Po głośniej publikacji burza wokół starosty
2025-03-17 15:30:17(ost. akt: 2025-03-17 17:14:06)
Głośna publikacja w portalu Wirtualna Polska o staroście ostródzkim Andrzeju Wiczkowskim wzbudziła ogromne emocje. Pojawiły się setki krytycznych komentarzy. Publikacja podgrzała też atmosferę na sesji samorządu, gdzie radni opozycji nie hamowali się w wyrażaniu swoich opinii. Starosta wyjaśniał, że nie złamał prawa, ale bulwersująca opinię publiczną sprawa trafiła do prokuratury.
Na sesji Rady Powiatu w Ostródzie rozpatrywana była skarga na działania ostródzkiego starosty i projekt uchwały o przeprowadzeniu kontroli jego działań przez wojewodę.
Studia na koszt podatników. Jak dawny sojusznik stał się przeciwnikiem
Skargę na starostę złożył radny Piotr Kołodziejski, który w wyborach samorządowych startował z ugrupowania starosty, ale zaraz po objęciu mandatu radnego przeszedł do opozycji. Skarga dotyczyła odbycia przez starostę i jego ówczesnego zastępcę w roku akademickim 2019/2020 studiów podyplomowych Executive Master of Business Administration na Collegium Humanum. Starostwo dofinansowało edukację obu za blisko 20 tys. zł. Uzyskany certyfikat umożliwia zasiadanie w radach nadzorczych i — zdaniem autora skargi — wymienianie się udziałem w nich z samorządowcami z innych powiatów.
— Ja jestem normalnym pracownikiem i kwestie podnoszenia kwalifikacji są określone w Kodeksie pracy. Jeśli chodzi o sytuacje, o których pan mówi (zasiadanie w radach nadzorczych — red.), to nie starosta powołuje rady nadzorcze — stwierdził na sesji starosta Andrzej Wiczkowski. I podkreślił, że nie robił niczego niezgodnie z prawem.
Wystąpienie o kontrolę wojewody
Radny Zbigniew Zabłocki i klub PiS złożyli z kolei projekt uchwały w sprawie wystąpienia do wojewody warmińsko-mazurskiego z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli działalności starosty ostródzkiego w zakresie przeprowadzenia sprzedaży mienia należącego do Skarbu Państwa. To dotyczyło zakupu przez córkę starosty jednej z działek.
Przypomnijmy, starostwo gospodaruje majątkiem powiatu i tym należącym do Skarbu Państwa, m.in. sprzedając nieruchomości w przetargach. W 2021 roku powiat ogłosił przetarg publiczny na działkę o pow. 0,76 ha w Lipowcu pod Ostródą z ceną wywoławczą 67 tys. zł. Tak wycenił ją rzeczoznawca. Jej walorem był bezpośredni dostęp do jeziora Sement Mały, wadami brak dostępu do drogi publicznej i brak możliwości zabudowy jednorodzinnej. Do przetargu przystąpiła córka starosty wraz z mężem. Nikt inny się nie zgłosił. Kupili działkę za kwotę przewyższającą cenę wywoławczą o jedno postąpienie, czyli za 67 716,76 zł.
Szybka zmiana planów
Po wygraniu przetargu starosta zaangażował się osobiście w rozwiązanie kwestii dostępu do drogi publicznej. W tym celu odwiedził mieszkańca Lipowca, właściciela działki, z powodu której nieruchomość zakupiona przez córkę Wiczkowskiego tego dostępu nie miała. Panowie nie dogadali się. Również oficjalne mediacje w starostwie nie przyniosły porozumienia.
W tym czasie wszczęta została procedura ponownego wytyczenia granic, bo — jak się okazało — ze starych map wynikało, że działka dostęp do drogi jednak ma. Kwestię planu zagospodarowania działki rozwiązała Rada Gminy Ostróda: w listopadzie 2021 roku przystąpiła do sporządzenia nowego i po dwóch latach uchwałę w tej sprawie podjęli radni gminy Ostróda (30 października 2023 r. — red.).
Zgodnie z uchwałą na działce może powstać zabudowa jednorodzinna.
To z kolei wzbudziło ogromne emocje, bo wartość działki w tym momencie ogromnie wzrosła. Inna sprawa, co warto podkreślić, że władze gminy Ostróda bardzo chętnie zmieniają plany zagospodarowania działek w taki sposób, by można było na nich budować domy. W ten sposób chcą doprowadzić do powiększenia liczby mieszkańców gminy, którzy później przecież płacą jej podatki. Chętnych nie brakuje.
To z kolei wzbudziło ogromne emocje, bo wartość działki w tym momencie ogromnie wzrosła. Inna sprawa, co warto podkreślić, że władze gminy Ostróda bardzo chętnie zmieniają plany zagospodarowania działek w taki sposób, by można było na nich budować domy. W ten sposób chcą doprowadzić do powiększenia liczby mieszkańców gminy, którzy później przecież płacą jej podatki. Chętnych nie brakuje.
Kontrola nie wykazała uchybień
Po zgłoszeniu projektu uchwały w sprawie kontroli wojewody starosta Andrzej Wiczkowski przedstawił protokół z kontroli wojewody Artura Chojeckiego z 2023 roku, która obejmowała wszystkie działki Skarbu Państwa sprzedane przez powiat. Kontrolą objęto sto proc. dokumentacji, w tym tej dotyczącej wspomnianej działki.
— Nie stwierdzono żadnych uchybień, jeżeli chodzi o działania starosty — przypomniał Andrzej Wiczkowski. — Próby dalszego procedowania są niepotrzebne, bo taka kontrola się już odbyła.
Jak podkreślił starosta, sprzedaż tej działki odbywała się na takich samych zasadach jak wszystkich innych działek: w publicznym przetargu i każda osoba, która jest obywatelem Polski, mogła w tym przetargu uczestniczyć i ją kupić.
Na to odpowiedział radny Piotr Kołodziejski.
Na to odpowiedział radny Piotr Kołodziejski.
— Ja nie wątpię w to, że w 2023 roku wojewoda przeprowadził kontrolę sprzedaży działek. Tylko czy wojewoda wiedział, że sprzedał pan tę działkę córce? Myślę, że tego nie wiedział — mówił Piotr Kołodziejski.
I dodał, że problem zaczyna się później, gdy nagle odnajdują się mapy z dostępem do drogi publicznej i zmieniony zostaje plan zagospodarowania.
— To, co zrobił pan jako ojciec, powinien pan wykonać wcześniej, przed procesem sprzedaży jako starosta, bo wtedy ta działka miałaby dziesięciokrotnie większą wartość — mówił radny Kołodziejski. — I w ten sposób naraził pan na straty Skarb Państwa.
— To, co zrobił pan jako ojciec, powinien pan wykonać wcześniej, przed procesem sprzedaży jako starosta, bo wtedy ta działka miałaby dziesięciokrotnie większą wartość — mówił radny Kołodziejski. — I w ten sposób naraził pan na straty Skarb Państwa.
Radny zaapelował do starosty o ustąpienie.
Przepadły w głosowaniu
Zarówno skarga na starostę, jak i wniosek o kontrolę wojewody przepadły w głosowaniu. W powiatowym samorządzie większość ma rządząca koalicja radnych z komitetu wyborczego Andrzeja Wiczkowskiego i Platformy Obywatelskiej. Wicestarostą jest Krzysztof Żynda z PO.
Zarówno skarga na starostę, jak i wniosek o kontrolę wojewody przepadły w głosowaniu. W powiatowym samorządzie większość ma rządząca koalicja radnych z komitetu wyborczego Andrzeja Wiczkowskiego i Platformy Obywatelskiej. Wicestarostą jest Krzysztof Żynda z PO.
Ale to głosowanie nie zamyka sprawy. Radny Kołodziejski złożył również zawiadomienie do prokuratury. Uważa, że starosta swoimi decyzjami przekroczył uprawnienia jako funkcjonariusz publiczny i nie dopełnił obowiązków w związku ze sprawowaną funkcją. Śledztwo wszczęła Prokuratura Okręgowa w Elblągu.
— Czekam na wyjaśnienie sprawy przez prokuraturę i jej zakończenie — powiedział na sesji Wiczkowski.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez