedzać nawet pięć razy dziennie — wyjaśnia Christian Kooiman, holenderski specjalista hodowli piwonii i jednocześnie wspólnik Jana Falkowskiego. — Piwonia to jest kwestia godziny — dodaje. Rankiem na plantacji oceniam, że kwiaty nie są jeszcze gotowe do zbioru, ale za dwie godziny, przy sprzyjającej aurze, pąki są na tyle rozwinięte, że należy jak najszybciej rozpocząć zbiór kwiatów. Wtedy w pole ruszają nawet kilkudziesięcioosobowe ekipy, które wycinają odpowiednie gałązki piwonii. Każdy kwiat jest starannie ścinany ręcznie, by zachować jego świeżość i idealną formę.
Kwiaty usypiają w niskiej temperaturze
W tym momencie ważne jest, by w ciągu godziny gałązki z pąkami trafiły na halę, gdzie czekają kolejni pracownicy. Oni formują łodygi i wiążą w bukiety. Mają na taką operację kolejną godzinę, następnie wiązanki trafiają do magazynu, w którym panuje temperatura dwóch stopni Celsiusza. Niska temperatura powoduje, że kwiaty zostają uśpione. — W takich warunkach piwonie mogą być „zahibernowane” bez wody nawet przez kilka tygodni. Brzmi to niewiarygodnie, ale jest to prawda. Nie dotyczy to innych gatunków kwiatów, chociaż jest jeden wyjątek, który zdradzę. W ten sposób można uśpić tylko lilie odmiany Casablanca opowiada Christian Kooiman.
W tym momencie ważne jest, by w ciągu godziny gałązki z pąkami trafiły na halę, gdzie czekają kolejni pracownicy. Oni formują łodygi i wiążą w bukiety. Mają na taką operację kolejną godzinę, następnie wiązanki trafiają do magazynu, w którym panuje temperatura dwóch stopni Celsiusza. Niska temperatura powoduje, że kwiaty zostają uśpione. — W takich warunkach piwonie mogą być „zahibernowane” bez wody nawet przez kilka tygodni. Brzmi to niewiarygodnie, ale jest to prawda. Nie dotyczy to innych gatunków kwiatów, chociaż jest jeden wyjątek, który zdradzę. W ten sposób można uśpić tylko lilie odmiany Casablanca opowiada Christian Kooiman.
Piwonie kochają na całym świecie
Schłodzone wiązanki, zapakowane w holenderskie firmowe kartony, ładowane są do samochodów chłodni, które jadą do Holandii, która jest centrum światowego rynku kwiatowego, a stamtąd kierowane są na tamtejszy rynek lub w dalszą podróż nawet do bardzo oddalonych miejsc na świecie.
Schłodzone wiązanki, zapakowane w holenderskie firmowe kartony, ładowane są do samochodów chłodni, które jadą do Holandii, która jest centrum światowego rynku kwiatowego, a stamtąd kierowane są na tamtejszy rynek lub w dalszą podróż nawet do bardzo oddalonych miejsc na świecie.
Kiedy bukiety znajdą się już w miejscu docelowym i w normalnej temperaturze trafią do wazonów z wodą, piwonie się rozwijają. Ogromne, barwne kwiaty rozkwitają w całej okazałości, a ich piękno i zapach przyciągają uwagę klientów. Piwonie kochane są nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Głównymi odbiorcami wyjątkowych piwonii są miłośnicy kwiatów z Holandii, gdzie rośliny te cieszą się ogromną popularnością. Niewielka ilość piwonii z plantacji w Brzoziu Lubawskim trafia do polskich kwiaciarni, jednak gospodarstwo Jana Falkowskiego stara się w sezonie obdarować kwiatami lokalne kościoły i placówki oświatowe do dekoracji przy okazji uroczystości i festynów.
Piwonia jest wymagająca w uprawie
— Uprawa piwonii jest dość trudna i wymaga sporego doświadczenia — mówi dalej Jan Falkowski. — Mamy w gospodarstwie podzielone zadania. Na mojej głowie jest cała agrotechnika i logistyka, natomiast Christian Kooiman jest głównym specjalistą od zbiorów. Ryzyko w uprawach jest ogromne. Kiedy nastąpi susza wówczas liście wyrosną, a kwiatów nie będzie. Spustoszenie mogą spowodować przymrozki. Podlewanie plantacji rozpoczynamy już w okresie Wielkanocy i od tego czasu zaczyna się intensywne nawadnianie tysiącami litrów wody. Piwonie są wrażliwe na choroby i dbałość o opryski jest również bardzo ważna. Dodam, że korzeń piwonii jest długowieczny i jego „trwałość” oblicza się na 30 lat — zdradza Jan Falkowski.
— Uprawa piwonii jest dość trudna i wymaga sporego doświadczenia — mówi dalej Jan Falkowski. — Mamy w gospodarstwie podzielone zadania. Na mojej głowie jest cała agrotechnika i logistyka, natomiast Christian Kooiman jest głównym specjalistą od zbiorów. Ryzyko w uprawach jest ogromne. Kiedy nastąpi susza wówczas liście wyrosną, a kwiatów nie będzie. Spustoszenie mogą spowodować przymrozki. Podlewanie plantacji rozpoczynamy już w okresie Wielkanocy i od tego czasu zaczyna się intensywne nawadnianie tysiącami litrów wody. Piwonie są wrażliwe na choroby i dbałość o opryski jest również bardzo ważna. Dodam, że korzeń piwonii jest długowieczny i jego „trwałość” oblicza się na 30 lat — zdradza Jan Falkowski.
Kwiaty piwonii często się „bujają”
Na ziemi nowomiejskiej i lubawskiej, już dawniej i teraz, piwonie potocznie nazywa się bujanami. — To kreślenie, jako ludowa nazwa piwonii jest ciekawym przykładem regionalizmu albo gwary — wyjaśnia Jan Ostrowski, kustosz Muzeum Lokalnego Ziemi Lubawskiej w Łąkorzu. — Takie nazwy roślin często wynikają z ich wyglądu, zapachu, sposobu poruszania się na wietrze albo lokalnych wierzeń i tradycji. Duże, ciężkie kwiaty piwonii często się „bujają” na cienkich łodygach, szczególnie pod wpływem wiatru. To naturalne kołysanie mogło dać początek potocznej nazwie „bujany”. W wielu regionach Polski te same rośliny nazywa się różnie – piwonia może być nazywana „różą świętojańską”. Określenie bujany mogło być więc lokalnym ujęciem używanym w konkretnej wsi lub regionie, które przetrwało w ustnej tradycji — wyjaśnia Jan Ostrowski.
Na ziemi nowomiejskiej i lubawskiej, już dawniej i teraz, piwonie potocznie nazywa się bujanami. — To kreślenie, jako ludowa nazwa piwonii jest ciekawym przykładem regionalizmu albo gwary — wyjaśnia Jan Ostrowski, kustosz Muzeum Lokalnego Ziemi Lubawskiej w Łąkorzu. — Takie nazwy roślin często wynikają z ich wyglądu, zapachu, sposobu poruszania się na wietrze albo lokalnych wierzeń i tradycji. Duże, ciężkie kwiaty piwonii często się „bujają” na cienkich łodygach, szczególnie pod wpływem wiatru. To naturalne kołysanie mogło dać początek potocznej nazwie „bujany”. W wielu regionach Polski te same rośliny nazywa się różnie – piwonia może być nazywana „różą świętojańską”. Określenie bujany mogło być więc lokalnym ujęciem używanym w konkretnej wsi lub regionie, które przetrwało w ustnej tradycji — wyjaśnia Jan Ostrowski.
Stanisław R. Ulatowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez