Jedenaście razy złamał sądowy zakaz
2025-03-22 11:00:00(ost. akt: 2025-03-21 15:25:16)
Coraz częściej kierowcy łamiący przepisy w trybie przyspieszonym stają przed sądami, ponosząc niemal od razu konsekwencje swojego zachowania. To może zniechęcić innych do łamania przepisów. Ale co powiedzieć o kimś, kto 11 razy złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Rządzący chcą zaostrzenia przepisów wobec kierowców nagminnie łamiących przepisy. Mają być surowiej karani, ale równie ważna, co wysokość, jest też nieuchronność kary, a z tym było różnie. Weźmy choćby głośny przypadek kierowcy miejskiego autobusu w Warszawie. Najpierw zjechał z mostu, a potem mimo orzeczonego po tym wypadku dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów i kary 7 lat więzienia potrącił autem człowieka na przejściu. Jeździł dalej, bo przez 2 lata sąd w Warszawie nie mógł orzec prawomocnego wyroku.
Z celi do sądu
Jednak ostatnio coraz częściej kierowcy na własnej skórze przekonują się, że żarty się skończyły i nie mają już co liczyć na jakąś zwłokę, opieszałość systemu. Doświadczył tego 38-letni Ukrainiec, który mieszka w Bartoszycach.
Jednak ostatnio coraz częściej kierowcy na własnej skórze przekonują się, że żarty się skończyły i nie mają już co liczyć na jakąś zwłokę, opieszałość systemu. Doświadczył tego 38-letni Ukrainiec, który mieszka w Bartoszycach.
W minioną niedzielę (16 marca) wieczorem policjant bartoszyckiej drogówki, który był po służbie, na jednej z ulic zauważył busa jadącego slalomem. Policjant pojechał za nim, powiadamiając też oficera dyżurnego w komendzie. Później zatrzymał busa. Przyjechał też patrol. Okazało się, że kierowca busa jest kompletnie pijany. W jego organizmie wykryto ponad 3,3 promila alkoholu. Mężczyzna trafił do policyjnej celi. Dzień później, jak już wytrzeźwiał, w trybie przyspieszonym stanął przez Sądem Rejonowym w Bartoszycach. Ten orzekł wobec kierowcy 14 miesięcy ograniczenia wolności, 3-letni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, nawiązkę w kwocie 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i, bagatela, 140 tys. zł na rzecz skarbu państwa jako równowartość busa, którym kierował, a który nie był własnością skazanego 38-latka.
Nie powinien jechać
W tempie ekspresowym przed sądem stanął też 31-letni kierowca seata, który w minioną sobotę przekroczył dozwoloną prędkość na drodze krajowej nr 16 na wysokości węzła Ostróda-Południe. Okazało się, że mężczyzna ma dożywotni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. Jakby tego było mało, podczas interwencji próbował wprowadzić w błąd policjantów co do swojej tożsamości.
W tempie ekspresowym przed sądem stanął też 31-letni kierowca seata, który w minioną sobotę przekroczył dozwoloną prędkość na drodze krajowej nr 16 na wysokości węzła Ostróda-Południe. Okazało się, że mężczyzna ma dożywotni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. Jakby tego było mało, podczas interwencji próbował wprowadzić w błąd policjantów co do swojej tożsamości.
Kierowca został zatrzymany i jeszcze tego samego dnia w trybie przyspieszonym odbyła się rozprawa w Sądzie Rejonowym w Ostródzie. Mężczyzna został skazany na karę grzywny w wysokości 15 tys. zł, dodatkowo otrzymał karę nawiązki 6 tys. zł na rzecz fundacji zajmującej się osobami pokrzywdzonymi w zdarzeniach drogowych i ich rodzinami oraz 5-letni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. Oczywiście w dalszym ciągu obowiązuje go dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Do 11 razy sztuka
Jednak to nic w porównaniu z przypadkiem 33-latka z gminy Ostróda, który też w trybie przyspieszonym stanął wczoraj przed sądem, bo po raz 11 złamał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Nie mówiąc już o tym, że prowadził po użyciu alkoholu.
Jednak to nic w porównaniu z przypadkiem 33-latka z gminy Ostróda, który też w trybie przyspieszonym stanął wczoraj przed sądem, bo po raz 11 złamał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Nie mówiąc już o tym, że prowadził po użyciu alkoholu.
Jak przekazała podkom. Anna Karczewska, oficer prasowy KPP w Ostródzie, w miniony poniedziałek w Ostródzie tuż po godzinie 22 patrol zatrzymali do kontroli jadącego fiatem ducato. Okazało się, że kierowca ma prawie 0,5 promila alkoholu w organizmie. Ale to nie wszystko, bo od 2016 roku obowiązywał go sądowy dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Trzydziestotrzyletni mieszkaniec gminy Ostróda trafił do policyjnego aresztu. Później policjanci ustalili, że 33-latek już po raz 11 złamał sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Wczoraj stanął przed ostródzkim sądem, który skazał go na 2 lata bezwzględnej kary pozbawienia wolności, zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi na okres 5 lat oraz nakaz zapłaty 10 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Sąd orzekł wobec niego też dozór: musi raz w tygodniu meldować się na komendzie w Ostródzie.
Kary w górę
Policjanci na Warmii i Mazurach coraz częściej korzystają z tej szybkiej ścieżki prawnej karania kierowców, która zwykle była stosowana wobec chuliganów. Dlaczego?
Policjanci na Warmii i Mazurach coraz częściej korzystają z tej szybkiej ścieżki prawnej karania kierowców, która zwykle była stosowana wobec chuliganów. Dlaczego?
— Problem kierowców lekceważących sądowe zakazy występuje w całym kraju i jest dość znaczący. Chodzi o to, żeby jeszcze skuteczniej wyciągać konsekwencje wobec tych, którzy lekceważą prawo — mówi podkom. Tomasz Markowski, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie.
W ubiegłym roku policja na Warmii i Mazurach zanotowała 793 przypadki zatrzymania kierowców, którzy mieli orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. A w całym kraju w 2024 r. policjanci zatrzymali 16 534 osoby, które naruszyły sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, oraz 8281 osób niestosujących się do decyzji właściwego organu o cofnięciu uprawnień do kierowania.
Ministerstwo Sprawiedliwości chce zaostrzenia kar wobec kierowców, którzy łamią sądowe zakazy prowadzenia pojazdów, choć dziś grozi za to nawet od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Projekt zmian zakłada, że w przypadku niezastosowania się do zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych sąd obligatoryjnie orzekać będzie nie czasowy, a dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, chyba że zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami.
Czy to coś da? Patrząc na policyjne statystyki, wyraźnie widać, że problemem są kierowcy łamiący sądowe zakazy, a nie np. ci, którzy utracili prawo jazdy na 3 miesiące z powodu przekroczenia prędkości o 50 km w terenie zabudowanym. Bo na złamaniu tego zakazu zatrzymano w kraju w ubiegłym roku 263 kierowców. To tylko pokazuje, że wizja szybkiego odzyskania prawa jazdy zdecydowanie powstrzymuje przed łamaniem prawa.
Są wątpliwości
Dlatego pojawia się coraz więcej głosów, że dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów za złamanie sądowego zakazu może być drogą donikąd. Na problem zwrócił już uwagę Zygmunt Kiersz, dyrektor WORD w Elblągu.
Dlatego pojawia się coraz więcej głosów, że dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów za złamanie sądowego zakazu może być drogą donikąd. Na problem zwrócił już uwagę Zygmunt Kiersz, dyrektor WORD w Elblągu.
— Rozumiem 5, może nawet 10 lat, ale nie dożywotni zakaz. To zbyt drastyczna kara. To takie rewolucyjne podejście do sprawy. A przy tym wyeliminujemy z rynku pracy wielu ludzi, bo dziś we współczesnym świecie trudno funkcjonować bez prawa jazdy — stwierdził Zygmunt Kiersz, dyrektor elbląskiego WORD.
Teraz inni mają wątpliwości, co do skuteczności tych rozwiązań i przestrzegają przed konsekwencjami. Pisze o tym chociażby środowa (19 marca)„Rzeczpospolita”, przytaczając opinie znanych ekspertów i prawników. Rzecz w tym, że dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów może uniemożliwić zatarcie skazania, a to zamyka drogę do pracy w zawodach, gdzie jest wymagana niekaralność.
Andrzej Mielnicki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez