Zbagatelizował objawy i poleciał w trasę. Robert Fripp z King Crimson przeszedł zawał serca.

2025-05-13 14:01:21(ost. akt: 2025-05-13 14:06:45)

Autor zdjęcia: wikipedia.pl

Robert Fripp, legendarny gitarzysta i założyciel King Crimson, przeszedł dwa zabiegi po zawale serca, którego objawy początkowo zlekceważył. Do dramatycznych chwil doszło w samolocie, gdzie Fripp zorientował się, że jego stan jest poważniejszy, niż przypuszczał. Obecnie muzyk wraca do zdrowia.
78-letni Robert Fripp, lider King Crimson, i jego żona Toyah Willcox znani są z cyklu „Sunday Lunch”, w którym co tydzień publikują w sieci muzyczne covery. Tym razem jednak zamiast kolejnego występu, para udostępniła nagranie, w którym opowiedziała o niedawnych problemach zdrowotnych Frippa, które przerwały ich internetową serię.

Robert Fripp wyznał, że przeszedł zawał serca podczas podróży do Bergamo, gdzie miał wziąć udział w projekcie Orchestra Of Crafty Guitarists. Początkowo zlekceważył objawy, sądząc, że to tylko refluks. Mimo bólu w klatce piersiowej wsiadł do samolotu. Dziś mówi, że cieszy się z dwóch rzeczy: że wciąż żyje i że może być ze swoją żoną.


Po wylądowaniu we Włoszech Robert Fripp, nadal odczuwając dolegliwości, wezwał lekarza. Diagnoza była poważna – zawał serca. Gitarzysta trafił do szpitala, gdzie przeszedł dwie operacje. Jak przyznał, początkowo nie był świadomy powagi sytuacji, głównie z powodu bariery językowej. „Byłem na ostrym dyżurze, nie do końca wiedząc, co się dzieje” – relacjonował.

Mimo problemów z komunikacją, Robert Fripp otrzymał skuteczną pomoc medyczną i już tydzień po zawale poprowadził koncert Guitar Circle we włoskiej miejscowości Castione della Presolana. „To było magiczne wydarzenie” – wspomina muzyk. Choć czuje się lepiej, lekarze zalecili mu 6–8 tygodni odpoczynku od pracy.

Źródło: Interia.pl