Co dalej z inwestycją Lidla w Gietrzwałdzie?

2025-04-12 16:00:00(ost. akt: 2025-04-11 14:48:50)
W Olsztynie sobotni protest "StopLidl" odbył się przed sklepem przy ulicy Sielskiej.

W Olsztynie sobotni protest "StopLidl" odbył się przed sklepem przy ulicy Sielskiej.

Autor zdjęcia: SK

Protesty przeciw budowie centrum dystrybucyjnego Lidla w sąsiedztwie Sanktuarium w Gietrzwałdzie odbyły się już kolejny raz w Olsztynie. Tym razem tylko przed jednym sklepem sieci. Była to część akcji „Stop LIDL-owi”, przeprowadzonej 5 kwietnia łącznie w ponad 200 miejscach kraju.
W sobotę, 5 kwietnia, przed sklepem Lidl przy ul. Sielskiej w Olsztynie mieszkańcy i sympatycy wzięli udział w pokojowej pikiecie. Protestujący trzymali transparenty z hasłami takimi jak „Gietrzwałd to nie śmietnik” czy „Stop Lidlowi, pomoc Gietrzwałdowi”. W ten sposób wyrażali sprzeciw wobec planów budowy ogromnego centrum logistyczno-dystrybucyjnego sieci Lidl w Gietrzwałdzie.
Była to kolejna odsłona społecznego protestu trwającego od grudnia 2024 roku. Sobotnie demonstracje odbyły się równocześnie nie tylko na Warmii, ale w całej Polsce – według organizatorów pikiety zorganizowano tego dnia w ponad 200 miejscach w kraju. Akcję koordynuje Ogólnopolski Komitet Obrony Gietrzwałdu. Od początku aktywnie bierze w niej udział Jerzy Szmit, były wiceminister infrastruktury, a teraz prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego.

— W sobotę w Olsztynie w proteście uczestniczyło w sumie około 40 osób. To sporo, biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne. Było bardzo zimno, padał grad. Było spokojnie, choć oczywiście nie zabrakło różnych reakcji przechodniów. Od słów wsparcia po uszczypliwości. Ale żadnych incydentów nie odnotowaliśmy — relacjonuje „Gazecie Olsztyńskiej” Jerzy Szmit.

Akcja jest różnie odbierana przez robiących zakupy w sklepach Lidl mieszkańców. Jedni solidaryzują się z protestującymi, inni uważają, że protest jest zbyt nachalny. Jednak organizatorzy i uczestnicy pikiet podkreślają, że ich celem nie jest atakowanie kogokolwiek, a jedynie próba doprowadzenia do tego, aby wielka sieć sklepów zrezygnowała z inwestycji.

Organizatorzy pikiet podkreślają, że Gietrzwałd to miejsce o wyjątkowym znaczeniu religijnym, historycznym i przyrodniczym. W oddalonej o blisko 20 kilometrów od Olsztyna miejscowości znajduje się sanktuarium maryjne – jedyne w Polsce miejsce objawień uznanych przez Watykan. Co roku przybywają tu tysiące pielgrzymów. Protestujący obawiają się, że budowa gigantycznej hali magazynowej tuż obok sanktuarium zniszczy sielski krajobraz i zakłóci charakter tego świętego miejsca.

– To będzie koszmar, gdy w krajobrazie malowniczego Gietrzwałdu, obok XIX-wiecznego sanktuarium, pojawi się hala o powierzchni siedmiu hektarów – mówi Jerzy Szmit.

Przypomnijmy. Planowane centrum dystrybucyjne ma zająć około 40 hektarów gruntów w Gietrzwałdzie i według przeciwników w znacznym stopniu ingerować w przyrodę. Inwestycja miałaby powstać na terenie chronionego krajobrazu Doliny Pasłęki, gdzie – jak przypominają protestujący – obowiązują ograniczenia dotyczące budowy obiektów trwale zmieniających otoczenie. Projekt zakłada m.in. wycinkę wielu drzew (w tym alei zabytkowych klonów prowadzącej do sanktuarium) oraz znaczne wyrównanie terenu. Niepokój organizatorów protestów wzbudza też informacja o wzmożonym ruchu ciężarówek. Szacuje się, że do nowego centrum mogłoby dojeżdżać nawet 160 tirów na dobę.

Dodatkowo centrum logistyczne ma służyć całemu regionowi, co w praktyce, według przeciwników inwestycji, oznacza również gromadzenie w nim odpadów przywożonych z okolicznych sklepów. Stąd na protestach pojawiało się hasło sprzeciwu wobec „śmieci w Gietrzwałdzie”. A tych, jak twierdzą organizatorzy akcji „Stop Lidl”, ma być nawet 154 tysięcy ton rocznie.

Przedstawiciele firmy Lidl Polska zapewniają, że obawy są przesadzone. Biuro prasowe sieci wydało kilkukrotnie komunikat, w którym podkreśla, że Gietrzwałd jest jedną z rozważanych lokalizacji nowego centrum dystrybucyjnego, ale inwestycja znajduje się wciąż na wczesnym etapie planowania. Lidl deklaruje też, że obiekt będzie spełniał wszystkie wymogi formalne i środowiskowe.

Na razie realizacja inwestycji utknęła na etapie formalności. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie przyznał rację stronie społecznej. Uchylił decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego dotyczącą tej inwestycji, wskazując na braki w ocenie oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Oznacza to, że sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia przez organy administracji.

W czwartek, 10 kwietnia, WSA w Olsztynie rozpatrzyła skargi związane z planowaną inwestycją.



Jan Berdycki