Rynek pracy w 2025 r. zdominuje m.in. wolniejszy wzrost wynagrodzeń i AI

2025-01-01 11:00:00(ost. akt: 2024-12-31 10:10:05)

Autor zdjęcia: PAP

— Kończący się rok przyniósł sporo zmian i wprowadził niepewność, co odcisnęło swoje piętno na rynku pracy — ocenił w raporcie założyciel firmy Personnel Service Krzysztof Inglot. Wskazał na kluczowe trendy, z którymi zmierzą się pracodawcy i pracownicy w 2025 roku; to wolniejszy wzrost wynagrodzeń, przyspieszona automatyzacja i sztuczna inteligencja, jawne widełki płacowe oraz ciągły deficyt kadrowy.
Zdaniem autora publikacji, od tegorocznej wiosny obserwowane jest spowolnienie dynamiki wzrostu wynagrodzeń, a w nadchodzącym roku dwucyfrowe podwyżki będą raczej należeć do rzadkości. Nie oznacza to, że podwyżek nie będzie, jednak - jak napisał Inglot - pracodawcy deklarują, że będą oscylowały w okolicach 5-8 proc.

— To zjawisko wynika z rosnącej niepewności gospodarczej, która skłania firmy do ostrożniejszych decyzji, również finansowych — ocenił założyciel Personnel Service.

Jednocześnie w obliczu informacji o zwolnieniach w dużych przedsiębiorstwach pracownicy zachowują większą ostrożność i wykazują się mniejszą skłonnością do zmiany pracy. Jak przekazał ekspert, zgodnie z wynikami raportu Personnel Service "Barometr Polskiego Rynku Pracy" na początku br. 18 proc. pracowników planowało zmianę pracy, a w nadchodzących miesiącach ten odsetek jeszcze się obniży.

Z tego samego raportu wynika, że 55 proc. firm deklaruje gotowość do wdrażania automatyzacji i sztucznej inteligencji, podczas gdy jeszcze dwa lata temu większość wskazywała, że tego nie planuje.

Coraz więcej firm w Polsce, szczególnie dużych i międzynarodowych, wprowadza w ogłoszeniach widełki płacowe, co jest pozytywną zmianą dla pracowników. Jego zdaniem zmiana ta zwiększa poczucie sprawiedliwości i ułatwia podejmowanie decyzji o aplikowaniu na daną ofertę pracy. Inglot dodał, że dyrektywa UE o przejrzystości wynagrodzeń, która wejdzie w życie w nadchodzących latach, wymaga od pracodawców większej jawności płac.

Jak zaznaczył, wprowadzenie jawności wynagrodzeń może być dla firm kosztowne, ponieważ wymagać będzie rewizji polityki płacowej i wyrównania ewentualnych dysproporcji.

— Dodatkowo, transparentność może prowadzić do trudniejszych negocjacji z obecnymi pracownikami, którzy mogą poczuć się niedowartościowani w porównaniu do nowych kandydatów. Mimo wyzwań, widać, że ten trend nabiera tempa i wpływa na budowanie wizerunku pracodawcy jako otwartego i transparentnego, co staje się ważne w kontekście rywalizacji o najlepsze talenty na rynku pracy — ocenił.

Polski rynek pracy od lat zmaga się z niedoborem pracowników, a według "Barometru zawodów 2025" braki kadrowe dotyczą 23 zawodów (przed rokiem było ich 29). Dodał, że chodzi głównie o fachowców, lekarzy, pielęgniarki, opiekunów osób starszych, psychologów i nauczycieli. Na liście zawodów deficytowych od lat są również magazynierzy, a w wielu miejscach Polski brakuje też pracowników fizycznych.

Inglot podkreślił też, że szybki rozwój technologii, zwłaszcza w obszarze sztucznej inteligencji, wymaga dostosowania systemu edukacji do nowych realiów rynku pracy. Wskazał, że AI zmienia charakter wielu zawodów i eliminuje rutynowe zadania, tworząc jednak zapotrzebowanie na specjalistów w innych obszarach.

— Polskie uczelnie, zajmujące dalekie pozycje w międzynarodowych rankingach, wciąż zbyt wolno reagują na te zmiany. Brakuje współpracy z biznesem i dostosowania programów nauczania do potrzeb rynkowych. Inwestycje w kształcenie kompetencji przyszłości – w tym umiejętności cyfrowych, kreatywności i krytycznego myślenia – są kluczowe, aby Polska mogła skutecznie konkurować w erze AI. Bez reformy edukacji gospodarka może nie nadążyć za globalnymi liderami technologicznymi, pogłębiając deficyt kadrowy — ocenił Inglot.

PAP/red.al