Trzaskowski o 'alkoholowych pielgrzymkach'. Olsztyn: to mit

Rafał Trzaskowski, kandydat KO na prezydenta Polski i obecny prezydent Warszawy, w podcaście Karola Paciorka wyjaśnił, dlaczego nie zdecydował się na wprowadzenie nocnej prohibicji w stolicy. Jak podkreślił, nie jest zwolennikiem zakazów, a jego zdaniem ograniczenie sprzedaży alkoholu w centrum mogłoby jedynie przenieść problemy na obrzeża Warszawy i do sąsiednich gmin. Podkreślił też, że taka decyzja powinna być poprzedzona konsultacjami społecznymi i współpracą z gminami ościennymi, bo mogłaby skutkować licznymi problemami dla nich, wskazując przy tym na przykład Olsztyna.

Widziałem, jak to wygląda na przykład w Olsztynie. Jeżeli pan był – jest tam zakaz sprzedaży alkoholu. Niech pan pojedzie na obrzeża miasta, bo akurat w Olsztynie to widziałem – obrzeża miasta i po prostu wszystkie problemy razy dziesięć na obrzeżach. Zachęcam – niech pan pojedzie na stacje benzynowe na obrzeżach Olsztyna w weekend. Naprawdę się pan zdziwi – mówi w podcaście Trzaskowski.

Nocna prohibicja obowiązuje w Olsztynie od jesieni 2018 roku – po godz. 22 nie można kupić alkoholu w całym mieście. Od czasu wprowadzenia zakazu widać wyraźny spadek liczby interwencji policyjnych związanych z alkoholem. Przestępstwa i wykroczenia, takie jak bójki czy jazda po alkoholu, znacznie się zmniejszyły – np. liczba bójek spadła nawet o 70–80%. Choć nie wszystkie statystyki uległy poprawie, ogólny trend jest wyraźnie spadkowy. Mieszkańcy i lokalni politycy akceptują obecne przepisy – w zasadzie nie pojawiają się postulaty zniesienia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu.

Mieszkańcy Olsztyna są raczej zaskoczeni sugestiami o „pielgrzymkach” po alkohol do gmin ościennych – jak twierdzą, nie mają potrzeby opuszczać miasta, ponieważ niektóre sklepy omijają nocną prohibicję. Robią to, nabijając sprzedaż alkoholu po 22:00 na tzw. „kasy eventowe” – zarejestrowane na firmy, które formalnie mogą sprzedawać trunki w ramach imprez. Klienci dostają symboliczne „bilety wstępu”, a samorządowcy przyznają, że obecnie nie mają narzędzi, by skutecznie ukrócić ten proceder.

Słowa Rafała Trzaskowskiego o problemach z nocną prohibicją w Olsztynie nie spodobały się Mirosławowi Arczakowi, niezależnemu radnemu i członkowi miejskiej komisji ds. rozwiązywania problemów alkoholowych. Arczak w rozmowie z wp.pl zaznacza, że choć zdarzają się zakupy alkoholu po 22:00 na styku gmin, to nie jest to problem charakterystyczny dla Olsztyna. Podkreśla, że wprowadzone ograniczenia działają skutecznie, a zakłócenia nocne zmniejszyły się. Radny krytykuje Trzaskowskiego za przedstawianie Olsztyna w negatywnym świetle, zaznaczając, że prezydent Warszawy nie zna szczegółów sytuacji w Olsztynie.

Olsztyńską nocną prohibicję chwalą także lokalni politycy Koalicji Obywatelskiej. Przewodniczący Rady Miasta Olsztyna, Łukasz Łukaszewski, przyznaje, że choć początkowo był sceptyczny, zakaz sprzedaży alkoholu po godz. 22 okazał się skuteczny – nocne zakłócenia spadły niemal do zera, a mieszkańcy są zadowoleni. Łukaszewski oraz władze sąsiednich gmin podkreślają, że nie obserwuje się zjawiska masowych wyjazdów po alkohol poza miasto, ani kolejek w sklepach tuż przed godziną 22. Dodają też, że w ościennych gminach nie ma wielu całodobowych punktów sprzedaży alkoholu.

Komentarz:
Odpowiedź na zdziwienie Pana Arczaka jest prosta: prohibicja odbija się na atrakcyjności danego miejsca - miasta dla turystów. Dlatego Warszawa, czerpiąca z turystyki setki milionów, jeśli nie miliardy, jest ostrożna we wprowadzeniu takiej decyzji.

Źródło: WP Finanse/red.