„Warmia Nieoczywista”, czyli Magdalena Miller, przewodnik turystyczny
2024-12-26 12:00:00(ost. akt: 2024-12-23 13:57:25)
Staram pokazywać się ciekawostki, detale, malownicze kapliczki, urokliwe miasteczka, w których płynie niespieszne życie. To jest moja Warmia – mówi Magdalena Miller, przewodnik turystyczny, która prowadzi w mediach społecznościowych profil „Warmia Nieoczywista”.
— Urodziła się pani na Mazurach, mieszka teraz na Warmii. Który region jest dziś pani bliższy?
— Zauważam, że ostatnio w mediach społecznościowych, w Internecie, trwa dyskusja, który region jest ważniejszy, gdzie przebiegają dokładne granice. Toczą się wręcz spory o nazewnictwo, o to, czy to Warmia czy Mazury. Urodziłam się na Mazurach, natomiast w Olsztynie mieszkam od kilkunastu lat. Mogę powiedzieć, że dziś ta Warmia właśnie jest mi troszeczkę bliższa, ale nie jest tak, że Mazury kocham mniej.
— Zauważam, że ostatnio w mediach społecznościowych, w Internecie, trwa dyskusja, który region jest ważniejszy, gdzie przebiegają dokładne granice. Toczą się wręcz spory o nazewnictwo, o to, czy to Warmia czy Mazury. Urodziłam się na Mazurach, natomiast w Olsztynie mieszkam od kilkunastu lat. Mogę powiedzieć, że dziś ta Warmia właśnie jest mi troszeczkę bliższa, ale nie jest tak, że Mazury kocham mniej.
— Wspomniała pani o ostatniej kampanii, która sprawiła, że Warmia i Mazury zaczęły nieco ze sobą rywalizować. Można powiedzieć, że robi trochę dobrego, bo przyglądamy się miejscu w którym żyjemy?
— Z punktu widzenia przewodnika widzę, że zdarza się, że niektórzy turyści nadal uważają Olsztyn za Mazury. To bardzo częste. Wtedy staram się tłumaczyć, że kiedyś była tu historyczna Warmia, i pokazać czym różni się od Mazur. Kampania moim zdaniem jest super, ale zawsze zdarzy się krytyka, że nie wszystko jest tak, jak przedstawia. A moim zdaniem właśnie te pozytywne pomysły promują region. Ja osobiście staram się zawsze mówić o historii tych ziem, ich przeszłości. Myślę, że to jest ważne zadanie przewodnika turystycznego.
— Z punktu widzenia przewodnika widzę, że zdarza się, że niektórzy turyści nadal uważają Olsztyn za Mazury. To bardzo częste. Wtedy staram się tłumaczyć, że kiedyś była tu historyczna Warmia, i pokazać czym różni się od Mazur. Kampania moim zdaniem jest super, ale zawsze zdarzy się krytyka, że nie wszystko jest tak, jak przedstawia. A moim zdaniem właśnie te pozytywne pomysły promują region. Ja osobiście staram się zawsze mówić o historii tych ziem, ich przeszłości. Myślę, że to jest ważne zadanie przewodnika turystycznego.
— Czy dziś trudno być przewodnikiem?
— W dzieciństwie nie przepadałam za występami przed ludźmi, bo było to dla mnie bardzo stresujące. Okazuje się, że przeznaczenia nie oszukasz (śmiech). Jestem przewodnikiem i staję przed grupką kilkudziesięciu osób i opowiadam. Nie ukrywam, że czekam na te wycieczki. A czy trudno być przewodnikiem? Wiadomo, to praca z ludźmi. Ja jednak mam w większości bardzo pozytywne doświadczenia. Jasne, że czasem nie sprzyja pogoda, czasem ktoś się spóźni, ale ja to uwielbiam.
— W dzieciństwie nie przepadałam za występami przed ludźmi, bo było to dla mnie bardzo stresujące. Okazuje się, że przeznaczenia nie oszukasz (śmiech). Jestem przewodnikiem i staję przed grupką kilkudziesięciu osób i opowiadam. Nie ukrywam, że czekam na te wycieczki. A czy trudno być przewodnikiem? Wiadomo, to praca z ludźmi. Ja jednak mam w większości bardzo pozytywne doświadczenia. Jasne, że czasem nie sprzyja pogoda, czasem ktoś się spóźni, ale ja to uwielbiam.
— To, że zawód przewodnika jest pani przeznaczony, nie jest przypadkiem. Pani tata jest przewodnikiem. Jest surowym krytykiem?
— Nie, ależ skąd! Tak naprawdę to dzięki niemu zostałam przewodnikiem, bo mogłam obserwować go w pracy. Słuchałam, jak z pasją opowiada o miejscach, ich historii, ludziach. Jak każdego potrafił zafascynować swoją opowieścią. To od niego zaraziłam się pasją do przewodnictwa. Mój tata bardzo mnie wspiera i motywuje. Co więcej, często pracujemy razem. Często też przekazuje mi komplementy, które usłyszy. Mówi: „o, ktoś powiedział, że jesteś świetna”. To miłe.
— Nie, ależ skąd! Tak naprawdę to dzięki niemu zostałam przewodnikiem, bo mogłam obserwować go w pracy. Słuchałam, jak z pasją opowiada o miejscach, ich historii, ludziach. Jak każdego potrafił zafascynować swoją opowieścią. To od niego zaraziłam się pasją do przewodnictwa. Mój tata bardzo mnie wspiera i motywuje. Co więcej, często pracujemy razem. Często też przekazuje mi komplementy, które usłyszy. Mówi: „o, ktoś powiedział, że jesteś świetna”. To miłe.
— Czy jako przewodnika coś jest w stanie panią zaskoczyć?
— Przewodnik wciąż musi pogłębiać swoją wiedzę. Chociażby barstuki, które ostatnio pojawiły się na starówce w Olsztynie. Trzeba przyznać, że wcześniej nie były tak znane, a dziś dzięki inicjatywie Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie stały się rozpoznawalne. Wciąż wracam też chętnie do opowieści Marii Zientary-Malewskiej. Jako przewodnicy cały czas musimy się uczyć. Nasze szkolenie nie kończy się na kursie przewodnickim. Zawsze dziwiłam się tacie, dlaczego zbiera tak dużą liczbę książek o regionie. Dziś mam podobnie. Mam ich tak dużo, że brakuje na nie miejsca. Wciąż wyszukuję kolejne nowości. Nie ma wyjścia – muszę kupować kolejne regały. Ciągle się uczę.
— Przewodnik wciąż musi pogłębiać swoją wiedzę. Chociażby barstuki, które ostatnio pojawiły się na starówce w Olsztynie. Trzeba przyznać, że wcześniej nie były tak znane, a dziś dzięki inicjatywie Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie stały się rozpoznawalne. Wciąż wracam też chętnie do opowieści Marii Zientary-Malewskiej. Jako przewodnicy cały czas musimy się uczyć. Nasze szkolenie nie kończy się na kursie przewodnickim. Zawsze dziwiłam się tacie, dlaczego zbiera tak dużą liczbę książek o regionie. Dziś mam podobnie. Mam ich tak dużo, że brakuje na nie miejsca. Wciąż wyszukuję kolejne nowości. Nie ma wyjścia – muszę kupować kolejne regały. Ciągle się uczę.
— Przewodnikiem nie zostaje się z przypadku?
— Tak, bo od razu widać, kiedy ktoś nie czerpie z tego przyjemności. Trzeba lubić ludzi, rozmowy z nimi. Przekazuję im wiedzę, ale także ja sama dużo od nich czerpię.
— Tak, bo od razu widać, kiedy ktoś nie czerpie z tego przyjemności. Trzeba lubić ludzi, rozmowy z nimi. Przekazuję im wiedzę, ale także ja sama dużo od nich czerpię.
— Jakie pytania padają najczęściej w Olsztynie?
— Najczęściej są to pytania związane z Kopernikiem. Wiele osób kojarzy go wyłącznie z Toruniem, a nie wie, że to właśnie tutaj mieszkał, pracował jako administrator. Zdarza się, że niektórzy turyści słyszeli o Koperniku jako obrońcy Olsztyna. I to tyle. Wciąż też w Polsce mało znany jest Gietrzwałd, oczywiście z wyjątkiem grup pielgrzymkowych. To mnie zawsze zaskakuje. Dziś też chętnie w Olsztynie zatrzymują się turyści. Grup w sezonie turystycznym przybywa.
— Najczęściej są to pytania związane z Kopernikiem. Wiele osób kojarzy go wyłącznie z Toruniem, a nie wie, że to właśnie tutaj mieszkał, pracował jako administrator. Zdarza się, że niektórzy turyści słyszeli o Koperniku jako obrońcy Olsztyna. I to tyle. Wciąż też w Polsce mało znany jest Gietrzwałd, oczywiście z wyjątkiem grup pielgrzymkowych. To mnie zawsze zaskakuje. Dziś też chętnie w Olsztynie zatrzymują się turyści. Grup w sezonie turystycznym przybywa.
— Co robi przewodnik po sezonie?
— Nadrabia zaległości w lekturze oraz prowadzeniu mediów społecznościowych, na przykład. Jest trochę więcej czasu na pracę nad stroną internetową.
— Nadrabia zaległości w lekturze oraz prowadzeniu mediów społecznościowych, na przykład. Jest trochę więcej czasu na pracę nad stroną internetową.
— Prowadzi pani stronę zatytułowaną Warmia Nieoczywista. Powstała po to, by pokazywać, że jest różnorodna?
— Według mnie Warmia jest nieoczywista. Nie mamy tutaj wielkich kurortów, tłumów turystów. Staram się pokazywać ciekawostki, detale, malownicze kapliczki, urokliwe miasteczka, w których płynie niespieszne życie. To jest moja Warmia. A przewodnikiem jestem również na Mazurach, więc opowieści o nich także są.
— Według mnie Warmia jest nieoczywista. Nie mamy tutaj wielkich kurortów, tłumów turystów. Staram się pokazywać ciekawostki, detale, malownicze kapliczki, urokliwe miasteczka, w których płynie niespieszne życie. To jest moja Warmia. A przewodnikiem jestem również na Mazurach, więc opowieści o nich także są.
Katarzyna Janków-Mazurkiewicz
Magdalena Miller, przewodnik turystyczny, która prowadzi w mediach społecznościowych profil „Warmia Nieoczywista”.
Autor: arch. prywatne
Autor: arch. prywatne
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez