Przebudowa wylotu z Olsztyna z opóźnieniem

Droga 527, będąca przedłużeniem al. Warszawskiej, będzie miała od granic miasta do węzła Olsztyn-Południe po dwa pasy ruchu w każdą stronę. Pod koniec listopada 2024 r. w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie została podpisana umowa na rozbudowę drogi 527 na odcinku od ul. Dybowskiego do węzła Olsztyn-Południe.

Dziś jest tu wąskie gardło, bo na wysokości stacji paliw przy al. Warszawskiej kończą się dwa pasy i droga przechodzi w jednojezdniową, co powoduje korki, ale też stwarza duże ryzyko wypadku, bo jest tu chociażby skrzyżowanie z drogą do Bartąga. Dlatego Zarząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego zdecydował o przeznaczeniu nieco ponad 95 mln zł z programu regionalnego Fundusze Europejskie dla Warmii i Mazur 2021-2027 właśnie na rozbudowę wylotu z Olsztyna w kierunku Warszawy. Cała inwestycja ma kosztować 124,2 mln zł.

Zgodnie ze wstępną organizacją ruchu docelowo wylot z Olsztyna ma zostać zamknięty do McDonald'sa przed Tomaszkowem. Wstępnie ustalono, że skrzyżowanie ze zjazdem do Bartąga będzie dostępne dla służb oraz komunikacji publicznej (zarówno miejskiej linii nr 129, jak i gminnej komunikacji). Objazdy wyznaczono przez drogi wyższego rzędu (niegminne), a główny zaplanowano przez obwodnicę Olsztyna (na wysokości Tomaszkowa) w kierunku Kudyp. Z tym jednak nie chcą się pogodzić mieszkańcy okolicznych miejscowości.

„Jako mieszkańcy gminy Stawiguda zwracamy się z prośbą o wsparcie naszej inicjatywy mającej na celu zmodyfikowanie planów przebudowy drogi wojewódzkiej nr 527 w sposób, który uwzględni potrzeby lokalnej społeczności oraz zminimalizuje uciążliwości związane z jej całkowitym zamknięciem” — czytamy w przygotowanej petycji.

Zdaniem jej autorów planowane objazdy przez obwodnicę Olsztyna oraz drogi wyższego rzędu są niewystarczające. Spowodują one ogromne korki na ul. Sielskiej, a także przeciążenie lokalnych dróg, w tym na odcinku Bartąg — Jaroty, które nie są przystosowane do tak dużego natężenia ruchu.

Pierwotnie prace drogowe, a co za tym idzie — zamknięcie wyjazdu w kierunku Warszawy miało nastąpić 1 marca. Tak się nie stało.

— Wykonawca musi poczekać z wejściem na plac budowy, bo archeologiczne prace blokują dojazd do głównych elementów. Musimy poczekać, aż archeolog zakończy pracę. To opóźnienie jest w granicach około dwóch tygodni. Przebudowa powinna zacząć się pod koniec marca — informował na początku marca Waldemar Królikowski, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie.

Okazuje się, że ten termin także jest nieaktualny.

— Czekamy na zakończenie prac archeologicznych — mówi dyrektor Królikowski. — Od oficjalnego potwierdzenia tego chcemy 14 dni przed zamknięciem wylotu spotkać się ze służbami, a następnie o zmianie organizacji ruchu chcemy informować kierowców 10 dni przed tym faktem. Spodziewamy się i tak chaosu na początku.

Drogowcy szacują, że nowa organizacja zostanie wprowadzona 7 kwietnia.

Adam Mackiewicz, archeolog zajmujący się wykopaliskami na terenie przyszłej budowy, informuje, że prace oficjalnie właśnie zostały zakończone.

— Teraz zostanie opracowana dokumentacja, którą przekażemy wojewódzkim służbom ochrony zabytków, a te następnie wystąpią do Zarządu Dróg Wojewódzkich — zapowiada Mackiewicz i dodaje: — Natrafiliśmy m.in. na zapinkę z brązu, fibulę służącą do spinania szat, którą można datować na III-IV wiek, i ceramikę — fragmenty naczynia z tego samego, rzymskiego okresu.

Mimo że drogowcy nie zamknęli jeszcze wylotu w kierunku Warszawy, to i tak kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami w ruchu.

— Zaraz po wyjeździe z Olsztyna wprowadzony został ruch wahadłowy regulowany sygnalizacją świetlną. Tworzą się duże korki — mówi jeden z nich.

Przypomnijmy, że droga 527, będąca przedłużeniem al. Warszawskiej, będzie miała od granic miasta do węzła Olsztyn-Południe po dwa pasy ruchu w każdą stronę. Na obecnym dzikim parkingu przy zjeździe z wylotu Olsztyna w kierunku Bartąga powstanie tzw. park & drive. W miejsce znajdującego się tam po sąsiedzku skrzyżowania wybudowane zostanie rondo.