Magda Gessler przybyła z odsieczą do jednej z podolsztyńskich restauracji. Będzie sukces?

Prowadzenie restauracji było marzeniem 42-letniej Estery.

— Od dziecka kochałam gotować — mówiła w programie właścicielka.

Sezon wakacyjny tuż po otwarciu napawał optymizmem całą rodzinę pracującą w lokalu. Niestety, po wakacjach, kiedy turyści wyjechali, a mieszkańcy zaspokoili ciekawość nowym miejscem, lokal zaczął "świecić pustkami" i pojawiły się straty.

Mimo wszystko, rodzina się nie poddawała. Każdego dnia 42-latka starannie przygotowywała menu, aby zachęcić nowych gości, którzy mogli znaleźć tam smaki z kuchni Warmii i Mazur. Kiedy nawet i to nie pomagało, właścicielka postanowiła poprosić o pomoc Magdę Gessler.

— Nie widać że dają jeść, czy domowo czy jakkolwiek — zaczęła restauratorka.

Lokal nie przypadł Gessler do gustu. Podsumowała go, że wygląda jak sierociniec i najlepiej by było z niego uciec. Po zjedzeniu flaków, Gessler z optymizmem skomentowała, że "ktoś w tej restauracji ma smak". Karkówka nie była już taka dobra, ale to surowy kurczak ostudził zapał właścicielki.

— Chcę zobaczyć jak mieszkasz i gotujesz u siebie w domu – zasugerowała. — Dlaczego nie? To w końcu kuchnia domowa.

Magda Gessler podczas wspólnego obiadu pochwaliła kobietę, że ma smak i jest zadowolona z zarówno wizyty w domu, jak i w jej lokalu.

Restauratorka postanowiła jednak wprowadzić kilka zmian do menu. Zdecydowała, że w nowej karcie znajdzie się śledź po mazursku, cielęcina, sum afrykański oraz babeczki z lokalnej cukierni. Nie obyło się także bez zmiany nazwy. "Bistro Mateczka" to już "Polna na Jaśminowej". Wnętrze wypełniły kolory i mnóstwo świateł.

Po miesiącu restauratorka powróciła do "Polnej na Jaśminowej", będąc równie zadowolona z wrażeń smakowych. Goście lokalu również nie narzekają, a wręcz przeciwnie, tłumnie odwiedzają nowy lokal, próbując dań polecanych przez Magdę Gessler.

Zostań naszym Patronem! Twoje wsparcie ma znaczenie!