Wzburzona posłanka PiS uderza w Romana Giertycha

2025-04-02 16:29:37(ost. akt: 2025-04-02 20:07:01)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Archiwum GO

Podczas środowego posiedzenia Sejmu doszło do ostrej wymiany zdań między prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim a posłem KO Romanem Giertychem. W centrum kontrowersji znalazły się wypowiedzi posłanki PiS Iwony Arent, która oskarżyła Giertycha o pośrednią odpowiedzialność za śmierć Barbary Skrzypek.
— Jest pośrednio mordercą. Jego adwokaci doprowadzili do takiego stanu panią Barbarę Skrzypek, że niestety zmarła — mówiła Arent w rozmowie z dziennikarzem TVN24 Radomirem Witem. Podczas spięcia, do którego doszło na sali plenarnej, Arent krzyczała w stronę posła KO: „złaź, morderco!”.

Na pytanie o dowody, posłanka PiS odpowiedziała: Wystarczy, że pani Basia Skrzypek mówiła, że po tym przesłuchaniu źle się czuła.

Kiedy dziennikarz próbował dopytać o szczegóły, Arent zdecydowanie poprosiła o nieprzerywanie wypowiedzi.

— Konkretnie. Było wiele nieprawidłowości podczas tego przesłuchania. Właśnie dzisiaj zapraszamy o 12 na komisję i tam pan się wszystkiego dowie. Nie będę panu mówiła przed — podkreśliła.

Roman Giertych zapowiedział podjęcie kroków prawnych wobec posłanki Arent.

— Proszę bardzo! Niech mnie pozywa! Ja bardzo chętnie z panem Giertychem spotkam się w sądzie. Udowodnię mu, że jest pośrednio mordercą! — odpowiadała wzburzona Arent.

Do incydentu doszło podczas gorącej debaty w Sejmie. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oskarżył Giertycha o doprowadzenie do śmierci Barbary Skrzypek, nazywając go „głównym sadystą”. W odpowiedzi na te słowa Giertych stwierdził: — Zostałem nazwany sadystą. Wypowiedź zakłócał jednak prezes PiS. — Jarku, siadaj spokojnie. Uspokój się — powiedział poseł KO.

— Nie jestem z tobą na ty, łobuzie! — wykrzyknął oburzony Kaczyński, co wywołało kolejną falę zamieszania na sali plenarnej. Posłowie PiS otoczyli mównicę, skandując: „złaź z mównicy, złaź, morderco!”.

W tle tej sytuacji pojawia się wątek kontrowersyjnych relacji Iwony Arent z Tomaszem J., oszustem, który za rządów PiS przeniknął do centrum polskiej polityki, zdobywając bezcenne kontakty w środowisku posłów, ministrów oraz kluczowych spółek skarbu państwa, takich jak Orlen i Tauron. Według doniesień, znajomość z posłanką otworzyła mu drzwi na salony polityczne, umożliwiając prowadzenie intratnych interesów.


źródło: Onet / red.