Nie będzie debaty w PE na temat wyroku w sprawie Le Pen

2025-03-31 19:40:36(ost. akt: 2025-03-31 19:41:18)
Marine Le Pen

Marine Le Pen

Autor zdjęcia: Pixabay

Parlament Europejski zdecydował, że nie przeprowadzi debaty na temat wyroku sądu dla liderki francuskiej skrajnej prawicy Marine Le Pen, który uniemożliwi jej start w wyborach prezydenckich. Izba odrzuciła zarówno propozycję lewicowych Zielonych, jak i prawicowych Patriotów dla Europy.
Zieloni proponowali, by we wtorek - w drugim dniu rozpoczętego w poniedziałek posiedzenia europarlamentu - europosłowie przeprowadzili debatę na temat "nadużywania unijnych funduszy na szeroką skalę przez byłych europosłów".

"Właśnie dziś sąd w Paryżu wydał orzeczenie w sprawie, która jest największym oszustwem w historii Parlamentu Europejskiego" - przekonywał do debaty europoseł Zielonych z Niemiec, Daniel Freund.

Sąd w Paryżu orzekł w poniedziałek karę czterech lat pozbawienia wolności, w tym dwóch w zawieszeniu, dla liderki skrajnej prawicy Marine Le Pen za defraudację środków publicznych. Orzekł również pięcioletni zakaz ubiegania się przez nią o stanowiska publiczne, który będzie egzekwowany natychmiast.

Oznacza to, że Le Pen, która trzykrotnie starała się o urząd prezydenta, nie będzie mogła kandydować w wyborach prezydenckich w 2027 roku, chyba że do tego czasu sąd wyższej instancji wyda korzystny dla niej wyrok.

Jak podkreślił Freund, 4,6 miliona euro zdefraudowanych pieniędzy nie było "dziełem jednostki, ale sąd mówi o zorganizowanym systemie". Le Pen znalazła się bowiem w grupie ponad 20 polityków i działaczy jej partii, dawnego Frontu Narodowego (obecnie - Zjednoczenia Narodowego), oskarżonych o fikcyjne zatrudnianie asystentów europosłów w PE. Proces dotyczył praktyk z lat 2004-16.

W ocenie Freunda to są rzeczy, które "zazwyczaj czyta się w orzeczeniach dotyczących spraw mafijnych". "To jest chore, że ci, którzy krzyczeli najgłośniej o skorumpowanych eurokratach, sami są największymi oszustami w tej izbie" - powiedział europoseł Zielonych.

Z kolei skrajnie prawicowa grupa Patriotów dla Europy zaproponowała debatę na temat wyroku francuskiego sądu, ale chciała, by miała ona tytuł "ataki na demokrację i wolę obywateli w Europie". Do tej właśnie grupy w europarlamencie należy Zjednoczenie Narodowe Le Pen.

Oba wnioski nie znalazły jednak poparcia większości w izbie. Za wnioskiem Zielonych zagłosowało 82 posłów (izba liczby 720 miejsc) - głównie "za" byli europosłowie samych Zielonych oraz Lewicy. Propozycję debaty Patriotów dla Europy poparło 118 deputowanych; oprócz europosłów tej grupy opowiedzieli się za nią deputowani należący do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, a więc m.in. z PiS-u i partii Bracia Włosi premierki Giorgii Meloni.

Przeciwko obu wnioskom głosowali chadecy, socjaldemokraci i liberałowie, a więc trzy grupy tworzące w PE większościową koalicję.

Europoseł z największej w izbie Europejskiej Partii Ludowej, Tomas Tobe, powiedział w PE, że jego grupa jest przeciwna debacie, ponieważ - jak argumentował - europarlament nie powinien czynić zwyczaju z organizowania dodatkowych debat na temat konkretnych wyroków sądów, zwłaszcza nie w dniu, w którym one zapadają.

Nieoficjalnie od europosłów jednego z ugrupowań, które głosowało przeciwko obu wnioskom, usłyszeliśmy, że jest to tradycyjna linia, by nie inicjować debat plenarnych na temat wyroków sądów, w szczególności przed dokonaniem dokładnej ich analizy.

PAP/red.