Natalia wraca do sił. Poruszająca walka o zdrowie Wicemiss Warmii i Mazur

2025-04-16 13:29:45(ost. akt: 2025-04-16 13:27:44)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Jeszcze niedawno pełna energii i uśmiechu, dziś – po dramatycznej walce z rzadką chorobą – Natalia zaczyna odzyskiwać siły. Historia 27-letniej mamy i 1. Wicemiss Warmii i Mazur z 2019 roku poruszyła tysiące serc. Teraz pojawił się długo wyczekiwany promyk nadziei.
Jeszcze niedawno emanowała radością i wewnętrzną siłą – Natalia, 1. Wicemiss Warmii i Mazur z 2019 roku, dziś toczy heroiczną walkę o powrót do zdrowia. Jej historia poruszyła tysiące osób. Teraz pojawił się promyk nadziei – stan młodej kobiety wyraźnie się poprawia.

Nagły ból i dramatyczna diagnoza
Wszystko zaczęło się nagle. Natalia, na co dzień pogodna 27-latka i mama 4-letniego chłopca, poczuła silny ból pleców i nóg. Początkowo wyglądało to niewinnie. Niestety, z dnia na dzień było tylko gorzej. Mięśnie odmawiały posłuszeństwa, a w końcu – doszło do całkowitego paraliżu.

Po dramatycznym pogorszeniu stanu zdrowia trafiła do szpitala, gdzie po wielu badaniach zdiagnozowano u niej zespół Guillaina-Barrégo – rzadką, bardzo poważną chorobę autoimmunologiczną, która w błyskawicznym tempie może sparaliżować całe ciało.

Fot. archiwum prywatne

Stan krytyczny, walka o życie
Natalia trafiła najpierw na oddział neurologii, gdzie rozpoczęto leczenie immunoglobulinami. Niestety, objawy nasilały się. Przestała poruszać rękami i nogami, pojawiły się też zaburzenia połykania. Wkrótce potem trafiła na OIOM, została zaintubowana i podłączona do respiratora. Doszło również do zapalenia płuc. Jej stan był bardzo ciężki, a życie – zagrożone.

Bliscy Natalii rozpoczęli zbiórkę środków na leczenie i rehabilitację, a tysiące osób zareagowały z sercem, wsparciem i modlitwą.

Promyk nadziei – Natalia zaczyna wracać do sił
Teraz w końcu płyną dobre wiadomości. Stan Natalii się poprawia. Została przeniesiona z OIOM-u na oddział neurologii, a lekarze są dobrej myśli – wygląda na to, że najgorsze już za nią.

Natalka zaczęła poruszać rękoma, jest stopniowo odzwyczajana od respiratora, a jej organizm pozytywnie reaguje na kolejne zabiegi plazmaferezy.

— To efekt determinacji lekarzy i wspaniałej opieki zespołu medycznego, który nie tylko walczy o jej zdrowie, ale też wspiera ją psychicznie – trzyma za rękę, pociesza, żartuje — czytamy na stronie zbiórki.

Fot. archiwum prywatne

Wzruszające chwile i ogromna wdzięczność

— Bardzo wszystkim dziękuję w imieniu Natalki za każdą wpłatę i dobre słowa! Pokazałam Natalce te wszystkie wiadomości - popłakała się, ale myślę że ze szczęścia. Wie, że musi walczyć, ćwiczyć, żeby stanąć na nogi i wie, że dzięki zbiórce i dobrym ludziom stanie na nogi i wyjdzie z tego — relacjonują bliscy.

Na oddziale neurologii po raz pierwszy od wielu tygodni mogła zobaczyć swojego synka. Zdjęcie z tego wzruszającego spotkania mówi więcej niż tysiąc słów.

Co dalej? Potrzebna pomoc na rehabilitację
Choć zagrożenie życia minęło, przed Natalią długa i kosztowna rehabilitacja, która może potrwać wiele miesięcy. Bliscy robią wszystko, by zapewnić jej miejsce w specjalistycznym ośrodku rehabilitacyjnym – być może już za 2–3 miesiące będzie mogła zacząć tę drogę.

Każda złotówka, każde dobre słowo ma znaczenie. Na leczenie i rehabilitację potrzeba 100 tys. złotych. Natalia pokazała ogromną siłę i wolę życia – teraz potrzebuje nas, by stanęła na nogi. Dosłownie i w przenośni.


ga