Jak długo na wizytę w sanatorium muszą czekać mieszkańcy Warmii i Mazur?

2025-02-05 11:00:00(ost. akt: 2025-02-05 10:10:53)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay.com

Sanatorium większości kojarzy się z osobami bardzo schorowanymi i z reguły starszymi, ale nic bardziej mylnego. Z placówek korzystają coraz częściej młodzi pacjenci, a nawet dzieci.
Pobyt w sanatorium może wpłynąć pozytywnie nie tylko na zdrowie fizyczne, ale także psychiczne i to wszystkich pacjentów, nie tylko seniorów.

— Z leczenia uzdrowiskowego mogą korzystać dorośli i dzieci, wiek nie ma tu żadnego znaczenia. O skierowaniu na leczenie uzdrowiskowe decyduje lekarz — wyjaśniła Agnieszka Budziszewska, młodszy specjalista w Zespole Komunikacji Społecznej i Promocji w Warmińsko-Mazurskim OW NFZ.

Na jakie schorzenia najczęściej cierpią pacjenci z Warmii i Mazur?

75 proc. pacjentów kierowanych na leczenie cierpi na narządu ruchu, głównie choroby reumatologiczne.

— Skierowania są także wystawiane m.in. z powodu chorób kardiologicznych i nadciśnienia, chorób górnych i dolnych dróg oddechowych, cukrzycy i otyłości — dodała.

W 2024 roku z leczenia w sanatorium skorzystało ponad 11 tysięcy pacjentów dorosłych i 60 dzieci z naszego regionu.

Jak długo trzeba oczekiwać na swój turnus?

— Skierowania są w naszym oddziale realizowane praktycznie na bieżąco. Czas oczekiwania wynosi do trzech miesięcy, w zależności od rodzaju leczenia uzdrowiskowego — wskazała Budziszewska.

Narodowy Fundusz Zdrowia zapewnia trzy zabiegi dziennie przez sześć dni w tygodniu. Pacjenci w tym czasie mogą korzystać z wielu zabiegów, m.in. inhalacji, masaży czy gimnastyki indywidualnej lub grupowej.

Wart pamiętać, że pacjenci częściowo tylko pokrywają koszt wyjazdu do sanatorium.

A co, gdy nie możemy skorzystać z wyjazdu?

— O rezygnacji z potwierdzonego skierowania na leczenie uzdrowiskowe należy w trybie natychmiastowym powiadomić właściwy oddział wojewódzki NFZ. Nieuzasadniony bądź nieuprawniony zwrot skierowania jest traktowany jako rezygnacja z leczenia. Aktualnie obowiązujące przepisy prawa w tym zakresie nie przewidują obowiązku wyznaczenia kolejnego terminu. Narodowy Fundusz Zdrowia nie nakłada kar finansowych za rezygnację ze skierowania — poinformowała Agnieszka Budziszewska.