Prezydent Olsztyna o "szubienicach": fizycznie pomnika, jaki znamy, nie będzie

2025-01-03 12:30:00(ost. akt: 2025-01-03 12:02:31)
Szubienice

Szubienice

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Prezydent Olsztyna Robert Szewczyk zapowiedział, że stojący w centrum miasta pomnik wystawiony w 1954 roku jako dowód wdzięczności Armii Czerwonej za wyzwolenie, który mieszkańcy miasta nazywają "szubienicami", zniknie z miejskiej przestrzeni. Miasto wciąż czeka na wyrok NSA ws. tego pomnika.
— Fizycznie pomnika, jaki znamy, nie będzie — powiedział na antenie Radia Olsztyn prezydent Olsztyna Robert Szewczyk, ale nie podał szczegółów związanych z rozwiązaniem kwestii spornego monumentu. PAP ustaliła, że samorząd skłania się do rozbiórki pomnika, ale zanim się to stanie miasto chce rozpisać konkurs na zagospodarowanie miejsca, w którym on stoi oraz czeka na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego także dotyczący pomnika. NSA nie wyznaczyła jeszcze terminu rozprawy.

— Zależy nam na tym, by zdekonstruować przekaz ideologiczny tego miejsca. Chodzi nam o to, by zmieniła się jego wymowa tożsamościowa, historyczna, publiczna — poinformowało biuro prezydenta Olsztyna, zapewniając, że co do szczegółów miasto chce, by "zaproponowali je nie politycy, ale osoby znające się na przestrzeni miejskiej, na aranżowaniu tego rodzaju miejsc". W związku z tym postulatem miasto zamierza rozpisać konkurs związany z przestrzenią, na której obecnie znajduje się pomnik. Z ustaleń PAP wynika, że samorząd dopuszcza różne koncepcje - od opatrzenia pomnika odpowiednimi tablicami informacyjnymi, po jego rozbiórkę i wywiezienie z miasta.

— Jest za wcześnie, by wskazać konkretne rozwiązanie. Na pewno w tym roku zajmiemy się kwestią tego pomnika — podało PAP biuro prezydenta.

Pomnik nazywany "szubienicami" od lat budzi emocje nie tylko w Olsztynie. Zaprojektowany i częściowo wykonany przez Xawerego Dunikowskiego pomnik stoi w centrum miasta od 1954 roku. Pierwotnie nazwano go Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej za Wyzwolenie, a po przemianach ustrojowych, na początku lat 90. XX w zmieniono tę nazwę na Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej. Pomnika nie rozebrano na fali dekomunizacji z uwagi na Dunikowskiego, który należy do najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy.

Spór o pomnik wybuchł po inwazji Rosji na Ukrainę. W styczniu 2023 roku ówczesny wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki (PiS) wydał decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności, która nadkładała na Olsztyn obowiązek usunięcia pomnika z przestrzeni publicznej. Wojewoda nie wskazał, czy pomnik ma być trwale zburzony, czy przeniesiony. W maju 2023 r. decyzję wojewody podtrzymał ówczesny minister kultury Piotr Gliński. Gmina Olsztyn odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a ten we wrześniu 2023 roku oddalił skargę gminy Olsztyn. Sąd administracyjny w wyroku wskazał, że organy administracji należycie wykazały, iż pomnik propaguje ustrój komunistyczny, a zatem powinien zostać usunięty. Poprzedni prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz przed rokiem na ten wyrok złożył skargę kasacyjną w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, który nie wyznaczył terminu, w jakim zajmie się sprawą.

— Jeśli gmina Olsztyn chce zburzyć pomnik, czy robić z nim cokolwiek innego, może w każdej chwili wycofać skargę kasacyjną i to będzie dla NSA wiążące — powiedział rzecznik prasowy wojewody warmińsko-mazurskiego Szymon Tarasewicz, który dodał, że obecny wojewoda Radosław Król nie podejmował w tej sprawie żadnych działań, bo "ruch leży po stronie gminy Olsztyn".

— Postępowanie Wojewody Warmińsko-Mazurskiego wobec tego pomnika będzie mogło być podjęte po ostatecznym rozstrzygnięciu sprawy przez Naczelny Sąd Administracyjny, ewentualnie po wycofaniu przez Gminę Olsztyn skargi kasacyjnej z NSA — podał Tarasewicz.

Mieszkańcy Olsztyna są podzieleni w ocenie tego, czy "szubienice" powinny stać w centrum miasta. Pomnik jest obecnie w kiepskim stanie: odpadła część granitowych okładzin, jest pomazany czerwoną farbą. Dla bezpieczeństwa przechodniów został ogrodzony.

PAP/ga