Liderzy polityczni komentują
2025-04-14 10:00:00(ost. akt: 2025-04-14 10:21:24)
W naszym cotygodniowym cyklu liderzy wszystkich opcji politycznych na Warmii i Mazurach komentują wydarzenia mijającego tygodnia bądź odnoszą się do kwestii, które uznają za warte społecznej uwagi.
Jacek Protas, poseł do Parlamentu Europejskiego (Koalicja Obywatelska)
Rewizja Krajowego Planu Odbudowy to szansa na to, by ten program lepiej dopasować do realnych potrzeb mieszkańców. Ważne jest nie tylko to, by środki jak najszybciej trafiały do Polski, ale też żeby docierały na konkretne, ważne inwestycje w regionach, miastach i gminach.
W rozmowach z przedstawicielami Komisji Europejskiej systematycznie podkreślam to, jak istotne jest wsparcie regionalnych i lokalnych projektów. To one pobudzają przedsiębiorczość oraz rozwój dostępnej publicznie infrastruktury i mają realny wpływ na poprawę komfortu życia mieszkańców.
Szczególnie istotne jest to, by pieniądze z KPO kierowane były do przygranicznych województw. To motto, które powtarzam od wielu miesięcy, by głos licznie popierających mnie w tym działaniu samorządowców był wciąż słyszalny. Przygraniczne regiony potrzebują dziś działań wzmacniających ich bezpieczeństwo, ale także rozwijających kluczową infrastrukturę i wspierających przedsiębiorców. By utrzymać konkurencyjność naszych firm, potrzebujemy ponadstandardowych rozwiązań i działań. Dotychczasowe mechanizmy w obecnej sytuacji się nie sprawdzają. Bliskość granicy z Białorusią i Rosją to realne wyzwanie, które wymaga wsparcia zarówno ze strony państwa, jak i Unii Europejskiej.
Szczególnie istotne jest to, by pieniądze z KPO kierowane były do przygranicznych województw. To motto, które powtarzam od wielu miesięcy, by głos licznie popierających mnie w tym działaniu samorządowców był wciąż słyszalny. Przygraniczne regiony potrzebują dziś działań wzmacniających ich bezpieczeństwo, ale także rozwijających kluczową infrastrukturę i wspierających przedsiębiorców. By utrzymać konkurencyjność naszych firm, potrzebujemy ponadstandardowych rozwiązań i działań. Dotychczasowe mechanizmy w obecnej sytuacji się nie sprawdzają. Bliskość granicy z Białorusią i Rosją to realne wyzwanie, które wymaga wsparcia zarówno ze strony państwa, jak i Unii Europejskiej.
Dlatego konsekwentnie zabiegam i będę zabiegać o to, by głos mieszkańców tych terenów był mocny i słyszalny, a unijne środki trafiały tam, gdzie są naprawdę potrzebne.
Gustaw Marek Brzezin, senator Rzeczpospolitej Polskiej (Polskie Stronnictwo Ludowe)
Odciążenie przedsiębiorców od nadmiernych podatków, składek i zobowiązań to niewątpliwie dobry kierunek rządu i parlamentarnej koalicji 15 października. W tej skomplikowanej sytuacji gospodarczej i rynkowej trzeba różnymi sposobami wyjść naprzeciw sferze przedsiębiorców, aby zapobiegać jej widocznej już redukcji. Szczególnie ważne jest, aby wspierać mikro-, małych i średnich przedsiębiorców rodzimych, często skoncentrowanych na usługach i handlu. Wszyscy wiemy i z tym się zgadzamy, że dobrze funkcjonująca gospodarka to dobrobyt, postęp i rozwój dla całego społeczeństwa.
Systematycznie wprowadzana legislacja parlamentarna z pewnością spowoduje poprawę warunków prowadzenia działalności gospodarczej. Już podjęte ustawy: wakacje ZUS-owskie, odstąpienie od podatku za sprzedaż majątku trwałego, a ostatnio obniżenie składki zdrowotnej to przede wszystkim przywrócenie stanu sprzed tak zwanego Polskiego Ładu, który to wyraźnie nałożył duże dodatkowe obciążenia na przedsiębiorców. Przegrupowanie w budżecie państwa wydatków nie spowoduje pomniejszenia wpływów do NFZ, więc ulżenie w zakresie zobowiązań przedsiębiorcom nie stoi w sprzeczności z utrzymaniem bieżącego finansowania ochrony zdrowia. Bardzo ważną kwestią jest również przeprowadzenie procesu deregulacji, czyli ułatwienia i upraktycznienia formalnych aspektów prowadzenia działalności gospodarczej. Prace w tym zakresie trwają. Wszystkie te działania to systematyczna realizacja obietnic wyborczych, to wprowadzanie w życie również gospodarczego programu wyborczego Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Sejm przyjął projekt reformy składki zdrowotnej na 2026 rok. Lewica wyraża stanowczy sprzeciw wobec tych zmian. Proponowane rozwiązania faworyzują przedsiębiorców kosztem pracowników i stanowią zagrożenie dla stabilności systemu ochrony zdrowia. Reforma zakłada m.in. niższe składki dla przedsiębiorców w zależności od formy opodatkowania. W efekcie osoby prowadzące działalność gospodarczą zapłacą nawet kilkaset złotych mniej miesięcznie niż pracownicy etatowi przy tych samych dochodach. Tworzy to nieuczciwą przewagę i może doprowadzić do masowego wypychania pracowników na samozatrudnienie, co oznacza brak urlopów, ochrony przed zwolnieniem i niższe emerytury. Lewica proponuje likwidację składki zdrowotnej i zastąpienie jej finansowaniem budżetowym. Dzięki temu do NFZ trafiłoby dodatkowo 30 miliardów złotych rocznie – również z kieszeni wielkich firm, jak Orlen czy zagraniczne banki. Obecna reforma nie tylko pogłębia nierówności, ale również odbiera ochronie zdrowia 5 miliardów złotych rocznie – pieniądze, które mogłyby zasilić szpitale i specjalistów.
Artur Chojecki, poseł na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej (Prawo i Sprawiedliwość)
Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu rządząca koalicja przegłosowała ustawę o obniżce składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Koszt wprowadzenia tej zmiany to ok. 6 mld złotych. Tyle mniej środków będzie w budżecie NFZ, z którego opłacane są świadczenia medyczne dla Polaków. Już dziś brakuje miliardów złotych na zapewnienie Polakom świadczeń medycznych, a w konsekwencji dostępu do publicznej ochrony zdrowia na zadowalającym poziomie. Szpitale wykonujące zabiegi, diagnozujące schorzenia w ramach tzw. nadwykonań, czyli realizujące je ponad limity zakontraktowane z NFZ, nie otrzymują za nie pełnego wynagrodzenia. Uszczuplenie zatem budżetu na ochronę zdrowia spowoduje, że Polacy w jeszcze mniejszym stopniu będą korzystać z publicznej służby zdrowia. Szpitale będą zmuszone zmniejszyć liczbę wykonywanych operacji, mniej będą diagnozować choroby, jeszcze bardziej wydłużą się kolejki do specjalistów. Dziwi w tej sprawie postawa pani minister zdrowia Izabeli Leszczyny, która jeszcze pod koniec marca sygnalizowała, że nie poprze tej zmiany.
Ostatecznie poparła, w żaden jednak sposób nie wskazując, w jaki sposób uzupełni ubytek w NFZ. Nasuwają się zatem naturalne pytania: jaki jest cel wprowadzanej ustawy i kto najbardziej zyska na tej zmianie. Jeżeli Polacy nie będą mieli dostępu do publicznej ochrony zdrowia, będą zmuszeni korzystać z prywatnych usług medycznych. Oczywiście zrobią to ci, których na to stać. Pozostali będą czekać, co niestety przełoży się na pogorszenie stanu zdrowia wielu Polaków. Zyskają przedsiębiorcy świadczący usługi medyczne. I być może to jest prawdziwy cel wprowadzanej reformy: prywatyzacja służby zdrowia. Prawo i Sprawiedliwość podejmie wszelkie możliwe działania, aby uzupełnić środki w NFZ oraz aby powstrzymać plany prywatyzacji ochrony zdrowia. W tej pierwszej sprawie na etapie prac w Senacie nad ustawą zaproponujemy poprawkę uzupełniającą o 6 mld złotych ubytek w budżecie NFZ, a w tej drugiej przygotujemy uchwałę Sejmu, która blokowałaby wszelkie pomysły prywatyzacji ochrony zdrowia
W poniedziałek (7 kwietnia) w wykazie prac rządu opublikowano projekt ustawy dot. programu „Pierwsze klucze”, który zakłada dopłaty do kredytów na zakup lokalu na rynku wtórnym / budowę domu jednorodzinnego i na partycypację w kosztach budowy mieszkań przez SIM-y, TBS-y i spółdzielnie.
Dopłaty do kredytów hipotecznych na zakup mieszkania / domu na rynku wtórnym (oddane do użytku min. 5 lat przed wnioskiem o kredyt, sprzedający właścicielami od min. 3 lat), budowę domu, w tym pokrycie wydatków związanych z wykończeniem, nabycie prawa własności gruntu, na którym ma zostać zbudowany dom. Kredyt na min. 15 lat, ze stałą stopą oprocentowania na poziomie ustalonym na 60 miesięcy, dopłata dot. 120 pierwszych rat.
Dopłaty do kredytów konsumenckich na sfinansowanie partycypacji lokatora w kosztach budowy lokalu w ramach przedsięwzięcia SIM lub TBS i na wkład w spółdzielni. Okres spłaty kredytu min. 5 lat i maks. 15 lat, a dopłaty na 60 pierwszych rat.
Dopłaty do kredytów hipotecznych na zakup mieszkania / domu na rynku wtórnym (oddane do użytku min. 5 lat przed wnioskiem o kredyt, sprzedający właścicielami od min. 3 lat), budowę domu, w tym pokrycie wydatków związanych z wykończeniem, nabycie prawa własności gruntu, na którym ma zostać zbudowany dom. Kredyt na min. 15 lat, ze stałą stopą oprocentowania na poziomie ustalonym na 60 miesięcy, dopłata dot. 120 pierwszych rat.
Dopłaty do kredytów konsumenckich na sfinansowanie partycypacji lokatora w kosztach budowy lokalu w ramach przedsięwzięcia SIM lub TBS i na wkład w spółdzielni. Okres spłaty kredytu min. 5 lat i maks. 15 lat, a dopłaty na 60 pierwszych rat.
Wysokość dopłaty: w przypadku kredytu hipotecznego oprocentowanie rat ma wynieść 1,5%, a w przypadku kredytu konsumenckiego 0%.
Przy kredycie hipotecznym o wkładzie własnym poniżej 20% kredytobiorcy będą mogli uzyskać gwarancję spłaty części kredytu od BGK do maks. 1 mln złotych. Podobna gwarancja w przypadku kredytu konsumenckiego.
Limity cenowe m kw. nieruchomości dostępne z dopłatami będą ogłaszane co rok, przy czym rada gminy będzie mogła ustalić inny. Limity wysokości dochodów gospodarstwa domowego do zaciągnięcia mieszkaniowego kredytu hipotecznego z pełną kwotą dopłat. Kwartalny limit 10 tys. przyjmowanych wniosków o preferencyjny kredyt „Pierwsze klucze”. Wnioski o kredyt hipoteczny do 2030 r., a przy kredytach konsumenckich brak terminu.
Esencją rządowych propozycji są kolejne dopłaty do kredytów, które, jak wszystkie dopłaty do kredytów, znów sztucznie napędzą popyt i podniosą ceny mieszkań w Polsce.
Przy kredycie hipotecznym o wkładzie własnym poniżej 20% kredytobiorcy będą mogli uzyskać gwarancję spłaty części kredytu od BGK do maks. 1 mln złotych. Podobna gwarancja w przypadku kredytu konsumenckiego.
Limity cenowe m kw. nieruchomości dostępne z dopłatami będą ogłaszane co rok, przy czym rada gminy będzie mogła ustalić inny. Limity wysokości dochodów gospodarstwa domowego do zaciągnięcia mieszkaniowego kredytu hipotecznego z pełną kwotą dopłat. Kwartalny limit 10 tys. przyjmowanych wniosków o preferencyjny kredyt „Pierwsze klucze”. Wnioski o kredyt hipoteczny do 2030 r., a przy kredytach konsumenckich brak terminu.
Esencją rządowych propozycji są kolejne dopłaty do kredytów, które, jak wszystkie dopłaty do kredytów, znów sztucznie napędzą popyt i podniosą ceny mieszkań w Polsce.
Politycy rządowej koalicji krytykowali program dopłat do kredytów wprowadzony przez rząd PiS „Kredyt 2%”, a teraz sami przedstawiają projekt ustawy „Kredyt 1,5%”, a nawet „Kredyt 0%”. Założenia projektu są ostrożne w porównaniu do radykalnych pomysłów dopłacania do wszystkiego wszystkim, ale i tak stoi za nimi ta sama błędna filozofia.
Konfederacja od lat ma inne podejście i zamiast socjalistycznych dopłat proponuje obniżenie cen mieszkań przez radykalną i wieloaspektową deregulację w budownictwie, która uwolni nowe grunty pod inwestycje i obniży koszty materiałów i pracy. Dodatkową ulgą będzie podatkowa ulga kredytowa przewidziana w ustawie o PIT Sławomira Mentzena.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez