Inni mogą tylko pozazdrościć. Słodka niespodzianka na Dworcu Głównym w Olsztynie [ZDJĘCIA]

2025-02-28 11:00:24(ost. akt: 2025-02-28 11:05:15)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Budzi zachwyt, bo jest nowoczesny, ładny. Nic dziwnego, że zdaniem wielu inni mogą nam pozazdrość nowego dworca kolejowego w Olsztynie. A gdy w dodatku na dworcu, tak jak wczoraj (27 lutego), na podróżnych czekają niespodzianki, to tylko podróżować koleją.
Kolejarze zaskoczyli wczoraj podróżnych na nowym dworcu kolejowym w Olsztynie, fundując im z okazji tłustego czwartku pączki i kawę. Trudno powiedzieć, czy to była mała rekompensata za wpadkę, jaką było odwołanie otwarcia dworca w ubiegłą środę, czy też może narodziny nowej tradycji na kolei? Raczej to pierwsze. Dwa dni później dworzec został otwarty, ale już po cichu. Nie było fety, wstęgi.

Jest wniosek wojewody

Za to w czwartek (27 lutego) na dworcu odbyła się krótka konferencja prasowa, na której wojewoda Radosław Król przekazał kolejarzom oficjalny wniosek, by dworzec Olsztyn Główny nosił imię Mikołaja Kopernika.

Fot. Zbigniew Woźniak

— W naszym regionie śmiało sięgamy po osiągnięcia przyszłości, czego emanacją jest budynek nowego dworca, ale również szanujemy lokalne tradycje. W związku z tym jako wojewoda warmińsko-mazurski wnioskuję o nadanie dworcowi Olsztyn Główny imienia Mikołaja Kopernika — napisał wojewoda Król w piśmie do prezesa zarządu PKP SA.

Wniosek wojewody to też zwieńczenie pomysłu, który pojawił się w mediach społecznościowych, aby nazwać nowy dworzec imieniem Mikołaja Kopernika. Inspiracją była zapowiadana na 19 lutego data otwarcia dworca, do której wtedy nie doszło. 19 lutego 1473 roku urodził się wielki astronom, dlatego niektórzy dostrzegli w tym wspaniałą okazję do tego, by podkreślić związki Mikołaja Kopernika z Olsztynem i z Warmią. Mikołaj Kopernik to jeden z najwybitniejszych Polaków. Spędził na Warmii ponad 40 lat, tu pracował, tu dokonał swoich wielkich odkryć.

Fot. Zbigniew Woźniak

Obiekt klasy premium

Nowy dworzec rzeczywiście jest nie tylko ładny, ale przed wszystkim nowoczesny i inni mogą nam pozazdrościć takiego obiektu. Wykonawcą dworca była spółka Torpol, która równolegle prowadziła drugą już też zakończoną inwestycję, jaką była modernizacja stacji Olsztyn Główny.

— To obiekt klasy premium — stwierdził wczoraj na konferencji Krzysztof Drzewiecki, wiceprezes zarządu ds. produkcji spółki Torpol, wskazując tu na jakość wykonania, na jakość użytych materiałów, jak choćby na płyty granitowe, na zabytkowe wiaty na peronach, które po konserwacji ponownie zostały zamontowane czy nowoczesny system sterownia ruchem kolejowym. Nie mówiąc już o fotowoltaice na dachu dworca.

— Jestem z dumny z tych obu inwestycji, z zaangażowania naszej załogi, która włożyła całe serce w ich realizację — podkreślił wiceprezes Torpolu. — Uważam, że kraj ma państwu czego zazdrościć.

Na konferencji był obecny Artur Różycki, dyrektor Pionu Rozwoju i Inwestycji PKP SA, który podziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w to, żeby dworzec mógł powstać. Jak dodał w najbliższym czasie zostaną też otwarte lokale komercyjne na dworcu, wszystkie są już wynajęte.

Piąty dworzec

Pączki i kawa to nie były wczoraj jedyne niespodzianki, które przygotowała spółka PKP SA. Bo strawą dla ducha była prelekcja Rafała Bętkowskiego z Muzeum Nowoczesności w Olsztynie na temat historii i kolejnych odsłon dworca kolejowego w Olsztynie. A tych było kilka. Bo, jak powiedział badacz i popularyzator historii Olsztyna, według niego to już piąty dworzec w Olsztynie. Pierwszy został otwarty 1 grudnia 1872 roku. Wtedy identyczny dworzec powstał też w Gierdawach (dziś Żeleznodorożnyj w obwodzie królewieckim). Pierwszy dworzec był mały, bo nikt wtedy jeszcze nie przewidywał powstania w Olsztynie węzła kolejowego. Wówczas większy dworzec miała Ostróda.

Jednak, gdyby nie kolej, nie byłoby wielkiego Olsztyna, bo miasto zawdzięcza kolei wszystko. Swoją dzisiejszą pozycję miasta wojewódzkiego. — Bo gdyby nie węzeł kolejowy, Olsztyn nie byłby dzisiaj miastem wojewódzkim — podkreślił Rafał Bętkowski.

Piąta już odsłona dworca kolejowego w Olsztynie kosztowała nieco ponad 97 mln zł. Jednocześnie, co istotne, została zmodernizowana stacja Olsztyn Główny, co pochłonęło 423 mln zł netto, z czego 123 mln zł to unijne dofinansowanie. A za tą drugą inwestycją, którą realizowała spółka Torpol, kryje się nie tylko wymiana torów, rozjazdów czy nowa nastawnia, skąd komputerowo jest prowadzony ruch na olsztyńskiej stacji, ale też nowe, wyższe perony, co ułatwia wsiadanie do pociągu. A także windy, ruchome schody i oczywiście 140-metrowy tunel, który połączył dworzec z Zatorzem, co było marzeniem olsztynian od lat.

Andrzej Mielnicki