Europejskie wojska na Ukrainie głównym tematem londyńskiego szczytu?

Brytyjski premier Keir Starmer zaprosił kilkunastu europejskich przywódców na niedzielny szczyt w Londynie, aby kontynuować prace w sprawie Ukrainy i bezpieczeństwa – poinformowało w piątek biuro szefa rządu. Wsród zaproszonych jest premier RP Donald Tusk.

Szczyt ma być sygnałem wsparcia dla Ukrainy i pokazaniem spójnego stanowiska Europy.

Wydaje się, że po wizytach prezydenta Francji Emmanuela Macrona i Keira Starmera w Białym Domu, wizja europejskiej misji wojskowej na Ukrainie nadal jest mglista.

Według przecieków medialnych Francja, Wielka Brytania, Dania oraz jeden z krajów Beneluksu deklarują gotowość wysłania swoich wojsk na Ukrainę. Nie wykluczają tego również kraje bałtyckie, ale ich warunkiem są gwarancje bezpieczeństwa ze strony USA. Biały Dom jednak wyklucza jednak możliwość gwarancji.

Francja po serii ostatnich rozmów, dotyczących Ukrainy, wskazała m.in. możliwość chronienia Odessy. Ewentualne misje europejskie miałyby być przydzielone konkretnym obszarom czy miastom. Nie ma natomiast jeszcze wyraźnie zarysowanych ram misji państw europejskich na Ukrainie. Ustalenie dat jej rozpoczęcia, także wydaje się odległe.

Także Wielka Brytania nie złożyła jasnych deklaracji.

Z polskiej strony wyraźne są głosy, że Polska nie wyśle swoich sił pokojowych. Podczas konferencji prasowej poprzedzającej wylot Donalda Tuska do Paryża polski premier podkreślił, że Polska nadal będzie wspierać Ukrainę logistycznie, militarnie i humanitarnie, ale nie przewiduje wysłania polskiego wojska na wschód.

W podobnym tonie wyrażali się zarówno szef MSZ Radosław Sikorski jak i prezydent Andrzej Duda.

Źródło: PAP/wp.pl/red.