Rosja planuje nową ofensywę? Niepokojące doniesienia z Ukrainy

2025-05-27 07:15:45(ost. akt: 2025-05-27 07:32:59)

Autor zdjęcia: PAP/EPA

Przywódca Rosji Władimir Putin nie zamierza kończyć wojny i przygotowuje nowe operacje ofensywne; to zniewaga dla wszystkich, którzy pragną działać poprzez dyplomację – oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
„Na podstawie informacji, które zdobywa wywiad, i otwartych danych widzimy, że Putin i jego otoczenie nie zamierzają kończyć wojny. (…) Jest odwrotnie: istnieje wiele dowodów na to, że przygotowują nowe operacje ofensywne. Rosja liczy na kontynuowanie wojny. I jest to z jej strony otwarta zniewaga wobec tych na świecie, którzy chcą pokoju, którzy starają się, by zadziałała dyplomacja” – powiedział w wieczornym nagraniu wideo.

Zełenski powtórzył, że jedynym wyjściem jest nasilenie sankcji wobec Rosji. Ocenił, że są one konieczne w związku z coraz bardziej zuchwałymi atakami na jego kraj. „Ponad 900 dronów w ciągu ostatnich dni, plus balistyka, plus pociski manewrujące (zastosowane przeciwko Ukrainie) – to nie ma żadnego wojskowego sensu, lecz jest wyborem politycznym, wyborem Putina, wyborem Rosji: wyborem, by dalej walczyć i rujnować życie” – podkreślił.

Prezydent przypomniał, że Rosja zapowiedziała, iż wyda memorandum w sprawie pokoju. „Stracili już ponad tydzień. Wiele mówią o dyplomacji. Kiedy jednak mamy do czynienia ze stałymi rosyjskimi atakami, zabójstwami i przygotowaniami do nowych ofensyw, to jest to już diagnoza. Rosja zasługuje na ogromną presję, na wszystko, czym można wywierać nacisk. Na wszystko, co można zrobić, by ograniczyć jej wojskowe możliwości” – oświadczył.

Zełenski poinformował, że po przeanalizowaniu z dowództwem wojskowym ostatnich zmasowanych ataków rosyjskich wydał polecenie zwiększenia produkcji dronów przechwytujących bezzałogowce przeciwnika. „Poleciłem także wydzielenie finansowania naszego, ukraińskiego programu balistycznego, w celu szybszej produkcji rakiet” – przekazał.
PAP/red.

Komentarz redakcyjny:

Prezydent Zełenski ma w tym przypadku rację, którą każdy w miarę rozgarnięty polski polityk głosi od dawna tzn., że Putina trzeba zmusić do pokoju, bo dobrowolnie tego nie zrobi. Czy to ma się odbyć poprzez siłę kinetyczną czy sankcje gospodarcze to oczywiście odrębne zagadnienie.

Wydaje się, że to drugie czyli sankcje ekonomiczne, ale totalne i szczelne będą lepsze (zginie zdecydowanie mniej ludzi). W końcu stosunkowo niedawno się to udało, gdy zachód w latach 80 tych XX wieku w ten właśnie sposób pokonał Związek Radziecki. Czas na powtórkę z historii. Obecnie będzie to oczywiście trudniejsze bo Rosja ma do czego się „odwołać” tzn. wielki handel surowcami przede wszystkim z Chinami, ale tez z Indiami i innymi krajami chociażby BRICS. Pieniędzy na prowadzenie wojny jej wystarczy, ale sankcje na pewno spowodują wzrost cen usług i towarów na jej terytorium, spadek poziomu życia mieszkańców i niezadowolenie społeczne. Zablokowane możliwości wjazdu Rosjan do krajów turystycznych Europy, czy wysyłania dzieci bogatych Rosjan do szkół na zachodzie, blokady i uniemożliwienie prowadzenia biznesu Rosjanom w krajach Zachodu łącznie z USA itp.

Na pewno wzbudza niezadowolenie Rosjan z faktu wojny. Już kiedyś niezadowolenie Rosjan z I Wojny Światowej obaliło Cara i legalną władzę. Historia może się powtórzyć. Ale sposób prowadzenia polityki przez Zełenskiego - dziś np. „podpuszczanie" prezydenta Trumpa słowami, że Putin nie okazuje mu szacunku, jest dziecinne i czytelne i nie zrobi wrażenia. Tak jak od początku wojny wywody Zełenskiego prowadzące do wciągnięcia do wojny inne kraje, dawały tylko efekt odwrotny. Zełenski - kierowany przez współczesnych oligarchów ukraińskich w ogóle nie rozumie, że w stosunku do Zachodu trzeba przemawiać ich argumentami i językiem, a nie postsowiecką w swojej naturze propagandą. Że więcej by uzyskał okazując sprawiedliwe podejście do historii polsko-ukraińskiej i jak najszybsze załatwienie zadawnionych krzywd w związku z ludobójstwem na Polakach na Wołyniu, niż jego słowa i deklaracje. Bo jak jest odbierany, pokazała to wizyta w Białym Domu i reakcja Trumpa na jego myślenie o sytuacji, gdzie nie mając żadnych argumentów usiłował narzucić swoją wolę prezydentowi kraju, który go wspiera.

Podobnie z resztą było z Polską. Zachód stara się odpowiadać spokojnie i racjonalnie. Polska też. Bo wszyscy rozumieją sytuację Ukrainy i codzienne cierpienie jej obywateli. Zdecydowana większość ją wspiera. Może nie umie sobie poradzić na razie z Rosją, ale uczy się i oby jak najszybciej oswobodziła Ukrainę bez względu czy z naszego punktu widzenia jej przywódcy popełniają błędy w dyplomacji.

Potrzeba szybkiego spotkania UE, USA, Ukrainy, aby omówić jakie sankcje gospodarcze zadziałałyby bardziej skutecznie na Rosję. To byłoby bardziej korzystne posunięcie niż negocjacje obecne z Rosją, z których ona kpi i stara się ośmieszyć jej uczestników. USA powinna wykazać więcej pokory w wysłuchiwaniu m.in. Polski, która z przyczyn naturalnych lepiej rozumie istotę imperialnej Rosji. Więcej konsultacji z takimi krajami jak Polska i działania USA wobec Rosji powinny być bardziej skuteczne.

Redakcja WM.pl