Mieszkańcy Olsztyna ruszyli po słodkości. Pod cukierniami ustawiają się długie kolejki [ZDJĘCIA]

2025-02-27 17:00:31(ost. akt: 2025-02-27 14:34:38)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Olsztynianie tłumnie ruszyli po słodkości, żeby świętować Tłusty Czwartek. Pod cukierniami ustawiają się długie kolejki. Które pączki są najchętniej wybierane?
Tłusty czwartek to ostatni czwartek przed wielkim postem w kalendarzu chrześcijańskim. Według genezy święta, był to dzień, w którym świętowano odejście zimy i nadejście wiosny. Ucztowanie opierało się na jedzeniu tłustych potraw, szczególnie mięs i piciu alkoholu, a zagryzkę stanowiły pączki przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną.

Aktualnie czasy mamy nieco inne, ale miłość do pączków pozostała. Nie nadziewamy ich słoniną, za to niekwestionowaną królową nadzienia nadal jest marmolada.

Fot. Zbigniew Woźniak

Wielu mieszkańców Olsztyna tradycyjnie udało się do cukierni, pączkarni, piekarni a nawet sklepów spożywczych w poszukiwaniu słodkości. Pod wieloma olsztyńskimi lokalami ustawiały się kolejki nawet po 30 osób.

— Czekałam na ten dzień z utęsknieniem. Na co dzień staram się jeść zdrowo, ale dzisiaj taki pączek smakuje jak spełnienie marzeń — mówi nam jedna z mieszkanek Olsztyna.

Fot. Zbigniew Woźniak

— Słyszałem, że w tym sezonie królują pistacjowe, ale będę wierny swoim smakom dzieciństwa i na pewno skuszę się na toffi — opowiedział nam olsztynianin.

Fot. Zbigniew Woźniak

To prawda, pistacja (zwłaszcza z maliną lub białą czekoladą) zawładnęła sklepami spożywczymi już dawno temu. Trend ten "wszedł" również do cukierni i piekarni, ale jak zauważyliśmy, smakosze z Olsztyna wybierają także te tradycyjne smaki jak marmolada, dżem, toffi czy budyń.

A jak "spalić" taką przyjemność?

Na to pytanie z przymrużeniem oka postanowiło odpowiedzieć Olsztyńskie Planetarium.

— Spalenie jednego pączka to nie lada wyzwanie! Oto kilka astronomicznych sposób na pozbycie się tej kosmicznej dawki energii — czytamy w mediach społecznościowych placówki.

Fot. Zbigniew Woźniak

Można wybrać spacer po Marsie. Na Czerwonej Planecie grawitacja jest niższa, więc trzeba przejść około 12 kilometrów, żeby spalić jednego pączka. Alternatywą może być również spacer kosmiczny. Astronauci na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w kombinezonach spalają około 400 kalorii na godzinę, więc godzina poza ISS i pączka nie ma.

Planetarium wybrało jeszcze jedną aktywność, bieganie po Saturnie. Zakładając, że to w ogóle możliwe, dzięki niskiej grawitacji można byłoby spalić pączka biegając około 8 kilometrów.