„Nocny posterunek” mediów publicznych przed domem Zbigniewa Ziobro

2025-02-01 10:34:35(ost. akt: 2025-02-01 11:43:58)

Autor zdjęcia: PAP

W piątkową noc, tuż przed północą, były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro udostępnił w mediach społecznościowych nagranie przedstawiające sytuację sprzed jego domu. Twierdził, że na miejscu znajdowała się ekipa TVP, co uznał za formę nacisku.
Nocny incydent przed domem – kontrowersje wokół obecności mediów

Nagranie, trwające 54 sekundy, pokazuje dwa pojazdy należące do telewizji publicznej, w tym wóz transmisyjny, a także reporterkę z mikrofonem i operatora kamery. Ziobro skomentował sytuację, sugerując, że jest to telewizja kontrolowana przez Donalda Tuska.

„Wszystko to jest telewizja nadzorowana przez Donalda Tuska, więc twierdzę, że państwo, którzy tu jesteście, jesteście też dziennikarzami reżimowej telewizji. Na pewno ci, którzy was wysłali, chcieliby wam taką rolę powierzyć” – mówił Ziobro na nagraniu.

Podkreślił również, że mieszka w spokojnej okolicy, gdzie jego sąsiedzi cenią sobie ciszę. Zaapelował do dziennikarzy o uszanowanie prywatności mieszkańców.

Policja interweniuje, Ziobro składa zawiadomienie

Po opublikowaniu nagrania polityk dodał wpis sugerujący, że obecność ekipy telewizyjnej jest wynikiem działań rządu.

„Przed moim domem nocny posterunek telewizji 'publicznej' - reżimowej czystej wody. Donalda Tuska bardzo boli totalna kompromitacja waszej pokracznej 'komisji'?” – napisał.

Następnego dnia Ziobro poinformował w RMF FM, że w tej sprawie złożył zawiadomienie na policji.

Zatrzymanie Ziobry i zamieszanie wokół komisji ds. Pegasusa

W piątek Zbigniew Ziobro miał zostać przesłuchany przez komisję śledczą ds. Pegasusa, jednak policja początkowo nie mogła go odnaleźć. Ostatecznie okazało się, że przebywał w studiu telewizji Republika.

Funkcjonariusze zatrzymali polityka i doprowadzili go do budynku Sejmu. Mimo to, komisja zakończyła posiedzenie, zanim Ziobro zdążył wziąć w nim udział. Sprawa budzi kontrowersje i nadal jest szeroko komentowana w mediach.


Źródło: wp.pl