Czułem się przytłoczony

2024-12-13 18:00:19(ost. akt: 2024-12-13 14:03:55)
Zenon Złakowski pozuje z Lechem Wałęsą do plakatu wyborczego.

Zenon Złakowski pozuje z Lechem Wałęsą do plakatu wyborczego.

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Zenon Złakowski, poseł Solidarności, a wcześniej działacz jej podziemnych struktur, autor książek o stanie wojennym i scenarzysta filmu „Atak na Region”, dzieli się refleksjami na temat pamięci historycznej oraz znaczenia młodzieży w jej pielęgnowaniu.
— Panie Zenonie, jak ocenia pan znaczenie takich uroczystości jak dzisiejsza w IV Liceum Ogólnokształcącym w Olsztynie?
— Przede wszystkim cieszę się, że pamięć o Marcinie Antonowiczu jest przechowywana. To dla mnie ważne, że młodzież angażuje się w te obchody. Dzisiejsza uroczystość była wyjątkowa — po raz pierwszy odbyła się w Liceum nr 4, ale wcześniej, przez kilkanaście lat, miała miejsce w Liceum nr 3. To pokazuje pewną ciągłość, a jednocześnie mobilizację młodych ludzi. Przygotowali piękny program, przypomnieli biografię Marcina i okoliczności jego śmierci. Widać, że ich research był naprawdę głęboki.

Zenon Złakowski pamięta entuzjazm tamtych dni.
Fot. archiwum prywatne
Zenon Złakowski pamięta entuzjazm tamtych dni.

— Jak dzisiejsze wydarzenie wpisuje się w kontekst obchodów rocznicy stanu wojennego?
— To ważne, aby pamiętać o tych wydarzeniach w kontekście całego systemu opresji, jaki panował w tamtych czasach. Stan wojenny to czas, który wielu z nas mocno przeżywało. Ja osobiście nie byłem internowany, ale także czułem się przytłoczony tą rzeczywistością. Moja rola polegała na dokumentowaniu i opisywaniu tych czasów, aby prawda mogła przetrwać. Cieszę się, że dziś te tematy wracają, a młodzież ma okazję lepiej zrozumieć, co wtedy się działo.

— Wspomniał pan o swojej roli jako kronikarza tamtych wydarzeń. Jakie znaczenie ma dla pana twórczość literacka i filmowa w utrwalaniu historii?
— Dla mnie pisanie książek o Solidarności i stanie wojennym jest próbą oddania hołdu ludziom, którzy walczyli o wolność. Wydałem kilka książek, które dotykają tych tematów, w tym „Solidarność olsztyńska w stanie wojennym”. To moja odpowiedzialność jako kronikarza tych wydarzeń. W zeszłym roku odbyła się premiera filmu „Atak na Region”, do którego napisałem scenariusz. Film był kameralny, ale obejrzało go, jak sądzę, co najmniej kilka tysięcy osób. To dla mnie dowód na to, że takie inicjatywy są potrzebne, bo pozwalają dotrzeć z prawdą do kolejnych pokoleń.

— Co pana zdaniem młodzi ludzie mogą wynieść z takich uroczystości rocznicowych jak apel w LO IV w Olsztynie?
— Młodzi muszą rozumieć, jakie wartości stały za walką o wolność. Dzisiejsza młodzież ma możliwość życia w wolnym kraju dzięki wysiłkom tamtego pokolenia. Ważne jest to, aby takie postaci jak Marcin Antonowicz były dla nich przykładem odwagi i determinacji. Historia to nie tylko daty i wydarzenia, ale przede wszystkim ludzie. To oni kształtowali rzeczywistość, w której dziś możemy żyć.

— Jakie jest pana przesłanie dla młodzieży?
— Moje przesłanie jest proste: pamiętajcie i przekazujcie dalej.

Stanisław Kryściński