Przed seniorami chude lata

2024-12-21 18:00:00(ost. akt: 2024-12-20 15:12:59)

Autor zdjęcia: ZUS

Jeśli nic się nie zmieni, seniorów czekają chude lata. To przez groszową waloryzację emerytur i rent, co jest wynikiem niskiej inflacji. Sytuację mogłaby poprawić zmiana zasad rekompensowania emerytom wzrostu kosztów życia i są już propozycje.
Premier Donald Tusk obiecał emerytom i rencistom drugą waloryzację rent i emerytur w ciągu roku, gdy inflacja będzie przekraczać 5 proc. Wprawdzie toczą się prace legislacyjne nad projektem nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw, ale dokument nie trafił jeszcze do Sejmu. Rządzącym nie jest spieszno, bo inflacja spada i wiele wskazuje na to, że w przyszłym roku nie będzie potrzeby uruchamiania mechanizmu drugiej waloryzacji. Ta miałaby być we wrześniu, jeżeli wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w pierwszym półroczu danego roku przekroczy 5 proc. A patrząc na prognozy, to nie nastąpi szybko.

„W 2025 roku średnioroczna inflacja wyniesie 5,0 proc., a w końcu horyzontu prognozy tempo wzrostu cen konsumpcyjnych osiągnie przedział dopuszczalnych wahań od celu inflacyjnego NBP i wyniesie odpowiednio 3,1 proc. w 2026 roku i 2,6 proc. w 2027 roku” — wynika z projektu budżetu na 2025 rok.
To rodzi pytanie, czy w ogóle w ciągu kilku najbliższych lat dojdzie do drugiej waloryzacji.

Groszowe waloryzacje
Ale przy okazji dyskusji o noweli ustawy o emeryturach i rentach pojawił się inny problem, na który zwraca uwagę Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Chodzi o groszowe waloryzacje świadczeń w okresach niskiej inflacji.

W ostatnich dwóch latach mieliśmy dwucyfrową waloryzację. Bo w tym roku świadczenia wzrosły o 12,12 proc., a rok temu aż o 14,8 proc. A powodem nie była, jak to niektórzy przedstawili, wyjątkowa troska rządzących o seniorów, a wysoka inflacja, która w zdecydowanym stopniu decyduje o poziomie waloryzacji.
Wskaźnik waloryzacji, czyli to, o ile konkretnie wzrosną świadczenia, to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów w poprzednim roku powiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym.

W projekcie ustawy budżetowej na rok 2025 szacowany wskaźnik waloryzacji emerytur i rent wynosi ok. 105,82 proc., co oznacza, że w marcu 2025 roku emerytury i renty wzrosłyby tylko o 5,82 proc. Minimalna emerytura wzrosłaby z obecnych 1780,6 zł brutto do 1884,61 zł brutto, a więc zaledwie o 103,65 zł brutto.
Z prognoz MRPiPS wynika, że przy obecnych przepisach waloryzacja w kolejnych latach będzie również skromna. I tak emerytury i renty wzrosłyby o :
2026 rok — 5,7 proc.
2027 — 4,02 proc.
2028 — 3,52 proc.

Zestawiając te prognozy resortu rodziny z prognozami choćby wzrostu cen energii w 2025 roku nawet tymi oficjalnymi, czy podwyżkami czynszów, opłat za media, przyszłość wielu seniorów, szczególnie z niskimi świadczeniami wygląda nieciekawie. W oczy coraz większej rzeszy emerytów zacznie zaglądać bieda.

Jest wyjście
Niedawno minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wystosowała pismo do Macieja Berka, ministra - członka Rady Ministrów, w którym poruszyła sprawę niskich waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych. Pismo to zostało opublikowane na stronach Rządowego Centrum Legislacji.

Pani minister pisze w nim, że w MRPiPS odbyło się robocze spotkanie dotyczące kwestii zapobiegania zjawisku niskich waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych w przyszłości. W trakcie, którego przedstawione zostały, przygotowane w ministerstwie rodziny, warianty rozwiązania problemu niskich waloryzacji świadczeń.

Dyskusja dotyczyła możliwości:
— wprowadzenia wyższego udziału realnego wzrostu wynagrodzeń we wskaźniku
waloryzacji,
— wprowadzenia waloryzacji procentowo-kwotowej, z podwyżką na gwarantowanym
poziomie określonego procentowo parametru (np. 10% najniższej emerytury),
— zmiany mechanizmu waloryzacji z procentowo-płacowej na waloryzację płacową.

Jak stwierdziła minister Dziemianowicz-Bąk w dyskusji jako najbardziej optymalny środek do łagodzenia ryzyka niskich waloryzacji wskazano podwyższenie udziału realnego wzrostu wynagrodzeń we wskaźniku waloryzacji. Co może nastąpić w wyniku negocjacji w Radzie Dialogu Społecznego lub w drodze rozporządzenia Rady Ministrów i nie wymaga przeprowadzania zmian ustawowych.
Dlatego pani minister jako możliwe rozwiązanie problemu niskich waloryzacji rekomenduje posłużenie się elementem płacowym wskaźnika waloryzacji świadczeń, tj. przyjęcie rozwiązania polegającego na ewentualnym zwiększeniu realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia we wskaźniku waloryzacji ponad ustawowe 20 proc.

„Przyjęcie tego rozwiązania pozwoliłoby na szybkie i uniwersalne, a także incydentalne dostosowywanie wskaźnika waloryzacji (w zakresie udziału realnego wzrostu wynagrodzeń) do występujących w danym czasie warunków społeczno-gospodarczych” — podkreśla minister Dziemianowicz-Bąk.

Nie 20 a 50 procent
Jak zmiana wypłynęłaby na wysokość waloryzacji? Ministerstwo przedstawiło prognozę na najbliższe cztery lata z uwzględnieniem już 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia.

I tak emerytury i renty wzrosłyby o dużo więcej, bo :
2025 rok — 8,55 proc.
2026 — 6,3 proc.
2027 rok — 4,95 proc.
2028 rok — 4,45 proc.

Przy tych zmianach seniorzy zyskaliby sporo, bo w przyszłym roku najniższa emerytura wzrosłaby o 152,27 zł brutto do kwoty 1933,23 zł brutto. Im większa emerytura, tym wyższa kwota waloryzacji. Jak podał właśnie ZUS przeciętna emerytura i renta w pierwszych trzech kwartałach tego roku wyniosła 3707,21 zł brutto, zaś sama emerytura — 3835,22 zł brutto.

Co wyniknie z tych propozycji pani mister, trudno powiedzieć. Teraz ma je przeanalizować Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów.

Andrzej Mielnicki