Tor motocrossowy bez szans na przywrócenie
2025-02-08 15:00:00(ost. akt: 2025-02-07 14:38:09)
Zła wiadomość dla zawodników i miłośników motocrossu w Giżycku - tor motocrossowy, który istniał przez kilkadziesiąt lat nieopodal Wzgórza św. Brunona, według oceny Warmińsko-Mazurskiego Konserwatora Ochrony Zabytków w tym miejscu być nie może (teren ten, stanowiący przedpola Twierdzy Boyen, od 2016 r. jest wpisany do rejestru zabytków).
Tor motocrossowy, zbudowany przez Klub Motorowy w Giżycku w lesie niedaleko Wzgórza św. Brunona, istniał niemal 30 lat. Został zlikwidowany w maju 2022 roku. Kiedy kończyła się umowa z klubem na korzystanie z tego miejsca, miasto przeprowadziło w 2021 roku konsultacje społeczne na temat propozycji przyszłego sposobu zagospodarowania terenu. Zdecydowana większość uczestników konsultacji uznała, że nieruchomość powinna być wykorzystana na inny cel niż tor motocrossowy. Mieszkańcy wskazali różne formy wykorzystania tego miejsca. Głównie dotyczyły aktywnego wypoczynku, które nie powodują hałasu oraz nie zanieczyszczają środowiska.
- Wynik przeprowadzonych konsultacji społecznych jednoznacznie przesądził, że lokalizacja toru motocrossowego wyczerpała się i mieszkańcy oczekują bardziej spokojnej i cichej rekreacji na tym obszarze. Teren ten jest własnością miasta i został wiele lat temu użyczony środowisku motocrossowemu, lecz obecnie w opinii mieszkańców potrzeba tam spokojniejszego przeznaczenia - mówił Wojciech Karol Iwaszkiewicz, ówczesny burmistrz Giżycka.
- Tor istniał przez 28 lat, a na zawody przychodziło zawsze kilka tysięcy ludzi, więc miało to sens, tym bardziej, że organizacją zajmowali się ludzie z pasją, a miasta nie kosztowało to nic. Tor miał wszelkie pozwolenia i atesty PZM. Całą infrastrukturę przygotowano za własne środki klubu – mówił gazecie Robert Pietrukaniec, prezes Kubu Motorowego Giżycko.
Motocrossowcy nie godzili się z likwidacją miejsca, gdzie mogli trenować i organizować zawody. W lutym 2024 roku kilkadziesiąt osób protestowało w tej sprawie przed budynkiem Urzędu Miejskiego.
- To jest nasz krok desperacji. Zmusiliście do nas do protestów, ponieważ zamknięcie toru to tragedia dla wielu mieszkańców, dzieci, młodzieży. Oni muszą gdzieś jeździć, a najbezpieczniej się jeździ po zamkniętym terenie, który był do tego stworzony i funkcjonował przez blisko 30 lat. My jako klub zorganizowaliśmy to miejsce za swoje własne pieniądze, ciężką pracą. Corocznie odbywały się tu mistrzostwa Polski. Zaprotestowaliśmy, żeby pokazać nasze rozgoryczenie i sprzeciw - mówił do radnych prezes Klubu Motorowego Giżycko:
Jak tłumaczył wówczas burmistrz, na terenie Giżycka nie ma odpowiedniej lokalizacji na tor motocrossowy. Miasto zwracało się do gmin sąsiednich i z innych powiatów oraz do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Nikt jednak nie zadeklarował terenu do celów uprawiana motocrossu.
Jak tłumaczył wówczas burmistrz, na terenie Giżycka nie ma odpowiedniej lokalizacji na tor motocrossowy. Miasto zwracało się do gmin sąsiednich i z innych powiatów oraz do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Nikt jednak nie zadeklarował terenu do celów uprawiana motocrossu.
Teraz głos w sprawie toru motocrossowego zabrała burmistrz Giżycka Ewa Ostrowska.
- Wiele osób zwracało się do mnie o jego przywrócenie. Wsłuchując się w te głosy, przeanalizowałam sprawę i sprawdziłam, czy jest możliwość, by zwolennicy motocrossu mogli powrócić do treningów i zawodów w Giżycku. Po licznych analizach formalno-prawnych, mam niepomyślne wiadomości dla zwolenników przywrócenia toru motocrossowego na terenie przedpola Twierdzy Boyen, pomiędzy ul Moniuszki i ul. św. Brunona - informuje pani burmistrz. - Ze względu na aktualny stan techniczny toru brak jest formalnych cech, spełniających między innymi warunki homologacji, umożliwiających zgodną z prawem możliwość jego użytkowania.
- W specjalistycznej opinii, przygotowanej na nasze zlecenie przez niezależną firmę, przywrócenie funkcjonalności toru wymaga działań budowlanych, opartych m.in. o zgodę Warmińsko-Mazurskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Tymczasem w ocenie organu konserwatorskiego możliwość funkcjonowania toru motocrossowego na wskazanym obszarze jest niedopuszczalna, ponieważ działalność taka stoi w całkowitej sprzeczności z zasadami ochrony konserwatorskiej zarówno krajobrazu kulturowego Wyspy Giżyckiej, jak i przedpola Twierdzy Boyen. Krótko mówiąc – wydane 24 listopada 2024 r. zalecenia konserwatorskie wyłączają możliwość uzyskania pozwolenia na budowę niezbędnego do przywrócenia funkcjonowania toru motocrossowego - przekazuje burmistrz Ewa Ostrowska. - Biorąc to pod uwagę, jak również po wnikliwym przeanalizowaniu argumentów zawartych w nadesłanych petycjach, informuję zarówno zwolenników, jak i przeciwników toru motocrossowego na terenie Wyspy Giżyckiej, iż jego funkcjonowanie w dotychczasowej lokalizacji nie może zostać przywrócone.
Na likwidacji toru w Giżycku skorzystało miasto Olecko, współpracując z Klubem Motorowym OSA. Zbudowano tam profesjonalny tor z pomocą miasta, gdzie odbywają się zawody rangi mistrzostw Polski i Europy. Zawodnicy z Giżycka muszą teraz trenować na torach odległych od domu, a to dodatkowe koszty i mniejsza liczba treningów.
Katarzyna Tomaszewicz
Fot.
W ubiegłym roku członkowie Klubu Motorowego swoje postulaty przekazali na sesji radnym Giżycka
Fot.
W ubiegłym roku członkowie Klubu Motorowego swoje postulaty przekazali na sesji radnym Giżycka
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez