Zdrowe życie to szczęśliwe życie

2025-03-16 13:00:31(ost. akt: 2025-03-14 14:49:40)

Autor zdjęcia: Marta Gołąb-Kocięcka / Facebook

Olsztyn stał się jej domem, zdrowy styl życia – pasją, a edukacja pacjentów – misją. Marta Gołąb-Kocięcka, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie, nie tylko promuje zdrowie, ale żyje zgodnie z jego zasadami.
— Jest Pani ściśle związana z Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym w Olsztynie. Czym dokładnie się Pani zajmuje?
— Jestem rzecznikiem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie. To miejsce, w którym zawsze chciałam być i wiedziałam, że to jest „moje” miejsce. Zajmuję się promocją szpitala i promocją zdrowego stylu życia. Tak w skrócie można to opisać, ponieważ nam, jako szpitalowi zależy nie tylko na tym, żeby pacjentów leczyć, ale także żeby ich edukować. Nasi specjaliści mają bardzo dużo pracy w szpitalu, więc im bardziej będziemy mieli wyedukowanych pacjentów, tym ta praca będzie łatwiejsza i wygodniejsza. Często powtarzam, że narzekamy na ten system opieki zdrowotnej w Polsce, bo wiele rzeczy trzeba poprawić, ale czy my, jako pacjenci - bo każdy z nas był, jest lub będzie pacjentem - zadajemy sobie pytanie, co możemy zrobić, żeby ten system poprawić? A możemy zrobić bardzo wiele, bo łatwo jest krytykować, że nie można dostać się do lekarza pulmonologa, kardiologa, ale czy pan/pani rzuciła palenie? Czy pan/pani uprawia regularnie aktywność fizyczną, żeby poprawić swoją wydolność i parametry? Czy pan/pani zmierzył swój obwód w pasie, żeby zobaczyć czy nie grozi mu zespół metaboliczny? I tak można wymieniać w nieskończoność. To są takie rzeczy, na komunikowaniu których mi bardzo zależy, ale moją główną rolą jest pomoc dziennikarzom w mówieniu i pisaniu o zdrowiu i kontaktowanie ich ze specjalistami, którzy mogliby tę misję edukacyjną za pośrednictwem mediów realizować.

— Prowadzi Pani bardzo zdrowy styl życia, a Pani motto to "Zdrowe życie to szczęśliwe życie", czy od zawsze tak było?
— Tak, zawsze tak było. Moja rodzina była zawsze nastawiona na zdrowy styl życia. Miłość do sportu zaszczepił mi mój tata, który jest bardzo sprawny i aktywny. Od dziecka uprawiałam najróżniejsze dyscypliny sportu, łącznie z siatkówką i koszykówką. Szło mi bardzo dobrze, ale wszyscy urośli, niestety oprócz mnie i musiałam wymyślić coś nowego.

— Przeglądając Pani social media można wywnioskować, że jest Pani zakochana w Olsztynie. Czy mieszka Pani tutaj od urodzenia czy była to miłość od pierwszego wejrzenia dopiero po przyjeździe?[/b]
— Nie, nie mieszkam w Olsztynie od urodzenia. Urodziłam się w Koszalinie, wychowałam się w Iławie. Do Olsztyna przyjechałam na studia. Tutaj po ukończeniu studiów znalazłam pracę w mediach. I tak już zostałam. Mieszkam na fantastycznym, przyjaznym osiedlu, blisko jeziora. Nie wyobrażam sobie mieszkania w innym miejscu, chociaż przez jakiś czas były takie pomysły, na przestrzeni lat, żeby przenieść się do większego ośrodka, ale za każdym razem, kiedy z mężem ważyliśmy kwestie finansowe i jakości życia to jakość życia w Olsztynie przeważała wszystko. Olsztyn to jest moje miejsce.

— W Pani mediach społecznościowych można zauważyć, jak uśmiechniętą jest Pani osobą na co dzień, czy będąc w szpitalu też stara się Pani zarażać swoim nastawieniem?
— Jeśli chodzi o pozytywne nastawienie, to zauważyłam, że jest taka moda na afirmację, żeby mówić, że wszystko będzie dobrze. Ja mam taką afirmację wrodzoną. Nigdy nie zakładam złych scenariuszy. Jestem urodzoną optymistką, szklanka zawsze jest do połowy pełna. Uśmiecham się, bo wiem, że cokolwiek by się nie działo to wyjdzie mi na dobre. To nie jest na takim poziomie, że ja muszę sobie afirmować, że będzie dobrze, bo ja mam takie wewnętrzne przekonanie. Myśl, która jest energią, powoduje, że te wszystkie rzeczy w moim życiu, finalnie kończą się dobrze i zawsze wychodzą mi na dobre. Każda zmiana wychodzi mi na dobre. Wydaje mi się, że tak jest łatwiej. Nie projektuje sobie żadnych scenariuszy.

— Z czego jest Pani najbardziej dumna w swoim życiu?
— Jestem dumna, że do wszystkiego doszłam sama. Odebrałam bardzo surowe wychowanie, bardzo szybko opuściłam dom rodzinny i się usamodzielniłam. I uświadomiłam sobie, że mogę bardzo dużo zrobić, a potem to sobie tylko udowodniłam. Jestem też bardzo dumna ze swojej rodziny. Udało mi się stworzyć fantastyczną rodzinę, mam wspaniałego męża, wspaniałą córkę i to jest moja wielka duma. Mam wokół siebie wspaniałą rodzinę, cudownych przyjaciół i dobrą energię.

— Prowadzi Pani Instagrama, na którego wrzuca pyszne przepisy na zdrowe posiłki i motywujące filmiki z treningów. Czy gdzieś jeszcze można Panią znaleźć?
— Instagram i Facebook to jest moje hobby. Zaczęłam wrzucać tam filmiki, kiedy chciałam nauczyć się montażu filmowego. Spełniam się też w robieniu tzw. „rolek” dla szpitala, bo też przygotowuje materiały filmowe na media społecznościowe i kanały szpitala wojewódzkiego. To daje mi się „wyżyć” artystycznie.

— Dziennikarstwo jest Pani bardzo dobrze znane, ponieważ sama prowadziła Pani magazyny w telewizji, m.in. poświęcone tematyce profilaktyki zdrowotnej. Czy mogłaby Pani opowiedzieć skąd czerpała Pani wiedzę w danej specjalizacji i czy ta wiedza przełożyła się w jakimś stopniu na Pani podejście do życia aktualnie?
— Wiedzę do swoich programów czerpałam od bardzo mądrych ludzi, lekarzy i specjalistów, z którymi rozmawiałam. Jestem wielkim fanem wiedzy popartej merytorycznymi badaniami. Mam alergię na wszelkie ruchy antyszczepionkowe i szamanów z Google i YouTube. Mam ogromne zaufanie do nauki. To, co wiem, to wiem od specjalistów, którym ufam. Absolutnie przełożyło się to na moje życie. Prowadzę ekstremalnie zdrowy tryb życia i wierzę w profilaktykę. Zdrowo się odżywiam, nie jem mięsa, nie palę papierosów, ograniczam alkohol i uprawiam regularnie aktywność fizyczną, nawet do pięciu razy w tygodniu. Całe życie byłam aktywna, bo czułam, że tak trzeba, teraz, kiedy mam wiedzę, jak należy to robić, żeby poprawić parametry swojego ciała to robię to świadomie i z wielką pasją. I to w gronie ludzi, którzy mają taką samą „zakrętkę” na tym punkcie jak ja. Te wszystkie rzeczy wcielam w życie i jestem wyznawczynią zdrowego stylu życia i prowadzenie tych programów profilaktycznych uświadomiło mi, jak dużą rolę mają nasze zachowania w zachowaniu zdrowia. Nawet połowy zachorowań na nowotwory cywilizacyjne, moglibyśmy uniknąć, gdybyśmy wprowadzili podstawowe modyfikacje w diecie i naszym stylu życia.

Wiktoria Podlewska