Wykorzystał osobę chorą psychicznie? Na Warmii i Mazurach mogło dojść do "handlu ludźmi"

2025-04-09 19:28:13(ost. akt: 2025-04-09 15:12:18)

Autor zdjęcia: Sąd Okręgowy w Olsztynie

Sprawą tzw. handlu ludźmi zajmuje się Sąd Apelacyjny w Białymstoku. Zakończył się tam proces odwoławczy mężczyzny oskarżonego o to, że osobę w stanie nieporadności związanej z zaburzeniami psychicznymi zwerbował do pracy, ale nie płacił jej za nią i więził.
W pierwszej instancji zapadł nieprawomocny wyrok trzech lat więzienia, sąd orzekł też 15 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego oraz 5-letni zakaz zbliżania się do niego. Wyrok zaskarżył obrońca, chce uniewinnienia, ewentualnie uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania olsztyńskiemu sądowi okręgowemu.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku ma być ogłoszony w przyszłym tygodniu.

Według aktu oskarżenia Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ, przez pół roku na przełomie lat 2021-2022 oskarżony dopuścił się przestępstwa tzw. handlu ludźmi wobec mężczyzny, który w tej sprawie został uznany za pokrzywdzonego. Wszystko działo się w jednej z miejscowości na Warmii i Mazurach oraz w Warszawie.

Według śledczych, oskarżony dopuścił się tego przestępstwa wykorzystując stan nieporadności pokrzywdzonego, wynikający z "organicznych zaburzeń osobowości, niskiego intelektu i cech zaburzeń urojeniowych" i nadużywając stosunku zależności.

Jak wynika z aktu oskarżenia, zwerbował on pokrzywdzonego do pracy obiecując wynagrodzenie, przewiózł do mieszkania w Warszawie, ale tam pozbawił go wolności zamykając w mieszkaniu. Wykorzystywał go do prac związanych z remontem tego lokalu, ale też pozyskiwaniem i sprzedażą złomu oraz sprawowaniem opieki nad przewlekle chorą osobą, za pracę nie płacił.

Obrona stoi na stanowisku, że ocena dowodów przez sąd pierwszej instancji była "tendencyjna i nieobiektywna", zwraca też uwagę, że ten sąd nie uwzględnił wniosku o powołanie dodatkowych biegłych psychologów i psychiatrów. Mec. Paweł Janc mówił w mowie końcowej m.in. o zaburzeniach psychicznych pokrzywdzonego.

- Nie można na bazie tych zaburzeń, budować podstawy oskarżenia jako jedynej- mówił obrońca. W jego ocenie, pokrzywdzony "jest podatny na sugestie" i był takiej sugestii poddany w śledztwie. Powiedział też, że sytuację tego mężczyzny po przewiezieniu do Warszawy trzeba porównywać do jego sytuacji życiowej przed przyjazdem.

- Czy prokurator, czy sąd zainteresował się tym, w jakim łóżku on spał, kto go karmił, czy miał co jeść? Czy rodzina, która złożyła to zawiadomienie opiekowała się nim, była na miejscu czy był pozostawiony całkowicie sobie? A może w tej Warszawie mimo pewnych dyskomfortów było mu tam lepiej? - mówił mec. Janc. Argumentował, że mimo wielokrotnej analizy akt tej sprawy nie znalazł w dowodach potwierdzenia, że "w ogóle doszło do handlu ludźmi".

Prokuratura chce utrzymania wyroku. Reprezentująca ją na rozprawie odwoławczej prok. Weronika Rybnik z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe powiedziała, że przeprowadzone dowody potwierdziły sprawstwo oskarżonego.

-Sąd pierwszej instancji w sposób bardzo wyczerpujący wskazał, dlaczego nie uznał za wiarygodne zeznań niektórych świadków, często konfrontował te zeznania z zeznaniami samego pokrzywdzonego, a także z wyjaśnieniami oskarżonego - dodała.

Źródło: PAP/sj