Duszpasterz musi umieć odnaleźć się w nowej rzeczywistości

2025-06-08 09:00:00(ost. akt: 2025-06-06 14:28:34)
Ksiądz proboszcz Marek Wróblewski przed kościołem parafialnym w Jamielniku

Ksiądz proboszcz Marek Wróblewski przed kościołem parafialnym w Jamielniku

Autor zdjęcia: Stanisław R. Ulatowski

Ksiądz Marek Wróblewski, proboszcza parafii św. Faustyny Kowalskiej w Jamielniku, od lat z oddaniem przewodzi wspólnocie. Jego zaangażowanie, serdeczność i nieustanna obecność w życiu parafii sprawiły, że dla wielu parafian stał się nie tylko duszpasterzem, ale i duchowym przewodnikiem, a także przyjacielem.
Według przypuszczeń historyków parafię w Jamielniku powołano w XIV wieku i wówczas zbudowano świątynię. Budowla została zniszczona podczas wojny trzynastoletniej toczonej między Rzeczpospolitą i zakonem krzyżackim. Stare zapiski mówią, że jeszcze w 1670 roku były widoczne fundamenty kościoła i mury starego cmentarza. W kolejnych stuleciach nie podjęto budowy nowej świątyni i Jamielnik długo czekał na własny dom Boży.

Proboszcz zainicjował budowę kościoła
Dopiero pod koniec XX wieku biskup Andrzej Suski, ordynariusz diecezji toruńskiej, powołał dekretem z maja 2000 roku parafię w Jamielniku. Wówczas z inicjatywy proboszcza Józefa Penca zaczęto wznosić kościół parafialny. Prace na zakupionej działce ruszyły bardzo szybko, bowiem już pod koniec lipca 2000 roku powstały pierwsze wykopy pod kościelne fundamenty, a już 8 października tego samego roku odbyła się uroczystość odpustu Świętej Faustyny. Potem w listopadzie w kościele zaczęto na stałe odprawiać msze święte. Dzięki zaangażowaniu i uporowi księdza Józefa Penca, pierwszego proboszcza, wzniesiona została nowa świątynia z prostokątną wieżą, kryta dwuspadowym dachem. Budowla została wkomponowana w przestrzeń wsi z zachowaniem szacunku dla otoczenia, ale nie bez śmiałych akcentów. Jednym z nich była nietypowa kolorystyka elewacji, którą niektórzy określali żartobliwie mianem biedronkowej. Choć opinie były podzielone, taki wybór barw niewątpliwie przyciągał uwagę i budził emocje. Mimo kontrowersji kościół św. Faustyny stał się istotnym punktem orientacyjnym i miejscem, które wzbogaca tożsamość Jamielnika. Teraz, przed jubileuszem, elewację odnowiono, zachowując pierwotny kolor.

Ksiądz Marek Wróblewski przejął parafię
W 2010 roku na mocy dekretu biskupa toruńskiego parafię w Jamielniku przejął pochodzący z Linowca ksiądz Marek Jerzy Wróblewski, natomiast proboszcz budowniczy został duszpasterzem parafii w Płośnicy koło Działdowa.
— Przekazanie parafii odbyło się w bardzo dobrej atmosferze — wspomina ksiądz Marek Wróblewski. — Już wcześniej kilka razy spotkałem się z księdzem Józefem Pencem, który wprowadził mnie w sprawy związane z jamielnicką parafią. Ksiądz Józef zabrał mnie do samochodu i wspólnie objechaliśmy cały teren przynależny do parafii Jamielnik. Potem zapoznałem się z kartotekami i odchodzący duszpasterz opowiedział mi o rodzinach zamieszkujących parafię — wspomina proboszcz.

Dwa lata temu konsekrowano kościół
Pierwszym zadaniem po przejęciu parafii było zebranie całej dokumentacji związanej z budowa kościoła, bowiem prace trwały przez wiele lat. Po prawdzie nie spieszono się z oddaniem kościoła do użytku i zrodziły się problemy, bo ci, co budowali świątynię, odeszli do wieczności ale, o czym wspomina ksiądz Marek, dzięki ludzkiej dobroci wszystko udało się ogarnąć i dwa lata temu kościół doczekał się konsekracji.
— Teraz właśnie mi przypadł zaszczyt świętowania jubileuszu 25-lecia istnienia kościoła oraz parafii. Nie ukrywam, że tej rocznicy towarzyszą emocje. Zawsze leżało mi na sercu to, by parafianie czuli się dobrze w murach naszego kościoła i wszystko odbywało się po bożemu. Na co dzień przede wszystkim staram się przekazywać wiernym wartości katolickie, a szczególnie troskę o liturgię, by najważniejszym nie był ksiądz, ale Jezus Chrystus. Ubolewam, że czasami brakuje odpowiedniej liczby osób do posługi liturgicznej — mówi proboszcz parafii św. Faustyny.

Kapłan to nie tylko duchowy przewodnik
Bycie duszpasterzem parafii w dzisiejszej, rozpędzonej rzeczywistości z pewnością nie jest rzeczą łatwą. Współczesny świat stawia przed kapłanami szereg wyzwań, które jeszcze kilka dekad temu były mniej odczuwalne. Zmieniające się tempo życia, rozwój technologii i mediów społecznościowych wpływa na relacje między duszpasterzem a wiernymi. Kapłan nie pełni już jedynie funkcji przewodnika duchowego; często oczekuje się od niego również roli organizatora wydarzeń, mediatora, a nawet specjalisty od spraw technicznych czy administracyjnych. Duszpasterz musi umieć odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości.

Jak to wygląda w parafii św. Faustyny?
— W mojej posłudze umacnia mnie postawa ludzi z parafii oraz osób, które ze mną na co dzień współpracują, ich pobożność i obecność. Już ksiądz Józef miał rękę do współpracowników. Wspominam pana Jerzego Karczmarzyka, kościelnego, oddanego swojej pracy. Wspomnę też o naszej katechetce, pani Hannie Pieńczewskiej oraz o radnych parafialnych, którzy z wielkim zaangażowaniem, chodząc od domu do domu, zbierali fundusze na budowę kościoła. Naszej parafialnej inwestycji towarzyszył ludzki entuzjazm; niekiedy na budowie pracowało pięćdziesiąt osób. Trzeba także wspomnieć o Zdzisławie Kilianowskim, organiście, który przyjeżdża z Iławy i entuzjastycznie podchodzi do swojej pracy. Potrafi nawet sprostać obowiązkom kościelnego — opowiada.

We wnętrzu kościoła prezbiterium zdobi obraz Jezusa Miłosiernego oraz wizerunki św. siostry Faustyny i Matki Bożej Nieustającej Pomocy, a także niewielki krucyfiks.

— Modlimy się o wstawiennictwo do św. Faustyny. Ksiądz Józef Penc, mój poprzednik, mówił, że jest to jego patronka, dlatego są w naszym kościele jej relikwie. Jeżeli coś nie tak szło w parafii, szedł modlić się do naszej patronki i zawsze prośby były wysłuchane — dodaje ksiądz Marek.

Rodzinny festyn na jubileusz parafii
Już w najbliższą sobotę, 7 czerwca, na przykościelnych terenach odbędzie się festyn z okazji 25-lecia parafii, który włączony jest do obchodów z okazji Warmińsko-Mazurskich Dni Rodziny. Świętowanie jubileuszu rozpocznie msza święta o godzinie 16, po której odbędzie się piknik.

Stanisław R. Ulatowski