Czarne chmury nad szpitalem miejskim w Olsztynie
2025-05-19 06:00:00(ost. akt: 2025-05-19 07:39:22)
Władze szukają ratunku dla Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie. Jednym z rozwiązań branych pod uwagę jest fuzja z innymi szpitalami. Niewielką pociechą jest to, że podobne placówki w Polsce często mają jeszcze większe problemy
Rosnące koszty, inflacja oraz ustawowe regulacje płacowe są najważniejszymi przyczynami pogarszającej się sytuacji i ujemnego bilansu Miejskiego Szpitala Zespolonego. Narastające od lat zadłużenie tej placówki osiągnęło w 2023 roku poziom 37,2 mln zł.
Według dyrekcji szpitala przychody związane ze świadczonymi usługami wzrosły w 2023 roku w porównaniu do 2022 roku o ponad 27 procent. Było to związane przede wszystkim ze wzrostem wyceny przez NFZ wartości jednego punktu przeliczeniowego oraz zwiększeniem wykonanych świadczeń nielimitowanych.
Szpital przekroczył jednocześnie wykonanie świadczeń w porównaniu do umowy ryczałtowej, za które NFZ nie zapłacił w 2023 roku. Stąd zwiększenie straty placówki. Do sprawy odniósł się NFZ. Z przekazanych informacji wynika, że na przełomie maja i czerwca 2024 roku Warmińsko-Mazurski NFZ opłacił Miejskiemu Szpitalowi Zespolonemu w Olsztynie 50 procent świadczeń wykonanych powyżej wartości ryczałtu za 2023 rok w wysokości 2,2 mln zł. Jednocześnie poziom finansowania ryczałtu na 2024 rok został dodatkowo zwiększony jako wynik opłacenia świadczeń w 2023 roku.
Szpital przekroczył jednocześnie wykonanie świadczeń w porównaniu do umowy ryczałtowej, za które NFZ nie zapłacił w 2023 roku. Stąd zwiększenie straty placówki. Do sprawy odniósł się NFZ. Z przekazanych informacji wynika, że na przełomie maja i czerwca 2024 roku Warmińsko-Mazurski NFZ opłacił Miejskiemu Szpitalowi Zespolonemu w Olsztynie 50 procent świadczeń wykonanych powyżej wartości ryczałtu za 2023 rok w wysokości 2,2 mln zł. Jednocześnie poziom finansowania ryczałtu na 2024 rok został dodatkowo zwiększony jako wynik opłacenia świadczeń w 2023 roku.
— Ponadto oddział w 100 procent opłacił wszelkie pozostałe świadczenia wykonane ponad limit umowy za ten rok. Reasumując, Narodowy Fundusz Zdrowia nie zalega z żadnymi płatnościami za 2023 rok w stosunku do szpitala — informuje Magdalena Mil.
Zadłużenie rośnie, dyrektor składa dymisję
Władze Olsztyna próbują na wiele sposobów poprawić kondycję tej placówki. Finansowym kłopotom ma zaradzić plan naprawczy. Dokument jest już gotowy. Będzie głosowany na grudniowej sesji rady miasta. To drugie takie podejście.
Władze Olsztyna próbują na wiele sposobów poprawić kondycję tej placówki. Finansowym kłopotom ma zaradzić plan naprawczy. Dokument jest już gotowy. Będzie głosowany na grudniowej sesji rady miasta. To drugie takie podejście.
Autorzy programu naprawczego wskazują kilka działań, które zamierzają podjąć. Pierwsze z nich to m.in. zakup sprzętu medycznego i dostosowanie pomieszczeń do wykonywania zabiegów i badań w ramach działalności ambulatoryjnej. Szpital planował także sięgnąć po środki z Krajowego Planu Odbudowy. W ten sposób chce sfinansować robota operacyjnego wartego około 15 mln zł. Kolejne działania to utworzenie kilku poradni. W grę wchodzą poradnie ortopedyczna, osteoporozy oraz tomografii komputerowej. Kierownictwo szpitala chce jednocześnie zlikwidować łóżka na oddziałach ginekologii, ginekologii onkologicznej i położnictwa. Ambitny plan jednak niewiele przyniósł.
— Strata z poprzednich lat to niemal 46,5 mln zł, w tym nieco ponad 9,2 mln zł netto za 2024 rok — informuje Patryk Pulikowski, rzecznik olsztyńskiego ratusza.
Sytuacja stała się poważna. Nie widząc szans na poprawę, do dymisji podał się Rafał Laszczak, dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie. — Tak, dyrektor pozostanie na stanowisku do końca września — potwierdza Pulikowski.
Władze Olsztyna szukają ratunku dla swojej placówki. — Zmiana w zakresie funkcjonowania Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie jest rozpatrywana na wielu płaszczyznach. Plany uwzględniają konsolidację z innym szpitalem funkcjonującym na terenie miasta, którego zakres działania zbieżny jest z zakresem świadczeń realizowanych w MSZ, ale którego sytuacja finansowa jest lepsza niż szpitala miejskiego — wyjaśnia rzecznik ratusza.
Sytuacja stała się poważna. Nie widząc szans na poprawę, do dymisji podał się Rafał Laszczak, dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie. — Tak, dyrektor pozostanie na stanowisku do końca września — potwierdza Pulikowski.
Władze Olsztyna szukają ratunku dla swojej placówki. — Zmiana w zakresie funkcjonowania Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie jest rozpatrywana na wielu płaszczyznach. Plany uwzględniają konsolidację z innym szpitalem funkcjonującym na terenie miasta, którego zakres działania zbieżny jest z zakresem świadczeń realizowanych w MSZ, ale którego sytuacja finansowa jest lepsza niż szpitala miejskiego — wyjaśnia rzecznik ratusza.
Sprawą sytuacji finansowej olsztyńskiego szpitala zajmie się rada społeczna działająca przy tej placówce.
— Szpital miejski znalazł się w bardzo trudnej sytuacji — przyznaje Ewa Zakrzewska, wiceprzewodnicząca rady miasta, zasiadająca z ramienia samorządu w radzie społecznej. — Szukamy rozwiązania tej sytuacji. Prowadzone są kuluarowe rozmowy mające na celu połączenie trzech takich placówek działających w Olsztynie. Dotyczy to Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego, Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego i naszego szpitala miejskiego.
WSS w Olsztynie podlega samorządowi województwa.
— Takich działań nie unikniemy — mówi Sylwia Jaskulska, wicemarszałek województwa odpowiedzialna m.in. za zdrowie. — To wszystko ma odbyć się z korzyścią dla pacjenta. Jest dużo podmiotów, a pula środków jest ograniczona. Trzeba odnaleźć się w tej sytuacji.
Finansowa zapaść szpitali
Niewielką pociechą jest to, że podobne placówki w Polsce często mają jeszcze większe problemy. Szpital Miejski w Toruniu na koniec 2023 roku miał 105 mln zł długu. Sprawą sytuacji finansowej swoich szpitali zajmowali się także radni powiatu olsztyńskiego. Samorząd prowadzi dwie takie placówki: w Biskupcu i Dobrym Mieście.
Niewielką pociechą jest to, że podobne placówki w Polsce często mają jeszcze większe problemy. Szpital Miejski w Toruniu na koniec 2023 roku miał 105 mln zł długu. Sprawą sytuacji finansowej swoich szpitali zajmowali się także radni powiatu olsztyńskiego. Samorząd prowadzi dwie takie placówki: w Biskupcu i Dobrym Mieście.
— Po raz pierwszy stoimy przed dylematem, co zrobić, żeby zachować płynność w Szpitalu Powiatowym w Biskupcu, bo jest ona zagrożona. Nie wynika to z tego, że szpital jest źle zarządzany, tylko z tego, że jest zbyt mało środków i zbyt małe są wyceny usług, które są świadczone. Nie są też płacone nadlimity, które szpital wykonuje — powiedział pod koniec 2024 roku starosta Andrzej Abako.
Dodał, że powiat będzie musiał zaciągnąć pożyczkę w banku, żeby szpital w Biskupcu zachował płynność finansową. Każda złotówka liczona jest również w dobromiejskiej placówce. Przypomnijmy, że od 1 kwietnia 2024 roku tamtejszy szpital przejął opiekę paliatywną, którą przez 12 lat fundacja Zakonu Maltańskiego oferowała w barczewskim Centrum Pomocy Maltańskiej pw. bł. Gerarda.
— Planowana strata już po przejęciu tej placówki wyniosła 2,2 mln zł. Po października jest to kwota 1,2 mln zł. Wynika to z tego, że Narodowy Fundusz Zdrowia niestety nie płaci nam za tzw. świadczenia ponad limity. Liczę, że zostaną one sfinansowane — poinformowała na grudniowej sesji rady powiatu Agnieszka Jarzębińska, dyrektor Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Dobrym Mieście. — Jeśli nie, to trzeba będzie się zastanowić nad zmniejszeniem liczby łóżek w zakładach opiekuńczo-leczniczych do takiej, jaką mamy w umowie, żeby tych kosztów nie generować. Pierwszy kwartał przyszłego roku będzie decydujący, jeśli chodzi o to, w którym kierunku mamy iść.
Próba sprzed lat
Pomysł połączenia szpitali pojawił się już w 2017 roku. Wtedy chodziło o fuzję Miejskiego Szpitala Zespolonego z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym.
Pomysł połączenia szpitali pojawił się już w 2017 roku. Wtedy chodziło o fuzję Miejskiego Szpitala Zespolonego z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym.
— Chodzi o to, by oba szpitale zintegrować w jedną sieć szpitala klinicznego, troszeczkę zrestrukturyzować, uporządkować pewne sprawy, a jednocześnie postarać się o jak najszybsze wybudowanie za państwowe pieniądze nowoczesnej placówki – mówili wtedy przedstawiciele uczelni. Pomysł ten wywołał jednak burzę.
Sprzeciwili się olsztyńskie środowisko medyczne i miejscy radni, którzy mieli ostateczny głos w tej sprawie. Argumentowali, że zamysł ten został ogłoszony za plecami najbardziej zainteresowanych, bez konsultacji i od razu na konferencji prasowej. Sprzeciw w szpitalu miejskim był jednak niemal powszechny. Ordynatorzy oddziałów w tej placówce napisali nawet krytyczne pismo do prezydenta miasta. W końcu nic z tego nie wyszło.
Grzegorz Szydłowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez